W ostatnich dniach władze miasta zmieniły nazwę zadania, które objąć ma projekt zagospodarowania centrum miasta w rejonie ulic Warszawskiej i Zgoda. Obecnie mamy tam m.in. duży parking – plac, na którym w przyszłości powstać może nowy wielofunkcyjny obiekt, uwzględniający upragnione przez mieszkańców kino, które działałoby cały rok. Obecnie jedynie latem mieszkańcy korzystać mogą z kina letniego „pod chmurką”, przez co projekcje uzależnione są od pogody i czasem niestety muszą być odwołane.
Nic się nie zmieniło
Na ostatniej sesji rady miasta władze Piaseczna zmieniły opis planowanego zadania, wpisanego do budżetu, który widnieje teraz pod hasłem kompleks zabudowy teatralno-kulturalnej i administracji publicznej. Jednak jak zapewniają urzędnicy, w kwestii funkcji, jakie miał spełniać, nic się nie zmieniło. – Od początku założeniem jest budowa sali widowiskowej wielofunkcyjnej, w której może odbyć się koncert, spektakl teatralny czy pokaz filmu – potwierdza Joanna Ferlian-Tchórzewska, rzeczniczka prasowa Urzędu Miasta i Gminy Piaseczno. – W związku z tym, że będzie to konkurs architektoniczny, zwycięski projekt wyłoni jury konkursowe. Oczywiście wcześniej został przygotowany program funkcjonalno-użytkowy, w którym uwzględniono wytyczne Centrum Kultury odnośnie projektowania budynku dla potrzeb kultury – wyjaśnia Ferlian-Tchórzewska.
Na zaprojektowanie obiektu zarezerwowano na razie 70 tys. złotych, ale prawdziwym wyzwaniem dla gminy będzie sfinansowanie prac budowlanych. Szczególnie, że na realizację czekają tak potrzebne inwestycje, jak szkoła w Julianowie oraz basen, na budowę którego miasto ma coraz mniej czasu, aby nie stracić działki przy ul. Chyliczkowskiej.
Bardziej kameralnie w Konstancinie i na Ursynowie
Przypomnijmy, w Piasecznie przed laty istniało kino „Mewa”. Przy ul. Sienkiewicza do kas po bilety ustawiały się kolejki. Tu przyprowadzano też szkolne wycieczki z pobliskich szkół, aby obejrzały coś „pożytecznego”, a i „Desperado” można było tu obejrzeć. Jednak wraz z pojawieniem się w Warszawie i Jankach multipleksów, nienadążające za coraz to nowocześniejszy technologiami kino przy ul. Sienkiewicza zaczęło podupadać, aż w końcu w 2004 roku przestało istnieć.
Dziś trend niejako zaczął się odwracać – mieszkańcy nie chcą już dojeżdżać do pełnych ludzi sal pachnących popcornem i przepłacać za bilety, by oglądać filmy poprzedzane blisko półgodzinną projekcją… reklam. Na razie miłośnikom bardziej kameralnego kina nie pozostaje nic innego, jak filmy w konstancińskiej Hugonówce czy Ursynowskim Centrum Kultury „Alternatywy”, które niedawno wyposażono w nowoczesny projektor. Bliżej, taniej i bez reklam.
CZYTAJ TEŻ:
Napisz komentarz
Komentarze