Urządzenie, które ma za zadanie mobilizować kierowców do zdjęcia nogi z gazu przy ul. Puławskiej, kawałek za granicą naszego powiatu, nie działa, odkąd zostało ulokowane w nowym miejscu – między ulicami Kuropatwy a Karczunkowską. Wcześniej fotoradar stał bliżej granicy, między Mysiadłem a Warszawą, ale kiedy w związku z budową Selgrosa, przebudowane zostało skrzyżowanie ulicy Puławskiej z ul. Kuropatwy, należało go odsunąć od skrzyżowania. Kiedy w grudniu 2018 roku została z niego zdjęta folia, kierowcy zaczęli nagminnie zwalniać do 40 km/h (na wszelki wypadek) już od skrzyżowania z ul. Kuropatwy. A ponieważ fotoradarem straszy też nawigacja a kierowcy wiedzą, że urządzenia te mogą być przestawiane również w przeciwnym kierunku, zwalniają również ci jadący od strony Warszawy. A przynajmniej ci, którzy nie mają pojęcia, że fotoradar jest jedynie „obudową” urządzenia, które mogłoby rejestrować poruszające się zbyt szybko pojazdy.
Mogłoby, gdyby…
Po zainstalowaniu urządzenia GITD zapowiadał, że zacznie ono działać na przełomie stycznia i lutego 2019 roku. Kiedy wiosną 2021 roku zapytaliśmy o to, dlaczego ciągle nie działa, GITD wyjaśnił, że fotoradar na Puławskiej zostanie uruchomiony po wykonaniu przyłącza energetycznego.
– Główny Inspektorat Transportu Drogowego podjął wszelkie możliwe działania zmierzające do jak najszybszego uruchomienia urządzenia – zapewniało nas w kwietniu 2021 r. biuro prasowe GITD. Kiedy teraz zapytaliśmy o to samo, odesłano nas do… Zarządu Dróg Miejskich w Warszawie.
– Zarówno maszty, jak i urządzenia rejestrujące są majątkiem m.st. Warszawy, natomiast samorządy nie mają prawa ich używać, więc one są użyczane GITD-owi – wyjaśnił nam Jakub Dybalski, rzecznik prasowy ZDM. – Masztów jest więcej niż samych urządzeń. W tym miejscu (na Puławskiej – dop. red.) uruchomienie fotoradaru wymagałoby przebudowy zasilania, kupienia urządzenia (fotoradar, który tam był zdaje się działa w innej lokalizacji) i przekazania go w zarządzania GITDowi. Na ten moment nie mamy na taką operację środków – dodaje.
Kierowcy jeżdżą wolniej
Innymi słowy na ulicy Puławskiej w roli fotoradaru od kilku lat stoi „straszak”. I w sumie, dopóki spełnia swoją rolę – czyli sprawia, że kierowcy zwalniają – mogłoby tak pozostać. Niestety sporo osób już zauważyło, że żółty słup na pasie między obiema jezdniami Puławskiej „nie strzela” pamiątkowych zdjęć zbyt szybkim kierowcom, więc jeśli tylko warunki na drodze na to pozwalają, jadą powyżej obowiązującego w tym miejscu ograniczenia prędkości do 60 km/h. Choć można odnieść wrażenie, że dla zmniejszenia prędkości na tej drodze, kluczowe znaczenie miało paradoksalnie podwyższenie dopuszczalnej prędkości do 60 km/h na niemal całym odcinku drogi, aż do Służewca oraz podwyższenie stawek w taryfikatorach mandatów.
Napisz komentarz
Komentarze