Kolejny raz parking sklepu wielkopowierzchniowego stał się miejscem „ćwiczeń” dla kierowcy, który chciał podrfitować. 10 listopada policjanci zjawili się w miejscu, gdzie kierowca BMW wykonywał niebezpieczne manewry w poślizgu.
– Kiedy mundurowi pojawili się na miejscu, ich wizytą najbardziej zdziwiony był, obecny na miejscu ojciec. „Młody uczy się tylko jeździć” - przekonywał mundurowych. Cały szkopuł w tym, że „nauka” ta nie odbywała się na specjalnie przygotowanym do tego torze, pod okiem instruktora, a na terenie parkingu, w obecności członków rodziny. W aucie, poza kierującym, znajdował się również 16-letni pasażer, dorośli stojący poza pojazdem, przyglądali się za to „szkoleniu”, rejestrując je dodatkowo za pomocą telefonów i tylko dzięki szybkiej reakcji policjantów, manewry te zostały przerwane – relacjonuje st. asp. Magdalena Gąsowska z piaseczyńskiej policji.
20-letni kierowca otrzymał mandat w wysokości 5000 zł i 10 punktów karnych. Policja przypomina, że parkingi, ulice i inne miejsca publiczne nie są przeznaczone do wykonywania ryzykownych manewrów.
– Driftowanie powinno odbywać się wyłącznie w kontrolowanych warunkach, na specjalnie wyznaczonych torach czy zamkniętych przestrzeniach pod okiem specjalistów. Decydując się na takie działania w miejscach publicznych, kierujący nie tylko narażają siebie na poważne konsekwencje prawne, ale przede wszystkim stawiają na szali zdrowie i życie innych osób – podkreślają policjanci.
Napisz komentarz
Komentarze