Reklama

Blondyn i inni czyli walka o budowę kościoła w Zalesiu Dolnym część 2.

Sprawa o kryptonimie „Składnica”. Celem w prowadzonej sprawie było niedopuszczenie do budowy kościoła i obserwacja działań aktywu katolickiego. Sporządzono dokładną charakterystykę działań i listę aktywu najbardziej zaangażowanego przy budowie świątyni, szczegóły sprawy poniżej
Blondyn i inni czyli walka o budowę kościoła w Zalesiu Dolnym część 2.
Jeszcze drewniana kaplica

Źródło: z archiwum parafii

W artykule przeczytasz:

  1. Jak SB próbowała utrudnić budowę kościoła w Zalesiu Dolnym
  2. Tajna operacja "Składnica" – inwigilacja parafian i księdza Ireneusza Jędryszka
  3. Rola tajnych współpracowników i próby pozyskania agentów z parafii
  4. Jak mieszkańcy Zalesia walczyli o swoją świątynię
  5. Dlaczego ostatecznie władze zgodziły się na budowę kościoła?
  6. Jakie znaczenie miała pierwsza pielgrzymka Jana Pawła II dla budowy kościoła
Szacunkowy czas czytania tekstu: Około 7 minut

 

Aktyw katolicki planuje samowolę budowlaną

Administrator parafii w Zalesiu Dolnym, ks. kanonik Ireneusz Jędryszek, w dniu 27 stycznia 1971 r. zwrócił się do władz państwowych o pozwolenie na budowę kościoła i plebanii. Zgody na budowę świątyni nie otrzymał. W związku z doniesieniami tajnych współpracowników dotyczących uaktywnienia się kleru na rzecz kościoła w Piasecznie, Sł. Bezp. zakłada sprawę obiektową o kryptonimie „Składnica”. Celem w prowadzonej sprawie jest niedopuszczenie do samowoli budowlanej i obserwacja działań aktywu katolickiego. Założenie sprawy według ubecji jest słuszne i w pełni uzasadnione z uwagi na tendencje kleru i mieszkańców Zalesia do działań samowolnych. Wprawdzie w końcu parafia otrzymuje zgodę na budowę plebanii, ale większość aktywu katolickiego dąży do rozpoczęcia budowy kościoła. I może się tak zdarzyć, że jak zostanie zgromadzony materiał budowlany na budowę budynku plebanii, dojdzie do samowoli budowlanej i materiał zostanie wykorzystany do budowy kościoła. Tego obawiają się komunistyczne władze. I tu w notatce służbowej nr 7044 z dnia 14 listopada do sprawy prowadzonej przez kpt. Jana Augustyniaka, starszego inspektora operacyjnego, ubolewa się, że nie ma informacji od aktywu parafialnego, mimo działania agentów służby bezpieczeństwa. Nie ma rozpoznania co planują wierni. W tej notatce znajduje się zdanie: „Poza drobnymi niedomaganiami natury technicznej, sprawa prowadzona jest zgodnie z wymogami, niemniej jednak wymaga większej aktywności ze strony prowadzących.” I tu wniosek, że należy przeszukać archiwa i wydobyć z nich wszystko, co jest w posiadaniu służb na parafian i księdza Ireneusza Jędryszka.

Kardynał Józef Glemp i ks. kanonik Ireneusz Jędryszek w czasie poświęcenia kościoła w 22 maja 1985 r. fot: archiwum parafii

Źródło informacji jest niewystarczające 

Notatka służbowa z 7 czerwca 1973 r. Po pierwsze dotyczy współpracownika Blondyna. Niestety to źródło informacji jest niewystarczające, bo albo niewiele może się Blondyn dowiedzieć, ale też nie ma wpływu na toczące się wydarzenia związane z budową obiektu na terenie działki przy ul. Modrzewiowej, gdzie stoi drewniana kaplica. I tu ciekawostka: „jednostka nie gwarantująca kompleksowej informacji, mimo że jest... księdzem”. Następny współpracownik o pseudonimie Piotr jest osobą świecką, ale nie została wpuszczona do ścisłego grona aktywu katolickiego parafii. Nie ma na razie możliwości dotarcia do najbardziej istotnych problemów. Ma natomiast nieograniczony czas, co w sytuacji krytycznej może mieć znaczenie. Następny współpracownik o pseudonimie Ewa nie okazał się zbyt przydatny, bo jak wynika z komentarza, od niego nic istotnego dla sprawy nie udało mu się dowiedzieć.
W sumie podkreśla się, że najważniejsze są działania w celu zdobycia współpracownika z kleru, takiego jakim jest Blondyn, ale bardziej aktywnego. Bo jeśli chodzi o Blondyna, to są podejrzenia, że jemu też zależny na budowie nowej, murowanej świątyni. I tu wyszczególnia się osoby, które trzeba indagować, zebrać na nie jak najwięcej materiałów i zmusić do współpracy.

