W debacie udział wzięli eksperci: Paulina Osienicka – psycholożka w Centrum Zdrowia Psychicznego w Mazowieckim Szpitalu Bródnowskim oraz poradni psychoterapeutycznej Fortis Mentis, prowadząca warsztaty i wykłady psycho-edukacyjne dla młodzieży oraz praktykę psychoterapeutyczną, a także Grzegorz Zasuwnik z poradni psychoterapeutycznej Fortis Mentis, psycholog i psychoterapeuta w trakcie certyfikacji CBT, który przez wiele lat pracował w ośrodku pomocy społecznej ds. alkoholizmu i zjawiska przemocy w rodzinie. Debatę poprowadził Mateusz Durlik – redaktor naczelny portalu Gazeta Żoliborza i Gazeta Bielan. Na widowni zasiedli przedstawiciele placówek oświatowych, w tym psycholodzy szkolni, ale także mieszkańcy.
Kto łatwiej się uzależnia?
Alkohol jest wszechobecny. Na jego reklamę natkniemy się w internecie, a sklepowe półki niemal uginają się pod ciężarem trunków. Z tą tezą, która padła już na początku spotkania, trudno się nie zgodzić. Zdaniem ekspertów debaty, to oraz „kultura” świętowania niemal każdej okazji z alkoholem, jest jednym z czynników, który może popchnąć nas w szpony nałogu. – Istotne jest też to, co np. widzimy w zachowania swoich rodziców. Dziecko widzi rodzica pod wpływem alkoholu, którym świętuje się niemal każdą okazję. Wtedy jego spożywanie będzie mu się kojarzyło z odczuwaniem przyjemności – mówił Grzegorz Zasuwnik.
Jednak czynników ryzyka wystąpienia nałogu jest więcej. Jak przypomniała Paulina Osienicka, są to czynniki psychiczne, biologiczne i społeczne. – Każdy organizm reaguje inaczej na alkohol. Ten, kto ma zatrucie alkoholowe, czyli jakby zostaje ukarany za jego spożycie, mniej chętnie będzie po niego sięgał. Znaczenie ma też płeć, rzeczywiście kobiety uzależniają się szybciej – dodała psycholożka i terapeutka. Łatwiej uzależniają się też osoby ze skłonnością do tłumienia emocji. – Jeśli ich nie wyrażamy, one zostają w nas i wtedy sięgamy po alkohol, żeby je ukoić – dodała.
W „grupie ryzyka” są także osoby z niską samooceną i uległe. Natomiast podstawą do wyjścia z nałogu jest nie tylko terapia, ale także wsparcie rodziny.
Jak powiedział Grzegorz Zasuwnik, są dwie koncepcje oceny, kiedy mamy do czynienia z uzależnieniem. – Jedna to jest taka, że z powodu picia alkoholu zaczynamy zaniedbywać siebie, pracę, rodzinę, czyli alkohol przynosi nam szkody społeczne – zaznaczył.
Według drugiej koncepcji, każda dawka alkoholu jest szkodliwa i powoduje degradację kory mózgowej, a uzależnieniem jest też na przykład tzw. picie weekendowe.
Presja prowadzi do nałogów wśród dzieci i młodzieży
Wśród pytań od mieszkańców i specjalistów, biorących udział w debacie gros dotyczyło uzależnień u dzieci i młodzieży, nie tylko od różnych substancji, ale także od telefonów. Wśród przyczyn coraz większej liczby uzależnień wśród młodych ludzi jest presja związana z nauką i namnażające się obowiązki związane z edukacją. – Dzieci i młodzież są w szkole od 8 do 16, po czym wracają do domu, by znów otworzyć książki czy zeszyty, gdyż muszą odrabiać prace domowe – podkreślali debatujący. – To raczej nie szkoła, a rodzice nakładają na dzieci tę presję – zauważył Grzegorz Zasuwnik podkreślając, że to właśnie opiekunowie powinni odpuścić i pozwolić dziecku skupić się na tych przedmiotach, które je naprawdę interesują i mogą wiązać z nimi przyszłość.
Ponadto jednym z poruszonych tematów „trudnych” było rozpoczęcie terapii przez osobę nietrzeźwą. – Jeśli człowiek uzależniony nie będzie sam chciał się leczyć, nie podejmie tej decyzji świadomie, raczej rzadko zdarza się, że w takim przypadku terapia przynosi pozytywny efekt – podkreślali specjaliści.
Kolejna debata odbędzie się 7 grudnia o godz. 13:00 w CEM, a podczas niej poruszana będzie m.in. tematyka budowania bezpiecznej relacji z nastolatkiem jako przeciwdziałanie uzależnieniu. Obowiązują zapisy, rezerwacja miejsc przyjmowana jest pod adresem e-mail: [email protected]. Debata będzie też transmitowana on-line.
Debaty odbywają się w ramach projektu „Dla trzeźwego i pełnego potencjału życia”. Wstęp wolny!
Napisz komentarz
Komentarze