Zacierają się ślady świetności Gołkowa, trudno będzie uwierzyć, że był tu lata temu piękny zadbany park, pałac bankierów i baronów. Trudno sobie będzie wyobrazić, że alejkami parkowymi spacerowała szesnastoletnia hrabina Krystyna de Salisch Dangel. Tu biegały dzieci Danglów, których dziadek w swoich fabrykach produkował najpiękniejsze w Europie powozy. Tu swoje wiersze pisał Kajetan Węgierski. Był tu przez mgnienie historii, potem wyjechał z Polski, podróżował, zmarł mając 31 lat w Marsylii w 1787 r.. Był jednym z największych poetów swojej epoki, w podróży dorobił się sporego majątku grając w karty, między innymi z księciem Walii, koronowanym później Jerzym IV, którego ograł na 5 tys., funtów. W latach 80. XVIII w. król Polski Stanisław August Poniatowski zjeżdżał do Gołkowa z całym dworem, goszczony w pałacu bankiera Teppera.
Pałac spłonął w czasie pierwszej wojny światowej podpalony przez Rosjan, wówczas spłonął też kościół w Jazgarzewie. Potem zamieszkała tu rodzina Bauerfeindów. Po 45 r. odebrano im majątek.
Planowana jest tu galeria handlowa, pewnie restauracje, może kawiarnie, a może tylko sklepy wielkopowierzchniowe.
Napisz komentarz
Komentarze