Takie „białe kruki” trafiają się niezwykle rzadko i jeśli się odnajdują, to graniczy to z cudem.
Do ich przeanalizowania potrzebna jest wiedza i niezwykły dar analizy i syntezy, jaki niewątpliwie posiadają np. pasjonaci historii. I chwała im za to.
Zdjęcie zagadka
Dla osób z grupy „Zespół Konsultacyjny ds. Dziedzictwa Piaseczna” społeczników, których celem jest doradzać naszej władzy, co tam ważnego trzeba zrealizować w sprawie np. tworzącego się muzeum miasta lub remontu dworu Poniatówka, 23 listopada 2023 r. przejdzie do historii. Otóż tego dnia na wspólnym forum, któremu przewodniczy radna pani Magdalena Wożniak, pan Andrzej Gałkowski pokazał zdjęcie w formie pocztówki, które wprawiło wszystkich w zdumienie. Zdjęcie zostało odszukane w antykwariacie, który wystawia swoje zbiory na aukcjach internetowych. Na pocztówce jest sfotografowanych 18 niemieckich żandarmów w charakterystycznych mundurach, są ich elementy umundurowania, ciekawe przedmioty i tablica z napisem „Ortswache Piaseczno”, czyli lokalna straż w Piasecznie. Dwa małe psy dopełniają treści zdjęcia. Na rewersie widnieje data wysłania pocztówki – rok 1916. Zdjęcie jest w doskonałej jakości, idealne do analiz dla znawców historii, ale czy na pewno przedstawia żandarmów, okupantów miasta stacjonujących podczas pierwszej wojny w naszym Piasecznie? Dużo jest zdjęć z 1916 r. w NAC np. I Brygady Legionów Piłsudskiego z Piaseczna koło Kowla, często jest wspominane też Piaseczno pod Warką i w tym przypadku nie można było być pewnym, że chodzi o nasze Piaseczno. Omawiana fotografia była wystawiona na akcji za 220 zł, kolekcjonerzy chyba ją przegapili, bo nie została sprzedana i dalej figurowała, jak się dowiedział pan Gałkowski, w zbiorach antykwariatu.
Zbieramy wiadomości, sięgamy do historii
Zaczęliśmy wspólnie analizować szczegóły, czyli samo pomieszczenie, w którym sfotografowali się żandarmi. Sięgnęliśmy do historii zdarzeń z lat 1915 – 1918. Musieliśmy mieć niepodważalny dowód na to, w którym miejscu zostało zrobione zdjęcie. Nie było to łatwe. Po pierwsze analizowaliśmy wystrój pokoju, usytuowanie drzwi i okien.
Fotograf stał na wprost grupy żandarmów, za nimi widoczne są drzwi do sąsiedniego pomieszczenia a po ich lewej stronie widzimy drzwi na taras lub balkon (bardzo charakterystyczne). Po drugie ciekawiło nas co w tekstach o historii z tamtego czasu, pisali współcześni historycy. Opis wydarzeń najbardziej szczegółowy jest w monografii Tadeusza Żmudzińskiego „Piaseczno Miasto Królewskie i Narodowe”. I tu przypomnę, że monografia Żmudzińskiego jest z roku 1933 i zamieszczone w niej opowieści są już tylko wspomnieniami świadków wydarzeń sprzed 17 laty. A, że pan Żmudziński lubił fantazjować i nie zawsze jego opowieść była zgodna z prawdą, musieliśmy oddzielić prawdę od fantazji autora monografii.
