Tęsknota wiosenna zawsze mnie dopada w lutym i zaczynam kupować nasiona kwiatów. I o ile cebulki posadzone jesienią dają dobry plon, szczególnie cebule tulipanów i żonkili, to nasiona na ogół siedzą martwe w ziemi, a potem wyrasta na nich zielsko. Wstyd oczywiście, bo w Piasecznie nie powinno się to zdarzyć. Dlaczego jesteśmy takim szczególnym miastem? Dlatego, że mieliśmy tu specjalistę od hodowli roślin najwyższej światowej klasy.
Reytany w Piasecznie
Pomolog Bronisław Gałczyński założył bajeczny ogród przy ul. Reytana i stąd sprzedawał krzewy róż i oferował różnego rodzaju sadzonki. Gałczyński wydał kilka bardzo dobrych literacko książek o kwiatach i żyłby długo i szczęśliwie uwodzony przez pisarkę Marię Dąbrowską, ale dopadł go banalny wyrostek robaczkowy i tuż po operacji w 1933 zmarł. To było dawno i jak dawno to nieprawda. Tak tu mamy w Piasecznie. I jeszcze mamy tak, że dopiero rodzi się upór przy ratowaniu zabytkowych budowli, jak te są już na stracenie. Dom Bronisława Gałczyńskiego zniknął z soboty na niedzielę. Decyzja o rozbiórce została wydana z dnia na dzień. Jak mieszkańcy ul. Rejtana wstali rano w poniedziałek. to już domu Gałczyńskiego nie było. To oburzyło wielu, bo tym razem mieszkańcy Piaseczna na przełomie XX i XXI stulecia toczyli walkę z urzędnikami o pozostawienie willi w spokoju, nawet były sądy i prokurator, ale się nie udało jej ocalić. Niedawno też przeczytałam, że w tym domu mieszkał Bohdan Szermer ze swoją matką w czasie wojny i pewnie dlatego konspirował razem z Wojtkiem Hassem, bo byli bliskimi sąsiadami. Obaj walczyli 2 sierpnia 1944 r. w bitwie pod Pęcicami.
Po wojnie dopadł willę kwaterunek, ale nie za bardzo jej zaszkodził. Mieszkali tu kulturalni ludzie zdający sobie sprawę z tego, jak ważna jest historia tego miejsca.
Zdjęcie Bronisława i jego domu
Znalazłam w lutym 2024 r. ciekawy nr miesięcznika Sad i Owoce, pierwszy numer ukazał się w 1938 r. Miesięcznik ten poświęcony był sprawom: produkcji owoców, warzyw i ziół; przechowalnictwa, przetwórstwa i handlu; spożycia oraz zastosowań w dietetyce i lecznictwie. Redaktorem był: Władysław Franciszek Rogowski. Wydawcą Jan Ślaski. Jan Ślaski wspólnik Gałczyńskiego, firma jeszcze kilka lat temu dobrze prosperowała w Krakowie, dalej w swej nazwie zachowując nazwisko Gałczyńskiego. Na pierwszych stronach czasopisma z 1938 r. tekst wspomnieniowy o naszym ogrodniku z Piaseczna i piękne jego zdjęcie. Pierwszy raz widzę to zdjęcie i jestem zachwycona, bo mało zdjęć się zachowało, a tu niespodzianka.
Dom Bronisława Gałczyńskiego projektowany był przez jego kuzyna Zenona Chrzanowskiego, architekta o wysokich lotach. Kilka domów projektu Zenona jeszcze się w Piasecznie zachowało i są naprawdę w dobrej kondycji, mimo że ich budowa przypadała na pierwsze kilkanaście lat XX stulecia, czyli mają ponad 100 lat.
Kilka słów o Gałczyńskich po jego śmierci
W wydaniu wieczornym Kurjera Warszawskiego w maju 1933 r. ukazuje się dość długa jak na nekrolog, notatka o Bronisławie: „ś. p. Bronisław Gałczyński. Zmarł W Warszawie Bronisław Sokola Gałczyński:znany w szerokich kołach publicysta i pomolog. Po ukończeniu szkół w Kaliszu przez dwa lata studiował architekturę”. Nie ukończył jej, wyjechał do Fryburga szwajcarskiego, gdzie uzyskał doktorat z filozofii. Po powrocie do kraju został profesorem matematyki w pierwszej szkole polskiej generała Chrzanowskiego, jednocześnie wykładał filozofię na wyższych kursach handlowych i na uniwersytecie robotniczym. Rozmiłowany w przyrodzie od dzieciństwa, kształcony w tym kierunku przez swego ojca, magistra nauk przyrodniczych, poświęca się pracy nad ogrodnictwem w swojej siedzibie w Piasecznie.
Dziś śladu po jego siedzibie nie ma. Umarł również czerwony dąb, pomnik przyrody, posadzony przez Bronisława.
Napisz komentarz
Komentarze