Niektórym już bardziej opłacałoby się kupić te prawdziwki...
Wrzesień to bezsprzecznie jeden z ulubionych miesięcy grzybiarzy. Tym bardziej w tym roku, kiedy w okolicznych lasach ciężko było nie uzbierać chociażby koszyka świeżych, zdrowiutkich grzybów. Prawdziwki, podgrzybki, koźlaki – zapewne niejeden szczęśliwiec zaraz po przyjeździe do domu chwalił się swoimi zdobyczami sąsiadom. Niestety, niektórzy zamiast szczęścia mieli ogromnego pecha...
Mandat na „dzień dobry”
– Spokojnie zbierałem sobie grzyby, po czym nagle podszedł do mnie leśniczy i kazał wyjechać samochodem z lasu, argumentując, że tu obowiązuje zakaz wjazdu. W razie niedostosowania się do polecenia, otrzymałbym mandat – poinformował nas jeden z mieszkańców, który był zaskoczony całą sytuacją.
Jak się okazuje, polskie prawo (z pewnymi oczywistymi wyjątkami – straż pożarna itp.) zabrania wjeżdżania samochodem do lasów, chyba że droga leśna jest wyraźnie oznaczona drogowskazami dopuszczającymi ruch (np. wskazany jest kierunek oraz odległość do miejscowości czy parkingu leśnego).
– Na drogach leśnych nie muszą być ustawione szlabany i znaki zakazujące poruszania się po nich, gdyż zakaz ten wynika wprost z zapisów ustawy o lasach. Obowiązuje on cały rok, nie tylko w okresie zagrożenia pożarowego – widnieje na stronie internetowej Nadleśnictwa Chojnów.
Droga publiczna czy leśna?
Po czym zatem możemy poznać, czy droga jest publiczna czy leśna?
– Nie ma niestety jednolitego i czytelnego systemu oznakowania dróg publicznych biegnących przez lasy. Jest to obowiązek zarządcy drogi, który powinien oznakować drogę zgodnie z zasadami wynikającymi z przepisów ruchu drogowego oraz ustawy o lasach. Najlepiej kierować się ogólną zasadą wjeżdżania samochodem do lasu tylko tam, gdzie wyraźnie pozwalają na to znaki drogowe. Zgodnie z ustawą o lasach nie ma obowiązku oznakowania znakami zakazu dróg, gdzie nie wolno wjeżdżać. Należy zatem stosować zasadę, że droga nieoznakowana nie jest dopuszczona do ruchu – czytamy.
W związku z tym, jeśli zamierzamy wybrać się do lasu na grzyby, jagody, bądź też w innym celu, powinniśmy zostawić samochód na parkingu leśnym, ewentualnie w innym miejscu postojowym. Ci, którzy tego nie uczynią, mogą spotkać się z przykrymi konsekwencjami.
Strażnicy leśni mają prawo zatrzymywania pojazdów oraz legitymowania kierowców na terenie lasu. Mogą oni także nałożyć grzywnę w formie mandatu karnego, którego wysokość waha się w granicach od 20 do 500 złotych. Czyli kilka dobrych koszy prawdziwków...
Napisz komentarz
Komentarze