Kogo by tu złowić?

Pominę nazwiska:

  1. Nauczyciela i dyrektora jednej z warszawskich szkół. Wchodził w skład komitetu budowy punktu katechetycznego, w niedziele i święta gra na organach w kościele.
  2. Starszy konstruktor z ZDL L-14 w Iwicznej, inżynier. To on na zebraniu produkcyjnym w 1971 r. podnosił sprawę wsparcia budowy kościoła w Zalesiu.
  3. Adwokat zespołu w Piasecznie wieloletni doradca księdza Jędryszka.
  4. Architekt zamieszkały w Zalesiu i to on deklarował zrobienie bezpłatnie dokumentacji kościoła i w razie potrzeby też innych obiektów parafialnych na terenie parafii.
  5. Były komendant powiatowy policji państwowej w Piasecznie, emeryt rocznik 1901, fanatyk religijny.
  6. Pracownik Wydziału Zdrowia i Opieki Społecznej były student KUL-u, fanatyk religijny, który nie ukrywa zdecydowanego podejścia i poparcia budowy kościoła.
  7. Redaktor „Słowa Powszechnego” działacz ZBOWID zdecydowany zwolennik budowy kościoła.

Służby nie próżnują i na dzień 7 czerwca 1973 roku na biurkach oficerów służby wydziału IV ląduje dokumentacja dotycząca inżyniera budowlanego, który ukończył Politechnikę Warszawską i zgłosił się do nadzoru budowlanego w czynie społecznym i drugi budowlaniec pod lupą ubecji to człowiek, który pełnił nadzór budowlany nad budową plebanii. Z każdym z tu wymienionych powinno się przeprowadzić rozmowy i dość radykalnie pozyskać do współpracy.

No i niestety nie udało się!  

Kościół w parafii pod wezwaniem Najświętszej Marii Panny Wspomożenia Wiernych w Zalesiu Dolnym fot: z archiwum parafii

W końcu rozpoczyna się budowa kościoła

Na stronie parafii czytamy: „...parafia otrzymała zgodę decyzją Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy z dnia 21 marca 1979 roku, a więc trzy dni po ogłoszeniu wiadomości o pierwszej pielgrzymce Ojca Świętego do Ojczyzny. Z sześciu zgłoszonych projektów Ksiądz Proboszcz z parafianami i w porozumieniu z Komisją z Kurii wybrali projekt studentów architektury, panów Andrzeja Piłatowskiego i Wojciecha Szymborskiego, wykonany pod kierunkiem inż. arch.Ryszarda Czerwińskiego. W czasie pamiętnej, pierwszej pielgrzymki Jana Pawła II do Polski, w sobotę, 2 czerwca 1979, Ojciec Święty poświęcił tablicę-kamień węgielny naszej świątyni.
Cała parafia włączyła się w budowę kościoła przez składanie ofiar i pomagając w różnych pracach. Kierownictwo budowy objął (w drugiej fazie) parafianin, mgr inż. Wiesław Żydak. Wysiłkiem całej parafii stanęła świątynia piękna i oryginalna: olbrzymi namiot rozpięty od wewnątrz na potężnych belkach modrzewiowych. 24 grudnia 1983 roku w nowym kościele odprawiona została pierwsza Msza Święta.”
I tak zakończyły się działania tajnych współpracowników i innych mend społecznych, którym zależało na karierze i robili naprawdę dużo, aby Zalesie nie miało kościoła. Działali oczywiście dalej... bo służby specjalne nigdy nie zaprzestają działań. Tyle w tym temacie.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama