Pod Piasecznem, czyli co się zdarzyło w okolicznych wsiach i miejscach pod koniec XIX w. i nieco później
Dużo piszę o wydarzeniach, które miały miejsce w Piasecznie, dziś postanowiłam zajrzeć do sąsiednich wsi, wyszukać zdarzeń mających swoją historię, która została uwieczniona w gazetach. To będzie zbiór ciekawostek, które składają się w pewną opowieść. Człowiek umieszczony w historii. Jakim był i co mu się przydarzało, co zmieniało jego życie. I nawet nie chodzi tu o wojny, te są tematem ulubionym przez wielu historyków. Dlaczego? Może dlatego, że po wojnach pozostają wspomnienia, pamiętniki, raporty i inne dokumenty, a więc jest na czym bazować. Do tej opowieści wyszukałam zdarzenia, które miały miejsce w okolicach Piaseczna i choć przez jedną chwilę zajmowały uwagę czytelników gazet. Może się okazać, że te przypadki są błahe i nie warte uwagi, ale jednak też stanowią/budują historię regionu. Wpływają zdecydowanie na jakość życia prostego obywatela. Bo czy nie jest piękne uchylić rąbka historii i zobaczyć jak nasza prababka szykuje chałupę na przyjęcie letników, trzepie pierzyny, krochmali powłoczki na pościel, zamiata podwórko i doi krowę, żeby warszawska klientela miała ciepłe mleko prosto od krasuli. A ci letnicy piechotą z Żabieńca mogą iść do Borówki i obejrzeć w gablotach przyszpilone motyle i żuki z okolicznych lasów i łąk? Bajeczny zbiór, który niestety zmiecie wojna. Narodzą się w tym miejscu Górki Szymona, ale to już opowieść na inne opowiadanie.
Burza co odwiedziła wiele miejscowości
13 lipca 1870 r. jak pisze Gazeta Polska z 16 lipca, nad Piasecznem i Gołkowem rozpętała się potężna burza i poczyniła ogromne szkody. Następnie nawiedziła Obory będące sześć wiorst za Jeziorną. Pioruny biły tak mocno, że zawaliła się owczarnia i zginęło 700 sztuk owiec. Dziennikarz informujący o tej tragedii pisze, że były to owce dające pierwszej jakości wełnę. Burza dalej poszła nad Wisłę i dalej nad Mińsk i okolice Kałuszyna czyniąc wielkie szkody. Na trasie jej „działania” zostały zniszczone budynki mieszkalne i gospodarcze, a co też smutne zniszczyła zboża na polach, które już ziarnem obdarzone nie miały szans się podnieść. Zostały powalone też kilometry lasów.
Zatrucie grzybami
20 sierpnia 1899 r. w dzienniku Słowo została umieszczona krótka notatka o następującej treści: „We wsi Siedliska, pod Piasecznem, po spożyciu grzybów zmarło 8 osób należących do rodziny kolonistów Finkbeinerów i Ekelów. Prócz tego 3 osoby walczą ze śmiercią”. Sprawą zatrucia grzybami zainteresowała się prasa z innych regionów, tym bardziej, że Słowo przekazało też informację, że w Sosnowcu na weselu żydowskim została podana potrawa, którą zatruło się 40 osób. W innej gazecie wydawanej w Krakowie podjęto temat zatrucia grzybami i z komentarza jasno wynika, że społeczność podwarszawska nie posiada stosownej wiedzy, aby zajmować się grzybobraniem. A w Krakowie ostatnie przypadki zatrucia grzybami miały miejsce w 1882 r. i były to przypadki wyleczalne. W w/w roku grzybami zatruła się rodzina rzemieślnika zamieszkała na Kleparzu przy ul. Warszawskiej. Zatrutą grzybami rodziną zajął się fizyk dr Buszek i szczęśliwie wyleczył wszystkich. Prasa sugerowała, żeby przeprowadzać szkolenia ludności wiejskiej spod Piaseczna, bo jak widać sytuacja jest tragiczna.
Budowa nowego pawilonu w Chyliczkach
Z tego samego roku 1899 inna ciekawostka i bardzo tym razem optymistyczna. 24 maja w Słowie ukazała się notatka, która zostanie potem zapisana do kalendarium szkoły hrabianki Cecylii Platerówny. Otóż, prasa informuje, że w Chyliczkach szkoła rozwija się pomyślnie z każdym rokiem i liczba uczennic zdopingowała właścicielkę do budowy nowego pawilonu. Będzie to pawilon murowany, planuje się, że do jesieni ma być pokryty dachem i zakończony ma być stan surowy. Cegłę na plac budowy już zwieziono i na dniach zostanie położony kamień węgielny w fundamentach budynku.
Kolejką po kupno ziemi i na letnisko
15 marca, roku 1899 w dzienniku Słowo taka informacja: „Z warszawy do Piaseczna odchodzi kolejka warszawsko-grójecka pięć razy dziennie i przystaje na Mokotowie, Królikarni, Służewcu, Grabowie, Pyrach i Dąbrówce. Ruch pasażerski wzrasta i przynosi od 100 do 200 rubli na dobę. Suma ta stanowczo wzrośnie jak się rozpocznie ruch prawidłowy do Góry Kalwarii, co ma nastąpić w połowie kwietnia.” Kolejka już w 1899 r. przyczyniła się do tego, że ziemia wzdłuż trasy ciuchci zaczęła być sprzedawana nie na morgi lecz na place i łokcie. Pod Piasecznem powstały dwie wielkie cegielnie Baniocha i Łubna. Pan Jung zakupił kilkanaście morgów gruntu i ma zamiar budować za Piasecznem browar. Włościanie na całej linii kolejki szykują swoje domy i obejścia dla letników. Prasa donosi, że w Żabieńcu już nie ma miejsc dla wczasowiczów.
Jest pociąg, będą wycieczki
I tu notatka z 10 lipca 1914 roku, która mnie wzruszyła. Gazeta Warszawska zaprasza na wycieczkę do Borówki, niewielkiej miejscowości koło Piaseczna. Wycieczka do Stacji Entomologiczno-leśnej. - „W najbliższą niedzielę d. 12 b.m., pociągiem, odchodzącym o godzinie 3 pp, ze stacji Warszawa kolej Grójecka, wyjedzie grono przyrodników i działaczy społecznych, zaproszonych przez Tow. miłośników przyrody dla zapoznania się z działalnością i omówienia przyszłości stacji entomologicznej leśnej w Borówce pod Piasecznem”.
Stacja przetrwała jeszcze niestety tylko kilka miesięcy, świetnie wyposażona i bardzo pieczołowicie zaplanowana zostanie pożarta przez działania wojenne. CDN
Napisz komentarz
Komentarze