Na pewno na pierwszym miejscu znajdują się informacje wyszukane w starych czasopismach. Interesujące mnie gazety są w bibliotekach, na aukcjach internetowych, otrzymuję je też od czytelników. Nie jest to łatwa praca, bo czasami, aby napisać dwa zdania, trzeba szukać kilka lat, a czasami wiedza zawarta w książce, gazecie, opowieści ustnej, komentarzu na stronie internetowej przychodzi niespodziewanie sama i otwiera nowy rozdział historii miasta. Najciekawsze dla mnie są gazety lokalne i praca dziennikarzy na niewielkim polu, jakim jest małe miasto. Podam tu kilka przykładów, skąd zaczerpnęłam wiadomości i na ich podstawie mogłam napisać artykuły do rubryki „Ocalić od zapomnienia”. Co i gdzie znalazłam: oto jest pytanie!
Dwutygodnik „Podwarszawskie Życie”
Jednym z cenniejszych darów dla mnie były zdjęcia i wywiad z dwutygodnika „Podwarszawskie Życie” z sierpnia 2001 r. Gazetę otrzymałam od pani Stanisławy Paśki, która przechowywała ją przez 20 lat. W „Podwarszawskim Życiu” został opublikowany wywiad mojej koleżanki ze Szkoły Podstawowej nr 5 w Piasecznie Eli Łapczyńskiej. Tekst Elżbiety jest jednym z cenniejszych tekstów, ważnych dla ustalenia historii rodziny bogatych szewców Banasikowskich. Wywiad jest ilustrowany cennymi zdjęciami. Jest ich dziewięć i wszystkie są intrygujące i dające świadectwo jak bardzo ciekawa rodzina mieszkała przez kilka dziesięcioleci w Piasecznie. Obszerny ogród, piękny, stylowy podjazd do ekskluzywnego, kilkupiętrowego domu, fontanna ozdobiona rzeźbą małego chłopca, a wszystko to na kilku kartkach piaseczyńskiego dwutygodnika. Naprawdę solidnie wykonana robota dziennikarska. Być może, że to już jedyny egzemplarz tej gazety, który się zachował dzięki pani Stanisławie. Niewiele osób pamięta, że redakcja „Podwarszawskiego Życia” znajdowała się w Piasecznie przy ul. Kościuszki 42 w domu zwanym przez mieszkańców „U Sikorskich”, który niestety od dawna jest pustostanem. Redaktorem naczelnym czasopisma była Elżbieta Łapczyńska-Wasylów. Dwutygodnik utrzymywał się z reklam, jak większość lokalnych czasopism i trzeba było tak zorganizować redakcję, aby wszystkie tryby tej firmy działały perfekcyjne. Przejrzałam ogłoszenia, aby wyrobić sobie opinię na temat zmian, jakie zaszły w piaseczyńskiej przestrzeni od 2001 r. i tak: węgiel brunatny za 150 zł za tonę, wróżka Matylda twierdzi, że rozwiąże nam wszystkie problemy, drzwi garażowe można kupić od 850 zł. W ogóle dużo jest ogłoszeń związanych z budownictwem. To wróżyło ogromny bum na budowanie piaseczyńskich osiedli.
Janusz Obłąkowski i inni piaseczyńscy dziennikarze w czasach przełomu
Czas, aby wspomnieć jednego z prekursorów piaseczyńskiego dziennikarstwa, wydawcę i właściciela czasopisma „Podwarszawskie Co? Gdzie? Kiedy?”. Bardzo popularny w mieście społecznik, wieloletni radny gminy pan Janusz Obłąkowski. Niestety odszedł w wieku 50 lat w 2006 roku. Dla jego gazety pisał Jacek Mrówczyński, a jego artykuły historyczne były bezcenne. Niestety nie zostały zachowane lub jeszcze gdzieś można je odszukać, ale nie znam miejsca. Gazeta ciekawa i powinna być w piaseczyńskich bibliotekach. Poszukuję egzemplarzy z czasów, gdy redagował ją Janusz. Pytanie, jakich znam jeszcze dziennikarzy z tamtych lat?
