Zmiany w krajobrazie miejscowości to zwykła kolej rzeczy, jednak często są niedostrzegalne dla wiecznie zabieganych mieszkańców i tylko zdjęcia dokumentują poszczególne etapu przeobrażeń. Rozwiążemy dziś w cyklu „Tu zaszła zmiana” zagadkę zdjęcia sprzed 63 lat.
Tajemnicze zdjęcie
Pewnego dnia dostałam od mojej nauczycielki historii pani Czesławy Mazur plik zdjęć, wszystkie ciekawe i po krótkiej analizie, wiedziałam, co przedstawiają. Zdjęcia są z lat 1950-2000, prezentują różne wydarzenia historyczne związane z Piasecznem i okolicą miasta. Wśród tych zdjęć jest zdjęcie budynku, którego nie rozpoznałam. Nie mogłam też ustalić roku, w którym było robione. Przed tajemniczym, nowym budynkiem zgromadziła się grupa osób ciekawie ubranych, ich stroje wskazują na lata koniec 40. i 50. Nie łatwo jest dociec, kto jest na zdjęciu. Jeśli nie jest możliwe ustalenie co, gdzie i kto na fotografii, jedynym wyjściem jest publikacja jej w mediach społecznościowych.
Miejsce ustalamy z czytelnikami
Po opublikowaniu zdjęcia wiele osób rozpoznało uwiecznione miejsce i okazało się, że jest to budynek sklepu w Zalesiu Górnym, a więc nie w Piasecznie, lecz w miejscowości sąsiadującej z miastem. Wsi Zalesie Górne o bardzo ciekawej historii powstania. Dziś miejsce, w którym stoi nadal budynek sklepu, zmieniło całkowicie swój wygląd. Szosa jest wyżej niż wejścia do sklepów, wstawiono barierki, inna jest aranżacja witryn sklepowych. Od strony zachodniej dostawiono budynek i jest połączony ścianą szczytową ze starszym. Nowy budynek przez kilka lat gościł ekipę filmową telewizji TVP. Były tu nagrywane kolejne odcinki serialu „M jak miłość”. Kto oglądał serial, łatwo rozpozna pub „U Stefana”.
Kiedy powstał budynek ze starej fotografii?
Drugą zagadką była data powstania budynku. Tu przyszła z pomocą książka wydana w 2001 r. pod tytułem „Zalesie Górne 1930 – 2000” trzech autorów: Ks. Wiktora Ojrzyńskiego,Grzegorza Fryszczyna i Andrzeja Swata, a w niej bezcenny materiał o historii Zalesia Górnego ilustrowany znakomitymi zdjęciami. Zdjęcia „naszego” sklepu w książce nie ma, ale jest kalendarium, w którym zawarte są ważne daty. Pod datą 1959 r. ogłasza się otwarcie dwóch nowych sklepów Gminnej Spółdzielni: w branży spożywczej i przemysłowej. Na zdjęciu wyraźnie widać napisy, sklepy są pod patronatem Powszechnej Spółdzielni Spożywców w Piasecznie, czyli napis na zdjęciu i wpis w książce się nie zgadzają. I jak to mówił mój ojciec: bądź mądry i pisz wiersze. Czy w 1959 r. było otwarcie sklepu GS, czy PSS? Tego chyba już nikt nie wyjaśni.
Myślę, że był to PSS. W latach 60. do Zalesia Górnego przybył z wizytą oficjalną Edward Ochab przewodniczący Rady Państwa, aby wizytować ośrodek Wisła. Piszę o tym dlatego, że Towarzysz Ochab był inicjatorem ustawy o Centralnym Związku Spółdzielczym. Na podstawie tej ustawy w lipcu 1948 r. Naczelna Rada Spółdzielcza, kierowana przez Edwarda Ochaba powołała do życia 8 branżowych central spółdzielczych. Może to jest jakiś trop w odpowiedzi na pytanie GS to czy PSS? Może też wraz z budową ośrodka „Wisła” postawiono ten sklep, żeby pokazać dostojnikowi państwa, że wieś Zalesie Górne prężnie się rozwija zgodnie z wytycznymi partii i ku chwale socjalistycznej ojczyzny, a wczasowicze mają do dyspozycji nowy sklep.
Wspomnę jeszcze, że towarzyszowi Edwardowi Ochabowi, zawdzięczamy asfaltową drogę przez Żabieniec i pospieszną rozbiórkę starych domów np. domku „Stasiny” tego koło Gajówki w Domance, stojących na ich nieszczęście na trasie przejazdu pana przewodniczącego RP.
Ciekawe zmiany w nazwach miejscowości
Przeglądając księgi parafialne Jazgarzewa, mając na celu odszukanie nazwisk pierwszych mieszkańców terenów, na których potem zbudowano Zalesie Górne, czyli od gajówki należącej do Wólki Kozodawskiej nazywanej Zapole-Leśnik (nazwa zastąpiona nazwą Domanka) aż do Pilawy, odnalazłam nazwy wsi i osad zupełnie zapomniane. Według autorów książki „Zalesie Górne 1930 – 2000” ostatni raz nazwa Zapole była odnotowana w księgach jazgarzewskich w 1869 r. Dziś Zapole-Leśnik jest nazwą zupełnie zapomnianą. W książce odnalazłam też akt urodzenia z 1834 r. Wojciecha Świetlika syna smolarza. Wojciech urodził się w miejscu, które zostało zapisane w księgach jako, cytuję: „Miejsce zwane Syberya”. I już mam nową zagadkę! Oczywiście chodzi o parafię Jazgarzew. Gdzie było „miejsce zwane Syberya”? Dziwne, pierwszy raz się spotkałam z takim zapisem w księgach.
Jednoczymy się w rozwiązaniu zagadek
Dzięki pani Ewie Molenda-Stroińskiej sołtys Zalesia Górnego, która zawsze jest bardzo pomocna w moich dociekaniach, otrzymałam kontakt do pana Grzegorza Fryszczyna, jednego z autorów książki o Zalesiu Górnym. Pan Grzegorz nie znał mojego zdjęcia, nie rozpoznał też osób na nim uwiecznionych, ale dał mi w prezencie zdjęcie kiosku spożywczego, będącego istnym symbolem PRL-u. I zaraz potoczyły się wspomnienia koleżanki Grażynki, o tym, jak to w tym kiosku, będąc na kolonii w Zalesiu Górnym w latach 60., kupowała 10 dkg. miętusów. Były w kiosku sprzedawane też landrynki w puszkach za niebagatelną cenę 21 zł, ale małych kolonistów nie było na nie stać. Kolonie dla dzieci pracowników organizował piaseczyński ZELOS. Ech! Jest co wspominać.
Napisz komentarz
Komentarze