Najbardziej na sytuację związaną ze wzmożonym ruchem lotniczym narzekają mieszkańcy Zgorzały.
- Centralnie nad moim domem przelatują non stop samoloty. Właśnie zmierzyłam odległości czasowe pomiędzy kolejnymi lotami - jak w zegarku szwajcarskim, dokładnie co 1 minutę i 15 sekund. Tego się nie da wytrzymać. Wczoraj o godzinie 23.30 loty były co 3 minuty – napisała na lokalnym forum pani Karolina. - Rozumiem, że jest szczyt sezonu, ale korytarz lotniczy jest chyba nieco szerszy niż 100m?
Kolejni mieszkańcy Zgorzały potwierdzają tę obserwację. Uprzedzając uwagi o tym, że skoro zamieszkali w sąsiedztwie lotniska, to powinni się liczyć z uciążliwościami, podkreślają, że sytuacja uległa zdecydowanemu pogorszeniu i to nie tylko w stosunku do okresu pandemii, ale również hałasu jaki powodowały w tej okolicy samoloty przed 2020 rokiem. Zwracają uwagę, że nie dość, że nie jest przestrzegana nocna przerwa w lotach, to ich zdaniem samoloty startują nad Zgorzałą i to na niższym niż zwykle pułapie.
Pomiary z dala od torów lotu
- Pomiary Lotniska Chopina wskazują jednoznacznie, że nie ma problemu na terenie naszej gminy, co jest nie prawdą, bo pomiary są realizowane w miejscach dalej oddalonych niż faktycznie latają samoloty – zauważa jeden z mieszkańców. Punkty pomiarowe w okolicy znajdują się przy ulicy Błędnej w Zamieniu, ul. Chabrów w Piasecznie (punkt określany jako Mysiadło) oraz na budynku Urzędu Gminy Piaseczno przy ul. Kościuszki 5. Zdaniem niektórych komentatorów samoloty są naprowadzane tak, by w punktach pomiarowych problem nie był wychwytywany. Sami mierzą poziom hałasu wykorzystując do tego rożne aplikacje i przekonują, że dopuszczalne normy są zdecydowanie przekroczone. Z pomiarów wykonywanych przez mieszkańców wynika, że poziom hałasu znacząco przekracza dopuszczalne dla tego terenu normy, czyli 60 dB. Hałas sięga niekiedy nawet 85 dB. Na uciążliwości związane ze startami z lotniska Chopina skarżą się również mieszkańcy Nowej Woli i Nowej Iwicznej.
Skargi i wnioski
A jeśli ustalone w przepisach normy dla wysokości przelotowych, poziomu hałasu czy godzin startów i lądowań są łamane, należy interweniować w odpowiednich organach. Interwencje taką w imieniu mieszkańców podjął już sołtys i Rada Sołecka Zgorzały.
- Nie będzie dużą przesadą jeśli powiem, że większość uczestników ruchu lotniczego nagina obowiązujące przepisy, w efekcie czego mamy nad nami więcej niż zwykle samolotów, które z różnych powodów, również ekonomicznych, znajdując się zbyt nisko, generują nadmierny hałas – napisał Przemysław Abram, przewodniczący Rady Sołeckiej, autor pisma skierowanego do prezesa Urzędu Lotnictwa Cywilnego. Wnioskuje w nim o przeprowadzenie kontroli w zakresie przestrzegania przepisów odnośnie startów i pułapu wykonywania zakrętów, poziomu hałasu na skrzyżowaniu ulic Wilgi i Kukułki, gdzie przelatują startujące z Okęcia samoloty, a które to miejsce oddalone jest istotnie od punktów pomiarowych oraz zobligowania lotniska do przestrzegania dopuszczalnych godzin startów i lądowań.
Sprawą zajął się również zastępca wójta Marcin Kania.
- W związku z licznymi skargami mieszkańców naszej gminy skierowałem do PP "Porty Lotnicze" oraz Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej wniosek o zaniechanie naruszeń i podjęcie szybkich rozwiązań technicznych i organizacyjnych w celu wyeliminowania powstałych uciążliwości – napisał w mediach społecznościowych.
Czy interwencje te wpłynął na poprawę sytuacji? Niewykluczone, że ta ulegnie w najbliższym czasie poprawie z powodów obiektywnych – zarówno związanych z mniejszym ruchem lotniczym po zakończeniu wakacji, jak i zmianą warunków pogodowych takich jak temperatura i wilgotność powietrza, które również, poza kierunkiem i siłą wiatru, wpływają na tor lotu i jego wysokość w momencie startu.
Napisz komentarz
Komentarze