Reklama

Ciekawostki o kolejkach wąskotorowych grójeckiej i wilanowskiej

Mimo że dużo napisano tekstów na temat kolejek wąskotorowych docierających do Piaseczna pod koniec XIX wieku i na początku XX wieku, to jeszcze ciągle odkrywam nowe zdarzenia opisywane w prasie tego okresu i, co najważniejsze, uściślające przebieg tras kolejowych, tych planowanych i tych, które w finale powstały. Ciągle pojawiają się nowe fakty, wydobywane ze stron starej prasy. Na przykład fakt, że przy piaseczyńskiej plebanii była stacja i w wynajętym domu przy rynku planowane były pomieszczenia stacyjne.
Ciekawostki o kolejkach wąskotorowych grójeckiej i wilanowskiej
Stacja kolejki wilanowskiej w Warszawie. Widok zewnętrzny wagonu spełniającego funkcję pomieszczenia dworcowego. Fot: NAC

Ciekawe zdarzenia odnalezione w dziennikach, rzucają światło na obyczajowość tych lat i motywy działań ludzi budujący nowy komunikacyjny świat Piaseczna. Zmieniających całkowicie architekturę krajobrazu.  

Rok 1895

Trwa spór między udziałowcami spółki kolejki wilanowskiej: Wiktorem Magnusem a Henrykiem Hussem. W ciągu następnych kilku lat losy kolejki potoczą się następującoHuss zaplanuje trasę do Piaseczna, Grójca i Jasieńca i uzyska koncesję na budowę. W celu sfinansowania budowy nawiąże współpracę ze spółką  Eugeniusza Paszkowskiego, Stefana Lubomirskiego, Tomasza Zamoyskiego i Altera Magieta. Spółka ta uzyska koncesję na budowę odcinka do Góry Kalwarii. Gdy Huss zbankrutuje, odprzeda spółce Lubomirskiego swoje koncesje.

Tymczasem mamy rok 1895. Brak jest komunikacji między Warszawą a Grójcem. Okolice Grójca obfitują w różnorodne fabryki, a w szczególności w odlewnie żelaza, co pobudziło grono warszawskich kapitalistów do przeprowadzenia się do tej miejscowości. W tym celu złożono w  Zarządzie Inżynierii Fortecznej i Zarządzie Komunikacji Lądowej i Wodnej podanie z prośbą o przeprowadzenie linii kolejki żelaznej. Od obu tych władz przedstawiciele spółek  kapitalistów otrzymali przychylną decyzję, na mocy której pozwolono im rozpocząć w każdej chwili roboty około budowy kolejki. Zaczęto gromadzić materiały budowlane, tak żeby z wiosną 1896 r. można było rozpocząć roboty. Kolejkę zaplanowano jako wąskotorową z siłą pociągową lokomotywek parowych. Kolejka miała być przeprowadzona od rogatek mokotowskich, prawą stroną szosy przez Mokotów, Wierzbno, Królikarnię, Służew do Piaseczna, skąd tor kolei miał przejść na lewą stronę szosy i przez las chojnowski zdążać do Góry Kalwarii. Poza tym miastem linia kolejki miała skręcać na prawo i drogą gubernialną przez Drwalew dojeżdżać do Grójca, skąd miały być rozprowadzone kolejki dojazdowe do właściwych fabryk. Projektowana kolejka nie tylko ułatwiłaby komunikację mieszkańcom licznych wsi, rozsianych gęsto w tych stronach, ale z uwagi na fabryki, dałaby możność prędszej, tańszej i dogodniejszej dostawy wyprodukowanego towaru. Informacja ta pochodzi z Kurjera Codziennego z 1895 r. W finale Grójec z Warszawą połączono w 1914 r.

Notatka prasowa z 1899 r. z Kurjera Warszawskiego fot: zbiory ms

Rok 1898

 Otwarcie ruchu pasażerskiego na kolei Kalwaryjsko - Grójeckiej, między Warszawą i Piasecznem, nastąpiło około 20 września. Na początku jeździł jeden pociąg towarowy o 20 wagonach. Następnie uruchomiono ruch pasażerski. Mieszkańcy Piaseczna wystąpili z podaniem do zarządu tej kolei o obniżenie ceny biletów dla młodzieży piaseczyńskiej, uczącej się w szkołach warszawskich. Jazda do Piaseczna miała kosztować  25 kop. bilet jazdy dla uczniów kop. 15. Planowano, aby pociągi zatrzymywały się na rynku przy plebanii. Na rogu rynku i szosy, przy linii kolejowej wydzierżawiono dom, w którym dwa pokoje przeznaczono na poczekalnię. Pisze o tym Gazeta Polska 28 sierpnia/8 września 1898 r. W listopadzie informowano, że postanowiono, w odpowiedzi na prośbę powyższą, że zarząd kolei grójeckiej uczynił więcej, niż żądano, gdyż zniżył cenę biletu z Piaseczna do Warszawy i z powrotem dla młodzieży szkolnej do 10 kop.

