W 2021 roku polski pracownik pracował średnio 40,4 godzin w tygodniu. Okazuje się, że to trzeci najwyższy wynik spośród 28 przebadanych przez Eurostat krajów. Więcej godzin przepracowali jedynie Grecy - średnio 41,3 godzin, tyle samo godzin, co Polacy, pracowali Bułgarzy.
Przykładowo w Danii obowiązuje 37-godzinny tydzień pracy, a we Francji 35-godzinny. Dłużej pracuje się nie tylko w Polsce, a o skróceniu czasu pracy i obciążeniach, z jakimi borykają się pracownicy, dyskutuje się na całym świecie. W ostatnim czasie z ideą czterodniowego czasu pracy zmierzyli się pracownicy firm-ochotników z Wielkiej Brytanii, którzy bez obniżki wynagrodzenia, wykonywali swoje obowiązki w 4, a nie 5 dni tygodniowo. Okazało się, że mniej dni roboczych, nie tylko nie zaszkodziło biznesom, a wręcz poprawiło ich wyniki. Pozytywny wpływ krótszego tygodnia pracy odczuli także sami pracownicy.
Pomysłodawcy: Day Week Campaign, 4 Day Week Global i Autonomy rozpoczęły rekrutację firm oraz organizacji non-profit do udziału w sześciomiesięcznym okresie próbnym na początku ubiegłego roku. Projekt badania obejmował dwa miesiące przygotowań, z warsztatami, coachingiem, mentoringiem i wsparciem, korzystając z wiedzy osób, które już wdrożyły czterodniowe tygodnie pracy we własnych firmach oraz osób, które miały na swoim koncie doświadczenie związane z przechodzeniem firm na krótsze godziny pracy. Oprócz wsparcia w przygotowaniach, projekt zakładał także badania prowadzone przez współpracujących w ramach projektu niezależnych naukowców akademickich z Boston College, University of Cambridge oraz Autonomy.
Epidemia chorób z powodu przepracowania
Jak udowodniono, przejście na 4-dniowy tydzień pracy zapewnia zwiększoną produktywność oraz przychody firm. – Nie tylko zwiększa produktywność, ale także poprawia samopoczucie pracowników, zaangażowanie, rekrutację, zrównoważony rozwój, równość płci i innowacje – czytamy w raporcie. Pracownicy, objęci projektem, byli wskazywali na poprawę zdrowia psychicznego (mniejszy stres, mniejsze zmęczenie czy bezsenność) oraz poprawę zdrowia fizycznego. Zdecydowana większość, bo aż 97% opowiedziała się za pozostawieniem 4-dniowego tygodnia pracy.
W ubiegłym roku o czterodniowym tygodniu pracy mówił przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk. Wczoraj projekt w sprawie skrócenia w Polsce tygodniowego czasu pracy z 40 do 35 godzin za takie samo wynagrodzenie złożyła Lewica. – To jest rozwiązanie, które odpowiada wyzwaniom dzisiejszej gospodarki, w której rozwija się robotyzacja i informatyzacja – mówili podczas konferencji prasowej posłowie Magdalena Biejat, Paulina Matysiak oraz Adrian Zandberg. – 8-godzinny dzień pracy wprowadzono w Polsce 104 lata temu. Czas iść do przodu – podkreślali. Jak przypominali, polscy pracownicy pracują przeciętnie 1830 godzin w roku, co stanowi szósty najwyższy wynik wśród wszystkich państw należących do Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju, zrzeszających 38 wysoko rozwiniętych i demokratycznych państw, ale też drugi najwyższy wśród państw europejskich. – W Polsce mamy istną epidemię chorób związanych z przepracowaniem, takich jak choroby układu krążenia, problemy z kręgosłupem czy depresja. Co trzeci polski pracownik umysłowy czuje się wypalony zawodowo. To wszystko wpływa na wydajność pracowników, na koszty leczenia i na całą gospodarkę – przekonywał Bartosz Grucela z zarządu krajowego Razem. – Ludzie, kiedy są mniej zmęczeni, pracują lepiej, są bardziej kreatywni, zmotywowani. Skrócenie tygodnia pracy to więcej czasu dla rodziny, na odpoczynek, na działalność społeczną, sport czy podnoszenie kompetencji zawodowych – zauważyła posłanka Paulina Matysiak.
Jest poparcie związków
Członkowie Lewicy podnoszą, że w stronę coraz krótszego pracy idą inne kraje europejskie, jak Niemcy czy Holandia, ale także Francja i Dania. Jak zauważył jeden z liderów Lewicy Adrian Zandberg, pomysł skrócenia tygodnia pracy do 35 godzin ma poparcie central związkowych: Konfederacji Pracy i Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych. Zandberg wyraził nadzieję, że propozycję poprą także ponad podziałami inne ugrupowania polityczne. – W ostatnim czasie wsparcie dla koncepcji krótszego tygodnia pracy przyszło z dość nieoczekiwanej strony - Donalda Tuska. Dziś mówimy sprawdzam. Liczymy, że przewodniczący PO poprze naszą ustawę i przekona swoich parlamentarzystów do głosowania “za”, kiedy ustawa trafi do laski marszałkowskiej – powiedział Adrian Zandberg.
Złożony projekt, który trafił wczoraj do Sejmu, zakłada, że skracanie czasu pracy wprowadzane byłoby stopniowo.
Napisz komentarz
Komentarze