Reklama

Tu zaszła zmiana - Ferie w Piasecznie

Ferie w Piasecznie. Pokazanie tego ciekawego zdjęcia, które otrzymałam od pani Barbary Gkocio, jest powodem rozpoczynających się ferii zimowych dla dzieci. Gdzie możemy wysłać pociechy aby nabrały siły do pracy w szkole?
Tu zaszła zmiana - Ferie w Piasecznie

Autor: Widok z ul. Kusocińskiego na tory kolejki grójeckiej, dziś ul. Wojska Polskiego fot: Barbara Gkocio

Dziś z tym nie byłoby problemu gdyby nie koszt zimowych wakacji poza domem i refundacji ich z zakładów pracy. Jak spędzały ferie dzieci z Piaseczna w latach dawnych? Harcerze na zimowiskach w górach, dzieci pracowników zakładów przemysłowych na zimowych koloniach. Ci co pozostawali w mieście, też mieli sporo możliwości zabaw na śniegu i lodzie. Każde wzgórze zamieniało się w tor saneczkowy, każda większa kałuża lub stawik w lodowisko. Trudno było kupić łyżwy? Nie szkodzi! „Jazda” na butach też dawała zadowolenie. Były też łyżwy przykręcane do butów, naprawdę świetne. Sanki musiał mieć  każdy, jeśli ktoś nie miał, zjeżdżał z kolegą na tak zwane „dwa śledzie” na jednych sankach. Gospodarze zaprzęgali konie do bryczek i ciągnął się kulig składający się z kilkunastu sań przez ulice Piaseczna i dalej aż na Górki Szymona.

Zdjęcie jest z około roku 1967, a na zdjęciu ciekawostka, bo nie ma jeszcze ul. Wojska Polskiego, jeszcze tu leżą tory kolejki grójeckiej, a za torami powstaje nowe osiedle. Widoczny tu obszerny blok (na zdjęciu jeszcze w budowie)  postawiono przy przedłużeniu ul. Kusocińskiego, i jest to budynek nr 6. Nazywano ten blok na początku „kolejowym”, bo tak się składało, że sporo jego mieszkańców było zatrudnionych w kolejnictwie.

 Mama z dzieckiem stoją przy dawnej kotłowni, to dziś parking nowej kotłowni. Po lewej stronie zdjęcia mamy teren Jordanka, czyli niewielki obszar do zabaw dla dzieci z osiedla. Pani Barbara wspomina: „Co ciekawe, gdy już był Jordanek, a na nim boisko, to pracownicy kotłowni wylewali lodowisko zimą. Trzeba było bandy ze śniegu formować, a że krzywo było to odpowiednio wyższe w niektórych miejscach. Wtedy mróz trzymał porządnie, więc lodowisko miało szansę trochę przetrwać. No i jeszcze w Jordanku usypano górkę na sanki. Dla nas dzieciaków wydawała się bardzo wysoką. Stok był łagodny i oczywiście za krótki.”

Tak było 60 lat temu, a jak oceniano Piaseczno pod względem klimatu 100 lat wcześniej?

Czy piaseczyński klimat był polecany do wypoczynku? Garść wiedzy z historii.  

Tu spora ciekawostka sprzed 100 lat w „Informatorze leczniczym Rzeczypospolitej Polskiej oraz przewodniku po uzdrowiskach” pod redakcją Czesława Rokickiego z 1926.27 r.. Tu mamy zaskakujące wiadomości, bo Piaseczno nazywane jest letniskiem, obok Konstancina a nawet Szczawnicy. Oto co czytamy: „Piaseczno miasteczko w powiecie warszawskim położone o 15 km. Od Warszawy. Leży w piaszczystej, suchej okolicy wyżyny warszawskiej, w pobliżu Chylic, Skolimowa i Konstancina, otoczone naokół lasami, nieco oddalonymi od miasteczka. Dzielnica letniskowa Piaseczna leży właściwie osobno, między miasteczkiem a lasem, wśród ogrodów. Składa się z kilkudziesięciu dworków i domków dla letników. Stacja kolejki grójeckiej na miejscu. Poczta, telegraf, telefon międzymiastowy na miejscu. Światło elektryczne. Kąpiele miejskie. Lekarz i apteka na miejscu. Istnieje tu Towarzystwo Przyjaciół Piaseczna, które stara się rozwinąć to letnisko.” Dobra komunikacja ze Skolimowem i Konstancinem zachęcała to spędzania czasu w tych miejscowościach. I trochę wiedzy z Konstancina: „Osada letniskowa w pow. warszawskim o charakterze miasta ogrodu. Oddalona od Warszawy o 17 km. Leży na wyniosłości piaszczystej, przeciętej rzeczką Jeziorną, pod lasem sosnowym. Kilka eleganckich pensjonatów; poza tym stylowe dworki, wytwornie urządzone; z tych część prywatnych, nie do wynajęcia. Stacja kolejki wilanowskiej na miejscu. Telefon na miejscu. Kanalizacja, wodociągi, elektryczność; ulice uregulowane, zniwelowane, czyste. Lekarz na miejscu. Apteka również. Mały, lecz ładny park. Spacery leśne. Czytelnia, orkiestra, plac tenisowy. Częste zabawy na otwartem powietrzu. Dancingi. Restauracja, cukiernia. Konstancin stanowi typ letniska podmiejskiego eleganckiego, lecz drogiego. W ostatnich czasach — cokolwiek zaniedbane.”

A potem powstanie Miasto Las Zalesie, ale to już inna opowieść na temat rekreacji zimowej w Zalesiu w latach 30. XX w. i później.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu Przegląd Piaseczyński. MIKAWAS Sp. z o.o. z siedzibą w Piasecznie przy ul. Jana Pawła II 29A, jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama