Reklama

Polowanie na lisa?

Polowanie na lisa?

Od dłuższego czasu mieszkańcy Mysiadła mogą natknąć się na lisa biegającego w okolicy. W ostatnim czasie część mieszkańców postuluje odłowienie lisa, inni sprzeciwiają się takiemu rozwiązaniu.

 

W ubiegłym tygodniu radny Marcin Kania poinformował na swoim profilu facebookowym, że część mieszkańców Mysiadła i Piaseczna poczuła się zagrożona obecnością lisa i poprosiła o podjęcie działań. Lis widziany był ostatnio także na terenie Gminnego Przedszkola w Mysiadle przy ul. Osiedlowej 4.
– Kilka tygodni temu, gdy podlewałam ogródek, zauważyłam, jak lis zaatakował mojego kota, ale odgoniłam go kijem. Drugiego mojego kota lis zranił w ucho. U sąsiadów na Różanej lis złapał koguta z kurnika. Co ciekawe on w ogóle nie boi się ludzi i nie ucieka na nasz widok, chodzi obok nas jak obok swoich. Boimy się, żeby nie roznosił jakichś chorób. Według mnie ten lis ma gdzieś małe i je teraz karmi. My nie chcemy, żeby go zabito, nam chodzi o to, żeby go wywieźć w odpowiednie miejsce, gdzie będzie mógł spokojnie żyć i nie zagrażać domostwom – mówi nam pani Teresa, mieszkanka ul. Różanej w Mysiadle.
Jak się okazuje, lisy widywane są także w innych miejscowościach:
– W tamtym roku w wakacje była prawdziwa epidemia lisów w okolicy, one sobie biegały po ulicy Kukułki w ciągu dnia, a jak ktoś szedł, to się nie bały. Martwiłem się o bezpieczeństwo naszych dzieci. Jak dzwoniłem do Gminy, to mi powiedziano, że lisy nie są groźne, a poza tym to ludzie zajęli tereny lisów i nie ma się co dziwić, że teraz biegają po naszych osiedlach. Ja powiedziałem wtedy, że przecież to Gmina wydała pozwolenie na budowę domów na tych terenach i szkoda, że wtedy nie pomyślała o lisach – informuje pan Krzysztof mieszkaniec Zgorzały.
Jednakże okazało się, że nie wszystkim mieszkańcom przeszkadza obecność lisa, wielu internautów w odpowiedzi na informację radnego stanęło w obronie zwierzęcia:
– Lisa widuje od ponad roku. Nikomu nie zagraża, trzyma się na dystans. Po co go odławiać, skoro nie jest niebezpieczny i dobrze się czuje w naszej okolicy? – pyta pani Beata.
– Jest pożyteczny, zjada myszy, nornice itp. Dopóki są w okolicy zwierzęta, trzeba się cieszyć. Choć wielu wybiłoby wszystkie zwierzaki, ptaki i wycięło drzewa – komentuje pan Kamil.
Radny Marcin Kania poinformował nas, że zgłosił sprawę do sztabu kryzysowego lesznowolskiego urzędu gminy i ostateczną decyzję w tej sprawie podejmie urząd.
Próbowaliśmy skontaktować się ze sztabem kryzysowym, by dowiedzieć się jaka decyzja zapadnie w tej sprawie, ale na razie bez powodzenia.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu Przegląd Piaseczyński. MIKAWAS Sp. z o.o. z siedzibą w Piasecznie przy ul. Jana Pawła II 29A, jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama