W ulewnym deszczu i w kałużach MKS Piaseczno pokonał KS Konstancin w derbach powiatu piaseczyńskiego.
W ubiegłą sobotę sympatycy piłki nożnej na terenie naszego powiatu mieli w głowie tylko jeden mecz i wcale nie było to starcie Legii Warszawa z Lechem Poznań – tego dnia derby Polski były w cieniu derbów powiatu. Na własnym boisku KS Konstancin podejmował MKS Piaseczno. Obie drużyny w tym sezonie prezentują się dosyć średnio, krążąc wokół środka tabeli IV Ligi, aczkolwiek ranga tego spotkania była naprawdę wysoka. I zapewne kibice byliby świadkami prawdziwego święta piłkarskiego, gdyby nie... pogoda. Ulewny deszcz, który absolutnie nie zamierzał przestać padać. Wobec trudnych warunków atmosferycznych na trybunach pojawiło się znacznie mniej fanów, niż się spodziewano – głównie z parasolami – a piłkarzom grało się naprawdę ciężko.
Od początku lepiej prezentowali się goście. Już w 4 minucie spotkania po dośrodkowaniu Igora Korczakowskiego z bliskiej odległości piłkę do siatki skierował Paweł Bylak. Sędzia liniowy jednak dopatrzył się w tej sytuacji spalonego. Kwadrans później kibice znowu skupili wzrok na arbitrach spotkania – tym razem na głównym. Bramkarz Piaseczna sfaulował w polu karnym zawodnika KS-u, ale mimo to gwizdek sędziego milczał. Na pierwszego uznanego gola czekaliśmy do 37 minuty, kiedy to Patryk Dobies wyrzucił daleko piłkę z autu, a celnym uderzeniem popisał się Paweł Bylak. W 44 minucie ten sam zawodnik dołożył swoje drugie (a licząc sytuację z początku spotkania – trzecie) trafienie po indywidualnym rajdzie. Można powiedzieć, że obie drużyny grały w 12, ponieważ zarówno jednym, jak i drugim w obronie pomagały kałuże, które niejednokrotnie zatrzymywały piłkę. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 2:0 dla MKS-u Piaseczno.
W drugiej części derbów obraz gry zbytnio się nie zmienił – dalej dominował MKS. Zawodnicy z Konstancina mieli pewne problemy z przebiciem się przez obronę rywali. W 56 minucie na 3:0 podwyższył przepiękną podcinką Łukasz Krupnik. Gospodarze coraz bardziej się denerwowali. W końcówce szansę na gola honorowego miał Emil Wrażeń, ale w doskonałej sytuacji nie zdołał oddać strzału. Sędzia meczu był bezwzględny dla zawodników, co skończyło się pokazaniem kilku żółtych kartek oraz... jednej czerwonej. Dla rezerwowego. Podobnie jak Jasminowi Buriciowi z Lecha Poznań, tak i obrońcy KS-u Damianowi Oleksiakowi również udała się ta sztuka – za użycie słów, których tutaj nie zacytujemy. Ostatecznie „derby w piłce wodnej” zakończyły się wysokim oraz w pełni zasłużonym zwycięstwem podopiecznych trenera Tomasza Grzywny.
W innym meczu IV Ligi Sparta Jazgarzew rozbiła na własnym stadionie Orła Wierzbicę 5:0. Strzelcami bramek byli: Arkadiusz Ryś, Bartłomiej Bobowski, Michał Jagodziński oraz dwukrotnie Bartosz Orłowski. Aż cztery z nich padły w ostatnich 20 minutach. Sparta to obecnie najlepszy zespół naszego powiatu, który zajmuje 4 pozycję w tabeli. MKS jest zaś 9, a KS Konstancin plasuje się na 14 miejscu.
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze