Chcą zamknięcia ośrodka w Lininie

Chcą zamknięcia ośrodka w Lininie

Mieszkańcy gminy Góra Kalwaria zbierają podpisy pod listem do ministra MSWiA, w którym po 13 latach funkcjonowania Ośrodka dla Cudzoziemców w Lininie proszą o jego zamknięcie. Dlaczego?


O sprawie Ośrodka w Lininie zrobiło się głośno 5 kwietnia, kiedy w szkole w Coniewie doszło do naruszenia nietykalności cielesnej nauczyciela. Pedagog został zaatakowany przez mężczyznę narodowości czeczeńskiej.
Ustalenia policji a relacje świadków
– W biały dzień w godzinach najwyższego szczytu w szkole w Coniewie do budynku wdarło się dwóch dorosłych mieszkańców Ośrodka i zaatakowało nauczyciela oraz ochroniarza na oczach dzieci. Przerażone dzieci zostały zamknięte w klasach, których nie pozwolono im opuścić, podczas gdy napastnicy podchodzili do okien, stukali i krzyczeli: „ja tiebia ubiju” i agresywnie odnosili się do obecnych w szkole rodziców – piszą mieszkańcy w liście do ministra Błaszczaka.
Mieszkańcy skarżą się również na działania policji, która do szkoły przyjechała dopiero po kilku telefonach, nie zatrzymała sprawców, a w dodatku zostawiła ich na terenie szkoły.
– Policjanci, którzy już po kilkunastu minutach od zgłoszenia znaleźli się na terenie szkoły, ustalili nie tylko przebieg incydentu, z którego wynikało, że naruszona została nietykalność cielesna nauczyciela szkoły i pracownika ochrony, ale również zabezpieczyli nagrania z kamer monitoringu i ustalona została tożsamość wszystkich uczestników zajścia – pisze natomiast komisarz Jarosław Sawicki z KPP w Piasecznie w komunikacie z 2 maja.
Policja ustaliła także, że w dniu incydentu w szkolnym autobusie dwaj uczniowie posprzeczali się. Jednym z nich był chłopiec mieszkający w Ośrodku. Poinformował on o zdarzeniu rodziców, a ci przybyli do szkoły wraz ze swoim kuzynem.
Policjanci z wydziału kryminalnego 2 maja zatrzymali w mieszkaniu w Piasecznie 23-letniego mężczyznę pochodzącego z Czeczenii. Przedstawiono mu zarzut naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego.
– Pochodzący z Czeczenii mężczyzna, składając wniosek azylowy w 2015 roku, złamał go i wyjechał do Niemiec, skąd został deportowany. W związku z powyższym w tej sprawie została uruchomiona procedura kontroli legalności jego pobytu na terenie Polski, co może zdecydować o jego ewentualnej deportacji – informuje kom. Jarosław Sawicki.
Bezpieczeństwo dzieci jest najważniejsze
W liście do ministra, który opublikowało na swoim facebookowym profilu Stowarzyszenie Rodzin Polska Pamięć i Tożsamość z Podgóry, znane w Górze Kalwarii m.in. z organizacji spotkania z Grzegorzem Braunem oraz współorganizowania wraz z Ruchem Narodowym i ONR manifestacji przeciwko przyjmowaniu do Linina uchodźców z Azji i Afryki, mieszkańcy piszą: „[prośbę] motywujemy (...) troską o bezpieczeństwo naszych dzieci, które w wyniku obowiązującego prawa, są skazane na uczęszczanie do szkół wraz z dziećmi uchodźców”.
O bezpieczeństwo dzieci w szkole zapytaliśmy więc Dyrektor Zespołu Szkół w Coniewie, Bogumiłę Lachowicz.
– Jesteśmy po stronie szkoły i dzieci, wszystkich dzieci, i musimy przede wszystkim zapewnić im bezpieczeństwo – mówi nam Bogumiła Lachowicz.
Przyznaje, że poza interwencją z 5 kwietnia policja interweniowała ostatnio w 2007 roku. Opowiada także, że na początku istnienia Ośrodka były duże konflikty, a uczniowie z Ośrodka przynosili do szkoły niebezpieczne przedmioty, np. noże.
– Wprowadziliśmy proste zasady na temat zachowania się w szkole. Wydrukowaliśmy je, przetłumaczyliśmy na rosyjski i rozdaliśmy uchodźcom, zatrudniliśmy asystentów kulturowych. Podjęliśmy wiele innych działań skierowanych na wzajemne poznanie się, również we współpracy z organizacjami pozarządowymi, w końcu zadziałało. Od 2007 r. do teraz nie mieliśmy żadnej interwencji policji – tłumaczy Bogumiła Lachowicz.
A co o liście mówią mieszkańcy osiedla w Lininie, które bezpośrednio graniczy z Ośrodkiem?
– Nie jest fajnie. Mieszkamy w środku lasu. Mogliby zamknąć Ośrodek, ale list znamy z Internetu, nawet nie podpisałyśmy tej petycji – mówi mi grupa kobiet spotkana na osiedlu.
– Ja podpisałam! – dodaje jedna z nich.
Mówię, że policja ma niewiele zgłoszeń w okolicy, w ciągu ostatnich dwóch miesięcy miała zgłoszenie do pijanego kierowcy, ale był on narodowości polskiej. W 2017 r. nie odnotowano, poza zdarzeniem w szkole, żadnego zdarzenia z osobą narodowości czeczeńskiej.
– Oni naprawiają te samochody na drodze, ktoś czasem komuś na osiedlu spuści paliwo. Komuś zginęły koła. Nie mamy pewności, kto to robi. Ale dopóki było wojsko, to był porządek! Jeżdżą bez OC, był wypadek kilka lat temu, poszkodowana nie uzyskała odszkodowania. Kiedyś takiej dziewczynie Czeczen włamał się do samochodu. Ja uciekałam przez las, bo się samochód z nimi zatrzymał. Nic nie mówili, ale co? Miałam czekać? To jest osiedle w środku lasu. Policja jeździ faktycznie, ale nie stoi tu przecież żaden patrol. Nie ma monitoringu – mówią mi spotkane kobiety.
– Może ludzie nie zgłaszają wszystkiego. Boją się, że policja coś chlapnie, powie, kto zgłaszał – dodają.
– Bardzo proszę napisać, żeby mieszkańcy zgłaszali nam wszystko. Nie trzeba się przedstawiać, zgłoszenie i tak przyjmiemy. Nasze patrole tam jeżdżą. Również nieumundurowani policjanci – mówi nam kom. Jarosław Sawicki.

 

Zapytaliśmy rzecznika prasowego Urzędu do Spraw Cudzoziemców, Jakuba Dudziaka, o to, jak Urząd zareagował na zdarzenie w szkole oraz jak wygląda działalność preintegracyjna Urzędu. Poniżej jego odpowiedź.

Urząd do Spraw Cudzoziemców został poinformowany o incydencie przez Radę Rodziców szkoły w Coniewie. Pracownik Ośrodka dla cudzoziemców w Lininie natychmiast udał się na miejsce, aby sprawdzić, co się wydarzyło. Jeszcze tego samego dnia na terenie Ośrodka zorganizowano spotkanie ze wszystkimi rodzicami dzieci uczęszczających do szkół. Dotyczyło ono przede wszystkim przypomnienia zasad zachowania w szkole i autobusie szkolnym. Cudzoziemcy mieszkający poza Ośrodkiem w Lininie, którzy brali udział w incydencie, zostali wezwani na rozmowy dyscyplinujące. 12 kwietnia pracownik Ośrodka w Lininie odbył wizyty we wszystkich szkołach, do których uczęszczają dzieci cudzoziemców. Urząd do Spraw Cudzoziemców jest w stałym kontakcie z władzami Góry Kalwarii, Dyrektorem Szkoły w Coniewie oraz Radą Rodziców. Instytucją właściwą do wyjaśnienia okoliczności i przebiegu zdarzenia jest policja. W przeszłości dochodziło do pojedynczych incydentów między dziećmi, które były rozwiązywane polubownie.

Cudzoziemcy ubiegający się o ochronę międzynarodową w Polsce podczas trwania procedury są objęci pomocą socjalną (m.in. zakwaterowanie, pomoc finansowa, opieka zdrowotna) zapewnianą przez Urząd do Spraw Cudzoziemców oraz działaniami preintegracyjnymi. Mają oni do wyboru pobyt w ośrodku lub samodzielne utrzymanie się (poza ośrodkami) przy pomocy finansowej otrzymywanej od Urzędu do Spraw Cudzoziemców. Od początku pobytu w Polsce cudzoziemcy przechodzą kursy informacyjne na temat obowiązujących w kraju praw, zasad i obyczajów oraz kultury. Otrzymują także specjalne informatory mające na celu łatwiejsze odnalezienie się w polskich realiach. Małoletni cudzoziemcy objęci wnioskami o udzielenie ochrony uczęszczają do szkół publicznych. Najmłodsze dzieci mają natomiast zapewnione zajęcia przedszkolne w ośrodkach. Dorośli mogą korzystać z bezpłatnych lekcji języka polskiego. W ramach działań preintegracyjnych Urząd do Spraw Cudzoziemców współpracuje z organizacjami pozarządowymi, które pracują z cudzoziemcami przebywającymi w ośrodkach. Organizowane są także dni otwarte dające lokalnej społeczności możliwość poznania cudzoziemców oraz sposobu funkcjonowania placówek.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu Przegląd Regionalny. MIKAWAS Sp. z o.o. z siedzibą w Piasecznie przy ul. Jana Pawła II 29A, jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Link do Polityki prywatności: LINK

Komentarze

Reklama