Każdy większy deszcz czy roztopy odcinają mieszkańców kilku ulic w Zalesiu Dolnym od świata.
Gigantyczne kałuże i błoto to wyzwanie i dla pieszych, i dla samochodów.Po ulewach w nocy z niedzieli na poniedziałek zaalarmował nas zdesperowany czytelnik:
– Stan Jodłowej jest od dawna zły, ale po wczorajszych ulewach jest tragiczny – napisał w poniedziałek Remigiusz Zawadzki. – Aby się dostać do domu, trzeba nie tylko iść po wielkim błocie, ale sąteżfragmenty, gdzie jedynym wyjściem jest przejście niemal po siatce ogradzającej posesje – nie kryje irytacji. Podobna sytuacja jest na sąsiednich ulicach Jałowcowej i Akacjowej. Nasz czytelnik zwraca uwagę, że te drogi prowadząmiędzy innymi do pobliskiej szkoły czy przedszkola. Próbowałinterweniować w Urzędzie Gminy, ale bezskutecznie.
– Otrzymałem informację, że za dzień, dwa, gdy woda opadnie, przyjedzie wyrównywarka, przy czym niestety z doświadczenia wiem, że wyrównywarka tylko pogorszy sytuację, pogłębiając kałużę. Poza tym to nie rozwiązuje problemu w dni deszczowe, czyli wtedy, kiedy jest on istotny. Na moje pytanie o planowany remont i utwardzenie drogi, zostałem odesłany do radnych – pisze czytelnik. Zapytaliśmy Włodzimierza Rasińskiego, naczelnika Wydziału Transportu i Infrastruktury, kiedy sytuacja na ul. Jodłowej ma szanse w realny sposób się poprawić. – Nie mogę wysypać drogi i jej podnieść, bo wtedy zalewane będą okoliczne działki. Najpierw trzeba ten teren odwodnić– podkreśla. Okazuje się, że na dniach ma być finalizowany przetarg na odwodnienie wszystkich okolicznych ulic: Jodłowej, Jałowcowej, Akacjowej, Podleśnej i Asnyka. Dwa poprzednie zakończyły się fiaskiem –w pierwszym nie było w ogóle ofert, w drugim ceny były zbyt wysokie. Dodatkowe 800 tys. złotych na to zadanie wyłożył PWiK. Oferta okazałsię tym razem niższa, co postanowiły wykorzystać radne Magdalena Woźniak i Ewelina Wójcik.
– Złożyłyśmy do burmistrza wniosek o przeznaczenie „zaoszczędzonej” po przetargu kwoty ok. 500 tys. zł na utwardzenie tych ulic natychmiast po zakończeniu prac odwodnieniowych. Kwota ta z pewnością nie wystarczy, więc jednocześnie złożony został wniosek o zabezpieczenie w przyszłorocznym budżecie dodatkowych środków na to zadanie – mówi Magdalena Woźniak.
Napisz komentarz
Komentarze