W lutym 2021 r. inspektorzy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Grzędach przy ul. Słonecznej w asyście policjantów, pracowników Urzędu Gminy Tarczyn oraz Prokuratury Okręgowej w Gliwicach przeprowadzili oględziny miejsca składowania odpadów. – W trakcie działań stwierdzono, że w budynku gospodarczym zlokalizowanym na wskazanej powyżej posesji magazynowane są odpady niewiadomego pochodzenia, między innymi odpady chemiczne, szmaty, odpady w postaci stałej – umieszczone w zbiornikach typu mauzer, metalowych beczkach o pojemności 200 litrów oraz beczkach plastikowych o pojemności 120 litrów – poinformował Artur Brandysiewicz z WIOŚ w Warszawie. – Beczki ustawione były na paletach, z których część była zafoliowana. Szacunkową ilość odpadów znajdujących się w magazynie określono na około 600 ton. W trakcie oględzin próbki odpadów pobierane były przez firmę zewnętrzną na zlecenie Prokuratury Okręgowej w Gliwicach. WIOŚ w Warszawie nie dysponuje sprawozdaniem z pobranych w trakcie oględzin prób odpadów. Wyniki przeprowadzonych badań są w dyspozycji Prokuratury Okręgowej w Gliwicach. W związku z powyższym do UM w Tarczynie skierowano wniosek o zobowiązanie posiadacza odpadów złożonych w nielegalnym magazynie odpadów na terenie posesji w Grzędach do ich usunięcia w trybie art. 26 ust. 2 ustawy o odpadach – dodaje Artur Brandysiewicz.
Znaczne stężenie LZO w budynku
W sierpniu 2022 r., w ramach nadzoru WIOŚ w Warszawie nad miejscami nielegalnego nagromadzenia odpadów niebezpiecznych, przeprowadzono wizję w terenie. Jak informuje WIOŚ, zidentyfikowano wówczas silny, specyficzny, charakterystyczny dla substancji chemicznych, farb i lakierów zapach unoszący się w środku magazynu, a także przedostający się na zewnątrz budynku. – W trakcie prowadzonych działań wykonane zostały pomiary stężeń lotnych związków (LZO) organicznych w powietrzu w otoczeniu nielegalnego magazynu. Pomiary wykonano zarówno na zewnątrz, jak i wewnątrz budynku, w którym magazynowane były odpady. Wykazały one znaczne stężenie LZO w budynku – informuje Artur Brandysiewicz z WIOŚ.
Jak podkreśla warszawski urząd, z uwagi na możliwość zanieczyszczenia powietrza oparami przechowywanych odpadów chemicznych, a także możliwość wystąpienia pożaru oraz przedostania się do środowiska gruntowego odcieków (część pojemników jest uszkodzona), WIOŚ w Warszawie we wrześniu 2022 roku skierował do burmistrza Tarczyna wniosek o podjęcie niezwłocznie działań w celu usunięcia odpadów. Warszawscy urzędnicy wskazali m.in. zagrożenie dla ludzi lub środowiska.
Mieli dowiedzieć się kilka tygodni temu
W związku z brakiem działań burmistrza Tarczyna WIOŚ skierował do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Warszawie ponaglenie na bezczynność organu. We wrześniu ubiegłego roku SKO wydało postanowienie stwierdzające, że tarczyński urząd dopuścił się bezczynności i wyznaczył termin załatwienia sprawy na 30 dni od otrzymania przez organ niniejszego postanowienia. – Z posiadanych przez WIOŚ w Warszawie informacji wynika, że odpady w dalszym ciągu znajdują się na terenie posesji w Grzędach – podkreślił w połowie marca Artur Brandysiewicz.
LZO to niebezpieczne opary i gazy, które zatruwają atmosferę, są rakotwórcze, a w wysokim stężeniu mogą wybuchać. – Polityka informacyjna gminy doprowadziła do tego, że jako mieszkańcy do niedawna nic nie wiedzieliśmy o takim składowisku. Latem ubiegłego roku nie otrzymaliśmy też na czas informacji o skażonej wodzie, więc coś z tym przepływem informacji w urzędzie jest zdecydowanie nie tak – mówi jedna z okolicznych mieszkanek (imię i nazwisko do wiadomości redakcji). – O pojemnikach z odpadami dowiedzieliśmy się kilka tygodni temu, a służby wiedziały o nich już w 2021 roku. Sytuacja jest dla ludzi z okolicznych wsi nieciekawa, bo z jednej strony mamy odpady w Nowym Prażmowie, teraz okazuje się, że z drugiej w Grzędach. Z tego, co wiemy, są dwie ekspertyzy, jedna mówi, że one są niebezpieczne, druga, że nie. Ale co będzie w razie pożaru? A jak wiemy, w ostatnich latach takie składowiska ulegały pożarom.
Teren zabezpieczony
Istotnie, w sprawie składowiska wypowiedział się Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska, który stwierdził m.in., że okoliczności nie wskazują, aby odpady mogły powodować niekontrolowane zanieczyszczenie środowiska gruntowo-wodnego.
Gmina, pytana przez nas o to, czy, a jeśli tak, to w jaki sposób poinformowała mieszkańców o odpadach, odpowiada wymijająco. – Sprawa nielegalnego składowiska odpadów na prywatnej nieruchomości, w zamkniętej hali magazynowej w Grzędach, była ujawniona przez media w 2021 roku i nie jest to sytuacja nowa – poinformowała nas w ubiegłym tygodniu Małgorzata Nowaczyńska, zastępca burmistrza gminy. Poinformowała nas również, iż w sprawie toczyło się postępowanie przygotowawcze prowadzone przez Wydział Kryminalny Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach oraz śledcze prowadzone przez Prokuraturę Okręgową w Gliwicach. – Został skierowany do Sądu Okręgowego w Rybniku akt oskarżenia przeciwko osobom działającym w zorganizowanej grupie przestępczej. Odpady były przedmiotem badań prowadzonych przez biegłych w postępowaniu przygotowawczym – podkreśliła Małgorzata Nowaczyńska. – Teren został zabezpieczony przez gminę poprzez zamontowanie monitoringu i zatrudnienie firmy ochroniarskiej. Teren jest ogrodzony, a wokół zamieszczone są tabliczki ostrzegawcze. Do czasu prawomocnego wyroku sądu nie można wydać decyzji nakazującej usunięcie odpadów. Jednakże gmina postanowiła zwrócić się z zapytaniem ofertowym do firm zajmujących się utylizacją tego typu odpadów celem ustalenia kosztów ich zagospodarowania. Ta sytuacja jest o tyle nietypowa, że odpowiedzialność za nielegalne składowanie odpadów spoczywa na ich posiadaczu, a nie jest jeszcze prawomocnie zakończone postępowanie sądowe – wyjaśniła.
Zdjęcia WIOŚ w Warszawie - 2021 r.
Napisz komentarz
Komentarze