Z około roku 2000 zachowało się zdjęcie perełka zrobione przez radnego miasta Piaseczna pana Andrzeja Swata i zatytułowane „Ławy prasowe”, które to zdjęcie umieszczam jako ilustrację do tego tekstu. Na zdjęciu redaktor naczelna gazety „Co i Jak” Magdalena Woźniak, a także Małgorzata Kawka, Daniel Putkiewicz (biuro promocji) i Hubert Gieleciński. Ciekawe czasy, aż żal, że tak mało materiałów prasowych zachowało się z tego okresu, szczególnie tekstów o latach 90., gdy tworzył się samorząd. Bardzo barwną postacią w tych czasach był Jerzy Madej. W roku 1990 został pierwszym przewodniczącym rady miejskiej w Piasecznie, a w tej samej kadencji także członkiem zarządu i zastępcą burmistrza. W roku 1994 współtworzył stowarzyszenie „Naprzód”. W latach 1997-1998 Madej pełnił funkcję burmistrza Piaseczna. Być może, że u dziennikarzy z tego czasu po szufladach i szafach na strychu jeszcze poniewierają się stare egzemplarze piaseczyńskich, bezpłatnych tygodników i dwutygodników.
Gazety kupowane na aukcjach
Największą radość wśród gazet kupionych przeze mnie na aukcji internetowej sprawiło mi czasopismo poświęcone polskiej wsi „Poradnik Gospodarstw Wiejskich”. Z niecierpliwością czekałam na kuriera i jak po raz pierwszy otworzyłam strony tej gazety, to już wiedziałam, że to perła. Stara mleczarnia! Przedwojenne losy obiektu, oprócz opisów wizyty prezydenta RP Ignacego Mościckiego, nie znaliśmy historii tworzenia budynku. Szczególnie smutne było dla mnie to, że nie zachowały się zdjęcia z czasów świetności Domu Ludowego. Aż pewnego dnia, w sierpniu 2018 r., na aukcji internetowej pojawiło się kilka egzemplarzy czasopisma „Poradnik Gospodarstw Wiejskich” organu Centralnego Związku Kółek Rolniczych i Polskiego Związku Organizacji i Kółek Rolniczych, w których dość szczegółowo została przedstawiona geneza budynku i wyszczególnione zostały instytucje, które znalazły w nim miejsce. Cztery egzemplarze czasopisma przyszły z Wadowic, gdzie przeleżały 90 lat! Jeden z nich jest datowany na 11 listopada 1928 r. Na pierwszej stronie mamy duże zdjęcie Józefa Piłsudskiego jako budowniczego odrodzonej Polski, wśród artykułów tekst o Piasecznie, ze zdjęciem budowanego Domu Ludowego!
Jak wszystkim wiadomo historia mleczarni, wiąże się z oficjalną wizytą prezydenta Polski Ignacego Mościckiego w okresie przedwojennym, co więcej, była to jedyna wizyta głowy państwa polskiego w międzywojniu w Piasecznie. Biorąc pod uwagę fakt, że w całej historii miasta mieliśmy tylko dwie oficjalne wizyty prezydentów RP w Piasecznie, warto znać jak najwięcej szczegółów na ten temat. Ulica Jana Pawła II (dawniej ul. Kościelna), niegdyś droga należąca do wsi Wola Piasecka, dziś zatraciła zupełnie swój przedwojenny charakter. Na podstawie pozyskanych gazet nareszcie można było ustalić z całą pewnością, kto projektował Dom Ludowy i jak wyglądała okolica w latach 20. XX w. W tekście architekt Kazimierz Kalinowski, z wielką dbałością o szczegóły prezentuje swoje spojrzenie na styl budowania domów dla wsi.
Historia pozyskiwania informacji do księgi zwanej historia Piaseczna często graniczy z cudem, metafizyką, telepatią i wymaga zdolności detektywistycznych. Na pewno potrzebny jest łut szczęścia, przy zdobywaniu wiedzy.
Napisz komentarz
Komentarze