Studentka, która na swoich fotografiach potrafi uchwycić ulotność chwili, zatrzymać emocje i pokazać piękno prostych rzeczy.
Joanna Tkaczuk interesuje się fotografią od czternastego roku życia. Dostała wtedy pierwszy aparat i od tego czasu nie odkłada sprzętu na półkę. Zmieniały się aparaty, miejsca i inspiracje, ale pasja pozostała ciągle ta sama.
– Myślę, że aparat fotograficzny pozwolił mi na wyrażenie tego, czego nie mogłam namalować za pomocą ołówka i farb, gdzie proces twórczy był zbyt żmudny i pracochłonny, a efekt końcowy rzadko zadowalający. Fotografia jest formą kolekcjonowania wspomnień, ukazywania piękna, zatrzymywania chwil i emocji – przyznaje artystka.
Pierwsze przygody z aparatem sprawiły, że Joanna zaczęła myśleć o fotografii na poważnie.
– Generalnie za pasją poszła nauka. Zaczęłam od Pałacu Młodzieży w Warszawie. Jeszcze w liceum były cotygodniowe spotkania w ciemni, potem kurs ZPAF na warszawskiej Starówce, obecnie jestem studentką piątego roku Wyższej Szkoły Sztuki i Projektowania w Łodzi, właśnie ze specjalizacją fotografia – mówi Joanna Tkaczuk.
Na swoich fotografiach artystka umieszcza niemal wszystko, co jest dla niej interesujące. Znajdziemy na nich zarówno krajobrazy, jak i ludzi. Pojawiają się zdjęcia wnętrz i kwiaty. Ma na swoim koncie sesje ciążowe czy ślubne. Wszechstronna artystka nie boi się podejmować nowych wyzwań, dlatego jej prace są tak różnorodne.
– Tematyka moich fotografii zmienia się w zależności od wielu czynników, ale zazwyczaj krąży gdzieś wokół przyrody, mojego emocjonalnego związku z naturą, podróży, bliskich mi osób, ich portretów mniej lub bardziej stylizowanych oraz reportaży z wyjazdów lub też nocnego życia, szalonych imprez i innych niecodziennych przeżyć – tłumaczy artystka. – Ponieważ pracuję jako fotograf, to także często fotografuję wnętrza mieszkań i domów dla projektantów oraz jedzenie, i nie mogę powiedzieć, że tymi dziedzinami się nie interesuję, zwłaszcza, że są to trudne tematy fotograficzne ze względu na oświetlenie i organizację.
Swoje fotografie Joanna publikuje na blogu (www. joannatkaczuk.blogspot.co.uk). Można je też zobaczyć na Facebooku - facebook.com/joannatkaczukphoto. W 2012 roku zdjęcia Joanny mogliśmy oglądać w Przystanku Kultura w Piasecznie. Zaprezentowała wtedy swoje fotografie z Indonezji. Podróż do tak egzotycznego miejsca zaowocowała jeszcze jedną wystawą, w Łodzi w 2013 roku. Jak przyznaje Joanna, były to bardziej przemyślane prace.
W 2013 roku Joanna przeprowadziła się do Edynburga, gdzie jej pasja ciągle się rozwija, lecz na sukcesy w tym miejscu musi pracować od zera. Jest jednak na dobrej drodze – jej prace zachwycają niecodziennym klimatem, który potrafi mentalnie przenieść widza do fotografowanego miejsca. Joanna przyjeżdża do Polski i niemal każdą spędzoną tu chwilę poświęca fotografowaniu.
Artystka zapytana o to, czym jest dla niej fotografia, nie może udzielić konkretnej odpowiedzi.
– Fotografia... cóż, pasja która stała się sposobem na życie, odpoczynkiem i pracą. Ciężko tu określić czym jest, bo to już chyba trochę nieodłączna część mojej osoby, brakuje mi tutaj dystansu – mówi.
Dodaje jednak, że wszystkie jej marzenia i plany związane są z jej pasją. Największym z marzeń jest zwiedzenie całego globu.
– Chciałabym przejechać z aparatem w ręku cały świat, albo inaczej, żyć w podróży, z niewielkim plecakiem i aparatem na szyi – przyznaje.
Napisz komentarz
Komentarze