Perełka. Rzeczka, kanał, czy też zdaniem niektórych ściek. Zazwyczaj niewielki strumyk, który płynie do Piaseczna z Lesznowoli, kilka lat temu doprowadził do zalania rejonu ulicy Kniaziewicza. Czy woda, poza zagrożeniem, może także nieść ze sobą coś więcej? Wszystko wskazuje na to, że tak.
Pierwsze pomysły dotyczące Bulwaru Perełka, jak przyjęło się nazywać projekt, sięgają jeszcze czasów sprzed powodzi i koncentrują się wokół estetyki okolic rzeczki, jak też funkcji komunikacyjnej. Dopiero po relacjonowanych w mediach ogólnopolskich zalaniach dołączyły cele przeciwpowodziowe.
Taki kanał...
Kanał Perełka to jeden z dopływów rzeki Jeziorki na terenie gminy Piaseczno. Biegnący z Lesznowoli, wpada do Piaseczna pod torami kolei linii Warszawa–Radom i dalej, pod ziemią pod targowiskiem miejskim, by wychynąć na powierzchnię na południowej granicy działki, na której ma w końcu stanąć nowa szkoła podstawowa. Strumyk płynie potem pomiędzy działkami przy Nadarzyńskiej i Jana Pawła II. W ubiegłym roku doczekał się dwóch mostów, na Kniaziewicza i Wojska Polskiego. Kawałek dalej wpada przez kratę pod parkingiem przy sądzie i policji, przepływa pod Skwerem Kisiela i kilkoma działkami, by już definitywnie pojawić się znów na powierzchni na skraju parku miejskiego. Stamtąd, przez nieużytki i pod drogą krajową 79, wzdłuż terenów oczyszczalni, płynie, by znaleźć swe ujście do rzeki Jeziorki.
Miasto pod wodą
Powódź, która dotknęła Piaseczno w czerwcu 2010 roku, otworzyła wielu włodarzom oczy na temat odwodnień. Intensywnie rozwijające się miasto, coraz większa zabetonowana i zabudowana powierzchnia przy jednoczesnym braku adekwatnej sieci odwodnieniowej groziły szybką powtórką z dramatycznych wypadków. „Wąskie gardło", które doprowadziło do wspomnianych zalań, znajdowało się na przepuście pod ulicą Wojska Polskiego. Pomimo interwencji strażaków i przerzucania wody pompą, nie poprawiło to w znaczący sposób sytuacji.
Ponadto ucierpiały składowane w piwnicach sądu archiwa dokumentów. Mało kto wie, że w swym podziemnym biegu do Kanału Perełki dochodzi jeszcze jeden kanał, odwadniający miasto, biegnący pod Placem Piłsudskiego i dalej wzdłuż Jana Pawła II. Te dwa cieki wodne, z których Perełka płynie kanałem o średnicy około 2 metrów, zaś dopływ jest niemal dwumetrowej wysokości elipsą w której normalnie mieści się człowiek, wpadają pod Skwerem Kisiela do ciągu betonowych kręgów o średnicy mniej więcej metra... Nic dziwnego, że woda się spiętrzyła.
Bezpieczeństwo przede wszystkim
Pierwszym i stosunkowo prostym do zrealizowania przedsięwzięciem było poszerzenie przepustów, czy też, jak się finalnie okazało, ich zamiana na mosty. Już po nieco ponad czterech latach od powodzi i kilkumiesięcznym zamknięciu jednej z głównych arterii komunikacyjnych miasta, udało się to założenie zrealizować! Woda nie będzie zatrzymywać się przy osiedlach, teraz główny zator będzie już w całości pod Skwerem Kisiela. Przynajmniej do czasu...
W rozmowie pani Anna Juszczyk, nowa wiceburmistrz Piaseczna, zdradza szczegóły dotyczące dalszej przebudowy Kanału. Przede wszystkim zlikwidowane zostaną dwa „zakręty" pod kątem prostym, które są obecnie pod budynkiem sądu. „Woda nie lubi skrzyżowań" – dodaje pani wiceburmistrz i przechodzi do dalszej części inwestycji. Metrowej średnicy ujście zostanie zamienione na dwa kanały o średnicy 1,6 metra każdy, co powinno bezproblemowo odebrać dostarczaną przez Kanał jak i dopływ z miasta wodę. Jednocześnie oznacza to, że na odcinku pomiędzy Kościuszki a Sierakowskiego Kanał Perełki nie będzie wypuszczony na powierzchnię, o czym kilkukrotnie spekulowano.
Ma być szeroko
Zgodnie z wymogami prawa wodnego wokół każdego cieku wodnego musi być pozostawiona odpowiednia szerokość wolnego pasa ziemi. Ma to służyć zarówno monitorowaniu stanu wód, jak też ewentualnym interwencjom związanym z zatorami czy innymi wypadkami na wodzie. Taka przestrzeń nie występuje jednak wszędzie, stąd jednym z złożeń „Bulwaru Perełka" było wyegzekwowanie, w dużej mierze od developerów i zarządców zamkniętych osiedli, rozgrodzeń płotów wchodzących miejscami w sam Kanał.
Odpowiednia szerokość i konieczność, czy może bardziej możliwość dotarcia w każde miejsce linii brzegowej kanału idealnie wpisują się w pierwotną, komunikacyjną i estetyczną ideę „Bulwaru Perełki". Wiele wskazuje na to, że w niedalekiej przyszłości, projekt ten doczeka się realizacji.
Pożyjemy...
Pomysł zrodził się najprawdopodobniej – jako dosyć logiczny w tym właśnie miejscu – równocześnie w wielu głowach, trudno więc wskazać jednego autora pomysłu. Dość powiedzieć, że był wykorzystywany w kampaniach wyborczych, był też tematem wielu rozmów i dyskusji, nie tylko prywatnych. Studiując program Platformy Obywatelskiej dla Piaseczna na najbliższe cztery lata, również można tam znaleźć wspomnianą koncepcję.
Estetyczny ciąg pieszy w centrum miasta łączący tereny targu i nowej szkoły z zapleczem policji i sądu na pewno byłby ciekawym rozwiązaniem, wpisującym się w działania porządkujące i poprawiające estetykę miejską. I jeszcze uporządkowanie terenu parku miejskiego. I kolejki. I kilka innych miejsc. Ano, pożyjemy, zobaczymy...
Napisz komentarz
Komentarze