Z dostępnych źródeł wynika, że stacjonujący w Piasecznie żandarmi mogli być zakwaterowani w trzech miejscach: stacja grójeckiej kolejki wąskotorowej, teren Chyliczek i tu budynek nieistniejący, czyli dawna Ochronka, być może też internat szkoły zwany dziś pałacem i willa na skraju miasta Piaseczna, idąc w kierunku Góry Kalwarii, zwana Besserówką. Zdjęcie najwyraźniej sugerowało, że żandarmi są w pomieszczeniu pałacowym, czyli obszernym pokoju z szerokimi drzwiami do sąsiedniego pomieszczenia. Analiza drzwi i okien w szkole hrabianki Cecylii Plater- Zyberk całkowicie wykluczyła to miejsce. Ochronka to był mały budynek, a stacja kolejowa też całkowicie nie pasowała do układanki. Czyli Besserówka? Budynek był kilka razy przebudowywany, adoptowany dla potrzeb letniska, czyli wynajmu. W swojej historii ma też zniszczenia w czasie pierwszej wojny no i po drugiej wojnie pomieszczenia wewnątrz budynku przystosowane zostały na potrzeby kwaterunku. Zdaliśmy sobie sprawę, że szukanie pokoju po 107 latach od uwiecznienia w nim żandarmów i odnalezienie go może być niemożliwe. Ciążyła na nas dość duża odpowiedzialność, bo wspólnie postanowiliśmy, że zdjęcie do kolekcji zakupi Muzeum Piaseczna, a my musimy dać zdecydowaną i opartą na niezbitych dowodach odpowiedź, czyli – Tak to jest nasze Piaseczno.
Korespondencja z panią Katarzyną Obłąkowską
Dokładna analiza drzwi w Besserówce dała rewelacyjne wnioski – Tak! Są identyczne drzwi balkonowe w tym budynku jak te na zdjęciu! Teraz pozostało nam odszukać pomieszczenia, które pasowałoby do układu z fotografii. I w tym momencie zwróciliśmy się do jednej z właścicielek Besserówki pani Katarzyny Obłąkowskiej o pomoc. Nastąpiła wymiana korespondencji i otrzymałam następującą odpowiedź:
„Pani Małgorzato,
Przekazuję, że osoba mieszkająca w mieszkaniu, w którym podejrzewamy, że zdjęcie, o które Pani pytała, mogło być zrobione, czyli centralny salon na I piętrze, z którego jest wyjście na nieistniejący dziś taras opierający się na kolumnach portyku, przekazała mi, iż ma prawie stuprocentową pewność, że zdjęcie to zostało zrobione właśnie w tym miejscu. Napisała mi, że wskazują na to szacunkowe wymiary, identyczna budowa i wygląd drzwi na zdjęciu, które mają identyczny krój ościeżnic i skrzydeł jak pozostałe w mieszkaniu. Drzwi, które są widoczne na ścianie za fotografowanymi, obecnie nie ma, ale osoba mieszkająca w tym mieszkaniu wskazała, że pojawiają się pęknięcia na tynku tej ściany, które wskazują na kształt zabudowanych drzwi. Czekam jeszcze na zdjęcia tego pomieszczenia obecnie, gdy będę je miała, prześlę.
Przesyłam jeszcze informacyjne w kwestii domu fotokopie dwóch stron dokumentacji budynku z dokumentów zgromadzonych u MWKZ i kilka zdjęć.”
I tak układ pomieszczeń, kształt drzwi i okien, a także dokumentacja historyczna udowadnia, że zdjęcie grupy żandarmów zostało zrobione w pomieszczeniu Besserówki. Dowiedzenie tego po 107 latach od zdarzenia jest niezwykle fascynujące. Mogliśmy poprosić muzeum o zakupienie niezwykłej i ważnej dla Piaseczna fotografii. Do chwili pojawienia się tegoż zdjęcia z czasów pierwszej wojny mieliśmy tylko sztandarowe zdjęcia (dwa lub 3) z peronu kolejki grójeckiej z 12 listopada 1918 roku, na którym widzimy żandarmów odstawianych do Warszawy ciupasem przez naszych dzielnych strażaków. Strażacy w charakterystycznych hełmach i mundurach. Wydarzenie po nocnych rozbrojeniach posterunków niemieckich, ale to już inna opowieść.
Dziękuję Magdalenie Wożniak, Andrzejowi Gałkowskiemu, Sebastianowi Brycińskiemu, Piotrowi Kalbarczykowi i Dorocie Pape za analizę cudem odszukanej fotografii. Osobne podziękowania dla pani Katarzyny Obłąkowskiej za materiały i bardzo ciekawe wnioski wyjaśniające do końca historię zdjęcia.
Napisz komentarz
Komentarze