Temat budowy targowiska na terenie tzw. żeberka budzi spore kontrowersje, odkąd się pojawił ponad rok temu. Wcześniej nieruchomość położona w sąsiedztwie torów tzw. linii siekierkowskiej miał być przeznaczona na budowę węzła przesiadkowego. Na to jednak nie zgodził się wojewoda, który uznał, że teren ten leży zbyt blisko planowanego przebiegu drogi wojewódzkiej 721. Wówczas narodził się pomysł przeznaczenia działek przy ul. Świetlicowej na miejskie targowisko. Pomysł nie został przyjęty zbyt entuzjastycznie, przede wszystkim ze względu na przewidywane problemy komunikacyjne. W tej sytuacji władze gminy zaczęły podkreślać, że nie ma mowy o likwidacji istniejącego prywatnego targowiska przy ul. Wojska Polskiego, a plac na „żeberku” ma być wielofunkcyjny.
Na dodatkowej sesji zwołanej na koniec czerwca radni uchwalili zmianę miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, umożliwiając tym samym zlokalizowanie przy ul. Świetlicowej m.in. placu handlowego. Komisja Ładu Przestrzennego i Spraw Komunalnych zawnioskowała wówczas do burmistrza o zorganizowanie spotkania z mieszkańcami na temat zagospodarowania tego terenu. Spotkanie takie, w którym uczestniczyć mieliby również projektanci przygotowujący koncepcję zagospodarowania „żeberka”, miałoby się odbyć jeszcze we wrześniu.
Na ile te konsultacje społeczne mogą realnie wpłynąć na zmianę koncepcji zagospodarowania terenu? Jeden z mieszkańców jest zdania, że chodzi bardziej o pozory.
- Podpisany przez gminę 20 lipca br. aneks do umowy z projektantem przesunął termin przygotowania projektu budowlanego wraz z wszystkimi uzgodnieniami i zgodą na realizację prac budowlanych do 30 września br. Czy więc biuro projektowe ma szanse zmienić coś w przygotowanym projekcie i dotrzymać terminu umowy? – pyta retorycznie Michał Wiśniewski. I podkreśla, że umowa ta dotyczy projektu „gminnego targowiska miejskiego”, a nie placu wielofunkcyjnego, jak próbują to przekazywać mieszkańcom radni i burmistrz.
Napisz komentarz
Komentarze