Reklama

Park cieszy oczy

Park cieszy oczy

Wprawdzie głosów krytyki i szczegółowych uwag do zrewitalizowanego parku nie brakuje, ale opinie pozytywne zaczynają przeważać.

 

Niezmiennie numerem jeden na liście „skarg i zażaleń” są ścieżki, a konkretnie ich nawierzchnia. Urzędnicy wciąż tłumaczą się wymaganiami konserwatora zabytków, ale użytkowników te argumenty nie przekonują. Zwracają uwagę na to, że wykonane z podobnego materiału alejki np. na Górkach Szymona nie przysparzają tyle problemów użytkownikom.
– Kiedy spadnie deszcz – stoją kałuże, kiedy jest sucho – nie ma szans na przejście przez park bez zakurzenia butów – zauważa Kamila, która czasami biega po parku. Nowa nawierzchnia jest też zmorą rodziców, którzy przychodzą do parku z wózkami albo z dziećmi na rowerach czy hulajnogach.
– Te ścieżki to nieporozumienie, by nie powiedzieć porażka – mówi młoda mama z wózkiem. – Są kompletnie niefunkcjonalne.
Naczelnik wydziału Utrzymania Terenów Publicznych Grzegorz Chrabałowski przypomina, że na początku też narzekano na ścieżki na Górkach Szymona.
– Trzeba trochę czasu, ścieżki są nowe. Dostaną trochę wody i słońca i będzie lepiej – uspokaja.

Ławka z widokiem
Złośliwe uwagi pojawiły się też w kwestii umiejscowienia koszy na śmieci pomiędzy ławkami (źródło potencjalnego fetoru) oraz lokalizacja kilku ławek.
– Zastanawia mnie tylko, dlaczego niektóre ławki są postawione tyłem do parku? Starostwo potrzebuje widowni? – pyta na naszym Facebooku Renata Mielewczyk. Na to pytanie na razie nie udało nam się uzyskać odpowiedzi, ponieważ odpowiedzialna za realizację parkowych przemian z ramienia gminy Patrycja Zych jest na urlopie.
– Jeśli to jakiś błąd czy nieporozumienie i jak będzie taka możliwość, to zmienimy to – zapewnia Chrabałowski. Nieopodal ławek z widokiem na parking starostwa na użytkowników parku czeka kolejna niespodzianka – zamknięta na łańcuch brama wejściowa od strony parkingu przy ul. Chyliczkowskiej. Myliłby się ktoś, kto by pomyślał, że to rozwiązanie tymczasowe. Jak zdradził nam starosta Wojciech Ołdakowski, brama została zamknięta, ponieważ tak zdecydował konserwator zabytków w oparciu o to, że historycznie w tym miejscu wejścia do parku nie było, więc ma go nie być. Kolejny absurd to słup energetyczny stojący na jednej ze ścieżek. Jak się okazuje na szczęście ma on zniknąć w ciągu najbliższych kilku dni.
– Ze względu na prace zakładu energetycznego nie można było go usunąć wcześniej i uznaliśmy, że lepiej poprawić fragment ścieżki niż czekać z całą inwestycją na zakończenie prac ze skablowaniem – tłumaczy Grzegorz Chrabałowski.

Monitoring na razie ślepy
Ogólne wrażenia są jednak w większości pozytywne. Mieszkańcy doceniają zmiany, które już zaszły.
– Podoba nam się, jest zdecydowana zmiana na lepsze – mówią dwie mamy spacerujące po parku z dwuletnimi dziećmi. – Ogólne wrażenie jest bardzo pozytywne, a jak jeszcze dojdzie zieleń, to myślę, że będzie naprawdę przyjemnie – dodaje jedna z nich. – Są nareszcie latarnie no i monitoring, a to daje szanse na zwiększenie nie tylko bezpieczeństwa, ale i większy porządek w parku – podkreśla druga.
Pytanie brzmi, czy monitoring rzeczywiście działa, bo przypominamy, że ta kwestia była problematyczna już w maju. W parku zainstalowano aż 40 kamer.
– Wkrótce (za tydzień, może dwa) zostaną uruchomione, czekamy na przyłącze energetyczne. – informuje Łukasz Wyleziński z Biura Promocji. – Na początku kamery będą tylko rejestrowały obraz (zakupiony jest już rejestrator), w kolejnym etapie zostaną podłączone do centrum monitoringu i będzie wtedy możliwy podgląd online na sytuację w parku – dodaje.
Najmłodszych i ich rodziców cieszy nowy plac zabaw, choć niektórzy zwracają uwagę, że wprawdzie ładnie wygląda, ale dla samych dzieci jest mało atrakcyjny.
W piątek rozpoczęły się też nasadzenia roślinności w parku. Na trawę wprawdzie trzeba będzie poczekać, ale drzewka i krzewy już zamieniają księżycowy krajobraz w nieco bardziej przyjazny dla oka. Reszta pozostaje w naszych rękach.
– Jak się będzie szanowało, to długo będzie ładnie – zauważa w komentarzach na Facebooku Dariusz Ryś. Pozostaje wiara w to, że monitoring skutecznie będzie wspierał wiarę w kulturalne zachowania użytkowników parku i poszanowanie wspólnego dobra.
Kolejny etap prac, czyli zagospodarowanie stawu i okolic, zaplanowany jest na rok przyszły.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu Przegląd Piaseczyński. MIKAWAS Sp. z o.o. z siedzibą w Piasecznie przy ul. Jana Pawła II 29A, jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama