Przyjmijmy, że był to rok 2012. Zapytałam jedno z radnych piaseczyńskich co z budynkiem Starej Remizy. I radny, z troską w głosie, powiedział, że nie jest staruszka wpisana do rejestru zabytków, ma około stu lat i grozi jej wyburzenie, bo budynek niezbyt nadaje się do prowadzenia jakiejkolwiek działalności. Dla Ochotniczej Straży Pożarnej za chwilę powstanie nowy, wygodny budynek, a remiza lub jak kto woli Stara Strażnica, będzie wyburzona. Perspektywa była dla zabytku dość smutna. Obiekt historyczny, mocno wkomponowany w krajobraz rynku – żal rozebrać i zapomnieć.
Potem przez kilka lat była walka o Starą Remizę. Już dziś można powiedzieć, że odtrąbiono zwycięstwo, bo dziś za ratuszem widzimy obiekt zadowalający gusty historyków, jednocześnie nowoczesny i jego ocalenie jest hołdem dla pokoleń strażaków, którzy należeli do naszej piaseczyńskiej straży pożarnej i narażali życie, aby uratować ludziom dobytek i często dach nad głową.
Piaseczyńska OSP – początek powstania
W Królestwie Polskim Rosjanie zdawali sobie sprawę z tego, że jeśli zbierze się grupa Polaków i zorganizuje wspólne działania, to zaraz do głowy przyjdzie im walka z caratem, toteż długo organizacje strażackie były blokowane. Dopiero w grudniu 1898 r. minister spraw wewnętrznych zatwierdził Ustawę normującą powstawanie straży ogniowych i zgodnie z którą straże ochotnicze mogły być tworzone nie tylko w miastach, ale i w osadach (Piaseczno było pozbawione praw miejskich). Na podstawie wymienionych przepisów straże ochotnicze były poddane ścisłemu nadzorowi policyjnemu, administracyjnemu i działaniom rusyfikacyjnym. W Piasecznie powołano wówczas piaseczyńską straż ogniową i za jej powstanie przyjmuje się rok 1903. I tu mamy ciekawostkę: przedstawiam aptekarza Władysława Mzurę Starzeńskiego. Materiały, do których dotarłam, odnotowują Starzeńskiego jako twórcę piaseczyńskiej straży ogniowej. W 1905 r. też był prezesem Macierzy Szkolnej, w 1914 r. prezesem Komitetu Obywatelskiego, a także organizował Kasę Oszczędnościowo- Pożyczkową, gdzie również prezesował, był też przewodniczącym Rady Opiekuńczej. Przełom XIX i XX wieku w Piasecznie to – przypomnę – działalność Domu Opieki hrabiny Ludwiki Moriconi, który następnie przeistoczył się w świetnie zorganizowany dom dla sierot. To czas działalności obu księży Matulewiczów, hrabianki Cecylii Plater-Zyberkówny i w końcu doktora Antoniego Jaszczołta, który swoją działalnością łączył wszystkie te środowiska, a także jest to historia powstającej dzielnicy letniskowej i tworzenia kolejek wąskotorowych. I oto pojawia się w tym szanownym towarzystwie farmaceuta Władysław Mzura Starzeński. Jak wyglądała jego działalność w czasach „pracy u podstaw”? Wielkim zaufaniem obdarzyli go mieszkańcy Piaseczna, skoro zaproszono go do tak wielu instytucji i oferowano najwyższe stanowiska, wierzyli, że tylko on poradzi sobie urzędnikami carskimi. O społecznikowskich pasjach farmaceutów tego okresu napisano wiele tomów, w wielu miastach trzech zaborów można było spotkać tych charakterystycznych filantropów. Wnioskuję, że nad wyraz częsty kontakt z niedolą ludzką kierował ich na drogę działań społecznych. Ironicznie zwani „pigularzami”, musieli mieć dużą wiedzę, bo własnoręcznie sporządzali pigułki i mikstury, bo leków gotowych było w aptekach niewiele lub wcale. Czy w tym czasie powstał budynek Starej Remizy? Prawdopodobnie tak.
Nowi właściciele Starej Remizy
Budynek Starej Remizy w Piasecznie był kilka razy przebudowywany, szczególnie ściana frontowa od strony ul. Puławskiej. Współcześnie nowy projekt przebudowy budynku rodził się powoli, gdyż znalezienie odpowiedniego przeznaczenia i gospodarza tegoż miejsca, było niełatwym zadaniem. W końcu, jak się wydaje, powstał pomysł najwłaściwszy z właściwych – galeria sztuki. 5 października 2021 został podpisany list intencyjny między Burmistrzem Danielem Putkiewiczem a panią Blanką Wyszyńską-Walczak, prezes Fundacji im. Józefa Wilkonia „Arka” w sprawie wspólnego zagospodarowania galerii, która powstanie po modernizacji dawnego budynku przy ul. Puławskiej 3. Burmistrz Piaseczna Daniel Putkiewicz powiedział:
-Rozważaliśmy różne lokalizacje. Temat powracał, kiedy podejmowaliśmy decyzję o kolejnych modernizacjach zabytkowych budynków. Jednak zbiór dzieł Józefa Wilkonia, a dodatkowo rozmiary niektórych eksponatów, wymagają odpowiedniej przestrzeni ekspozycyjnej.
Nowy gospodarz ciekawego obiektu godny szacunku. Uwielbiam ilustracje mistrza Wilkonia do książek, ciekawe rzeźby zwierząt i mam nadzieję, że galeria będzie często odwiedzana przez zwiedzających.
Napisz komentarz
Komentarze