Ulica Karczunkowska znajduje się na terenie dzielnicy Ursynów, ma długość ok. 1,6 km i przebiega od ul. Puławskiej do granicy Warszawy. Droga ta prowadzi ruch z drogi krajowej nr 79 do trasy ekspresowej S7. Warszawski ratusz przyznaje, że wzdłuż ulicy brakuje obecnie ciągłości chodników, a spory ruch – samochodowy i rowerowy – odbywa się po wysłużonej jezdni.
– Z ul. Karczunkowskiej korzystam kilka razy w miesiącu, ale kiedy nie ma korka na Puławskiej, to jej unikam, bo szkoda mi zawieszenia auta – mówi pan Rafał, mieszkaniec Piaseczna. – Karczunkowska jest wyjątkowo wyboista. To wstyd, że tak wygląda łącznik do nowej trasy szybkiego ruchu – dodaje.
Projekt za milion
Dobra wiadomość dla kierowców jest taka, że Stołeczny Zarząd Rozbudowy Miasta podpisał właśnie umowę na projekt rozbudowy ulicy. W dokumencie mają się znaleźć m.in.: jedna jezdnia zapewniająca po jednym pasie ruchu w każdym kierunku, obustronne chodniki oraz szpalery drzew. Uwzględniona będzie także droga rowerowa, która ma połączyć się połączy się ze szlakami rowerowymi, które powstały w rejonie trasy S7, na wiadukcie w ul. Karczunkowskiej nad linią kolejową i w rejonie skrzyżowania z ul. Puławską.
Projekt uwzględni też budowę nowego oświetlenia ulicznego, przystanków autobusowych i przejść dla pieszych.
Jak poinformowało miasto, projekt budowlany i wykonawczy wraz z niezbędnymi decyzjami administracyjnymi, w tym środowiskową i zezwoleniem na realizację inwestycji drogowej, mają być gotowe na początku 2025 roku. Opracowanie kosztować będzie blisko 1 mln złotych.
Do łącznika wciąż trzeba będzie odstać?
Jednak dla kierowców regularnie korzystających z tego łącznika szalenie istotną kwestią jest modernizacja skrzyżowania ul. Karczunkowskiej z ul. Puławską. Zmotoryzowani jadący od strony gmin Piaseczno oraz Lesznowoli i dalszych, ale też kierowcy z innych rejonów kraju, muszą bowiem odstać swoje, aby zjechać w ww. łącznik. Wielu z nich próbuje ominąć zator na lewoskręcie, skręcając w prawo w ul. Karmazynową. To powoduje, że problem z włączeniem w ul. Puławską mają mieszkańcy pobliskich osiedli.
W dodatku auta czekające na zjazd w kierunku trasy S7 nierzadko blokują lewy pas dla jadących w stronę Warszawy, którzy po wdrożeniu buspasa, mają do swojej dyspozycji tylko dwa pasy, a przy dużym obłożeniu lewoskrętu, de facto tylko jeden.
Na przebudowę skrzyżowania liczyły władze podwarszawskich gmin, jednak nie wiadomo czy w ogóle do niej dojdzie. – Po uruchomieniu wspomnianego buspasa, wnikliwie analizując sytuację drogową, Zarząd Dróg Miejskich i Biuro Zarządzania Ruchem Drogowym w Warszawie zmieniły sygnalizację – wydłużając jej cykl, w szczycie porannym, do 20 kilku sekund. Poza szczytem jest to kilkanaście sekund – poinformował nas w imieniu ZDM i BZRD Artur Szklarczyk z Wydziału Prasowego Biura Marketingu Miasta (MM) Warszawy. – Powoduje to „czyszczenie” skrzyżowania, w skręcie w Karczunkowską, przynajmniej na drugich „światłach”, czasem trzecich. Poza szczytem można zjechać ze skrzyżowania nawet w pierwszym cyklu. W naszej opinii takie działanie „rozładowuje” skutecznie korki – podkreślił.
Zostawią obecne rozwiązania?
Ponadto analizowany był również temat zmian w organizacji ruchu (w układzie pasów). – Po dłuższej obserwacji zmian w programach sygnalizacji zdecydowaliśmy, że obecnie pozostaniemy przy obecnym rozwiązaniu. Nadal jednak będziemy monitorować sytuację drogową w tym rejonie. Jeśli natomiast chodzi o rozwiązania drogowe, czyli powiązanie projektu ul. Karczunkowskiej do istniejącego skrzyżowania z Puławską, Stołeczny Zarząd Rozbudowy Miasta rozważa takie rozwiązanie. Obecnie jednak – na etapie projektowania – jest za wcześnie na konkretne ustalenia – dodał Artur Szklarczyk.
W wakacyjny poniedziałek 10 lipca zjazd z ul. Puławskiej od strony podwarszawskich gmin w ul. Karczunkowską zajął nam 8 minut i to po godzinach szczytu, bo około południa.
Napisz komentarz
Komentarze