Budynki związane z historią żydowskiej społeczności Góry Kalwarii trafiły w końcu do rejestru zabytków. MWKZ podjął decyzję o objęciu ochroną konserwatorską niszczejącej synagogi oraz dawnego dworu cadyka.
O swoje decyzji Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków poinformował w piątek 18 czerwca.
- Podjąłem decyzję o wpisie do rejestru zabytków nieruchomych domu modlitwy i d. dworu cadyka w Górze Kalwarii w uznaniu wysokich wartości historycznych, artystycznych i naukowych zespołu, będącego cenną pamiątką po kalwaryjskiej społeczności chasydów - napisał Jakub Lewicki.
Ośrodek ważny dla chasydów
Góra Kalwaria stanowiła przed wojną bardzo ważny ośrodek dla polskich chasydów. W XIX wieku Żydzi byli największą grupą wyznaniową w mieście. Jednym ze śladów przedwojennej obecności społeczności żydowskiej w mieście są niszczejące na podwórku przy głównej ulicy miasta budynki synagogi i dawnego dworu cadyka.
- Góra Kalwaria zyskała szczególny status, gdy w 1859 r. w osiedlił się tu Icchak Meir Morgenstern Alter, zapoczątkowując własną dynastię. Zamieszkał przy ul. Pijarskiej w budynku nazwanym później Dworem Alterów, w którym zwyczajem chasydzkim znalazła się także izba modlitewna. Dom wzniesiono pośrodku dużego podwórza, przypuszczalnie już wcześniej stanowiącego własność cadyka, który gromadził swych wyznawców w Górze Kalwarii na długo przed ostatecznym osiedleniem się w mieście - pisze konserwator. - Ostatnim cadykiem mieszkającym w Górze Kalwarii był cieszący się ogromną popularnością Abraham Mordechaj Alter (zm. 1948 r.), który poza działalnością religijną był także założycielem konserwatywnej partii Agudas Jisroel. Po otwarciu kolejki wąskotorowej z Warszawy, w związku z rosnącym napływem wiernych na przeł. XIX i XX w. przeprowadzono rozbudowę dworu o nowy dom modlitwy, stanowiący zarówno prywatną bożnicę jaki i miejsce studiów religijnych. Obszerną modlitewnię skomunikowano z pomieszczeniami w sąsiednim dworze.
Czytaj także: Czy most stanie się zabytkiem?
Po wojnie magazyny, sklepy, mieszkania
Dwór wraz z domem modlitwy w 1940 r. znalazł się w obszarze założonego przez Niemców getta, które zlikwidowano w lutym 1941 r. wywożąc 3 tys. osób do getta warszawskiego. Podczas likwidacji getta hitlerowcy spalili m.in. bogaty księgozbiór przechowywany w bożnicy i dworze. Po wojnie dom modlitwy pełnił głównie funkcje magazynowe i wraz z budynkiem mieszkalnym służył bieżącym potrzebom zarządzającej zespołem spółdzielni.
- W latach 90. XX w. dawna bożnica wróciła w użytkowanie spadkobierców rodu Alterów, a w 2014 r. przeszła na własność fundacji - informuje MWKZ.
Liczący blisko 120 lat budynek synagogi przy ul. Pijarskiej 10/12 od dawna jest niedostępny i stopniowo ulega zniszczeniu. Jak informuje konserwator, na poddaszu ocalały relikty wystroju i wyposażenia – piec do wypieku macy oraz pozostałości tynku z elementami malarskimi.
- Zachowała się także klatka schodowa o dwóch niezależnych biegach schodów, związanych prawdopodobnie z obsługą znacznego ruchu wiernych lub z potrzebą oddzielenia mężczyzn i kobiet - informuje Jakub Lewicki. - Budynek Dworu Cadyka wpisuje się w typ XIX-wiecznego budownictwa małomiejskiego i reprezentuje typ niewielkiej, dwukondygnacyjnej kamienicy. Jego forma, podobnie jak w przypadku innych dworów, była odzwierciedleniem lokalnego kontekstu architektonicznego oraz statusu i potrzeb samego właściciela.
Ocalić od zapomnienia
Mazowiecki konserwator zabytków uznał, że budynki te mają dużą wartość historyczną dlatego też wymagają specjalnej ochrony.
- W szerszym kontekście zespół jest pamiątką po niezwykle rozwiniętym i żywym ruchu chasydyzmu, który przez ponad dwa stulecia stanowił charakterystyczny element polskiej kultury. Są także materialnym świadectwem złożonej, wielokulturowej historii Góry Kalwarii, będącej od II połowy XIX w. jednym z większych skupisk społeczności żydowskiej na Mazowszu. Stanowią zarazem istotny, nieprzekształcony komponent XIX‑wiecznej fazy rozwoju miasta, kiedy to zatarta regularna struktura modelowego miasta pielgrzymkowego, ustępowała nowej zabudowie, a jednym z głównych czynników przemian był napływ społeczności żydowskiej - podkreśla Jakub Lewicki.
Budynek dawnego domu modlitwy w 2016 roku odzyskała założona w 1993 roku Fundacja Pamięć dla Przyszłych Pokoleń. Spadkobierców byłych właścicieli reprezentował pro bono przed sądem Roman Giertych. Pisała o tym Gazeta Wyborcza. Fundacja zapowiadała remont synagogi. O realizację tych planów pytaliśmy już w 2018 roku. Niestety do dziś nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Napisz komentarz
Komentarze