W sprawie śmierci młodej pacjentki, która z grypą i objawami zapalenia płuc dwukrotnie trafiła do piaseczyńskiego szpitala, krótkiego komentarza udzieliła sama placówka. – Aktualnie postępowanie wyjaśniające w sprawie tego tragicznego zdarzenia prowadzone jest przez Prokuraturę Regionalną w Warszawie – oświadczyła we wtorek Anna Przepiórkowska, specjalista ds. administracyjno-prawnych w Szpitalu św. Anny w Piasecznie EMC Piaseczno sp. z o.o. – Dlatego też, z uwagi na dobro prowadzonego postępowania, nie możemy udzielić dalszych informacji. Zapewniamy jednak, że szpital aktywnie i transparentnie współpracuje z prokuraturą. Ufamy, że prowadzone przez prokuraturę postępowanie w pełni wyjaśni okoliczności tego tragicznego zdarzenia. Ze swej strony ponownie składamy Rodzinie najgłębsze kondolencje z powodu zaistniałej tragedii – dodała.
Wczesny etap
Jak poinformowała nas dziś Prokuratura Regionalna w Warszawie, prowadzi ona śledztwo w kierunku przestępstwa nieumyślnego spowodowania śmierci w związku z nieprawidłowościami w leczeniu pacjentki przez szpital. – Z uwagi na stosunkowo wczesny etap postępowania nie informujemy o wykonanych oraz zaplanowanych do wykonania czynnościach procesowych – dodał Marcin Saduś, rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Warszawie.
Przypomnijmy, o śmierci młodej kobiety poinformował program TVN UWAGA!, który rozmawiał z rodzicami zmarłej 18-latki. Ci zarzucili lekarzom z Piaseczna, że do zgonu przyczyniły się ich zaniechania w leczeniu. Mieli m.in. nie wykonać badania, zaleconego wcześniej przez internistę i odesłali pacjentkę do domu. Po kilku dniach stan kobiety pogorszył się i ponowie znalazła się w piaseczyńskim szpitalu. Z placówki przy ul. Mickiewicza, w której nie ma ani oddziału intensywnej terapii, ani anestezjologicznego, kobieta przewieziona została do Szpitala Czerniakowskiego dopiero wtedy, gdy była już bliska zatrzymania krążenia. Następnie jeszcze przez 8 dni młoda kobieta miała być leczona w warszawskim szpitalu MSWiA, niestety jej życia nie udało się uratować. Sprawę opisywaliśmy szerzej TUTAJ:
CZYTAJ TEŻ:
Napisz komentarz
Komentarze