Rok 1900

Jeśli chodzi o „Kolejki podmiejskie”, prasa informuje, że: współzawodnictwo dwóch kolejek wąskotorowych, przeprowadzonych w jednym kierunku do Piaseczna, jeszcze bardziej spotęgowało ruch towarowy i osobowy pomiędzy Warszawą a okolicami położonymi nad Wisłą i przy trakcie nowoaleksandryjskim (dziś ul. Puławska i dalej w kierunku Góry Kalwarii). Prasa pisała: „Nowa kolejka górnokalwaryjska utrzymuje wciąż w ruchu cały tabor, a parowozom wypoczynku nie daje, chyba na czas rewizji mechanicznej, kolejka zaś wilanowska, pomimo zwiększonego taboru, podołać nie może ładunkom, tyle ich ma do przewiezienia. Przewidywania więc, iż jedna kolejka zabije współzawodnictwem drugą, okazały się najzupełniej mylne, tyle bowiem zakładów przemysłowych, a zwłaszcza cegielni powstaje w okolicy dalszej i bliższej, iż dla obu towarzystw kolejowych wystarczy zarobku. Zarząd kolei wilanowskiej widział się zmuszonym do rozszerzenia swojej stacji przy rogatkach mokotowskich, a postarał się ją urządzić na sposób kolei normalnych. W tym celu wydzierżawiał przylegle do stacji od strony szosy posesje prywatne i zajął całkowicie czynszowy grunt gminny pomiędzy miastem a Mokotowem, kędy dawniej wiodła droga z Mokotowa do Sielc”.

Bal w Akademii Sztuk Pięknych w WarszawieFragment dekoracji przedstawiający karykaturę kolejki wilanowskiej 1934 R. Fot: NAC

Czerwiec 1900 r.

Kolejka wilanowska przewiozła w ciągu dwóch dni  przeszło 20 000 osób do Wilanowa, Piaseczna i stacji pośrednich, z których Konstancin i Skolimów cieszyły się najliczniejszymi odwiedzinami warszawian. Kolej Warszawa-Góra Kalwaria-Grójec miała około 24 000 pasażerów, z których wielu puszczało się na dalsze wycieczki po obydwu stronach linii kolejowej, a zwłaszcza do zawsze nęcących swoją malowniczością ruin Czerska.

Dzięki kolejce w Piasecznie powstaje nowa dzielnica miasta 

Kupowano działki pod budowę domów i gotowe domy. Podam przykład, zanotowany w prasie jako ciekawe wydarzenie, kiedy to grono pań, należących do komitetów Kasy Samopomocy dla kobiet pracujących i Kasy Posagowej, wybrało się do Piaseczna w celu obejrzenia placu kupionego pod letnisko dla uczestniczek Kasy i stawianej na owym placu siedziby. „Plac wybrany jest doskonale. Niewielkie oddalenie od Piaseczna właściwie od stacji kolejki grójeckiej, bo tylko 20 minut pieszej drogi, zapewnia łatwość komunikacji; sąsiedztwo lasu, bliższość rzeczki, grunt suchy, przemakalny, przedstawiają wszelkie warunki zdrowotności. Dom obejmować będzie pięć pokoi, z których dwa bardzo duże, i kuchnię z osobnym wejściem, nadto strych wysoki i od strony lasu werandę, podziękowania należą się p. Domańskiemu za przystępne warunki, dzięki którym obie instytucje już w roku przyszłym dojść będą mogły do posiadania dla swych uczestniczek własnego letniska”. Do dziś zachowały się domy, których budowa datowana jest na początek wieku XX.

 

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu Przegląd Piaseczyński. MIKAWAS Sp. z o.o. z siedzibą w Piasecznie przy ul. Jana Pawła II 29A, jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama