Maciejowi K. w ciągu tygodnia zniknęły dwie krowy, dwa konie i pies. Za stodołą inspektorzy ds. ochrony zwierząt znaleźli zakopane szczątki konia.
Inspektorzy z Fundacji Animal Rescue Poland przyjechali do Macieja K. do Cendrowic na ponowną kontrolę. Poprzednia, która odbyła się tydzień wcześniej, wykazała skandaliczne warunki przetrzymywania zwierząt, m.in. bydła i drobiu. Inspektorzy Animal Rescue wydali zalecenia i przyjechali sprawdzić, czy gospodarz zastosował się do nich.
Warunki lepsze, tylko znikają zwierzęta
– Wstępne ustalenia pozwoliły sądzić, że jest lepiej. Szczeniak i drób miały wodę, drób miał czyściej – mówi nam prezes Fundacji, Dawid Fabjański. – Brakowało dużego psa, gospodarz twierdził, że oddał go na giełdzie temu, od kogo go wziął. Okazało się jednak, że brakuje także dwóch koni i dwóch krów; twierdził, że je sprzedał. Można mi wmówić, że ktoś oddaje psa i nie ma na to żadnego potwierdzenia, ale bydło nie może zniknąć, ma paszporty, trzeba zgłosić do powiatowego lekarza weterynarii nawet przewóz bydła. Trudno zresztą zaufać panu Maciejowi, bo dwa lata temu dostał wyrok w zawieszeniu za znęcanie się nad klaczą. Tzn. po prostu ją zagłodził.
Na wcześniejszej kontroli inspektorzy sfotografowali kości, w tym czaszkę większego zwierzęcia, leżące za budynkami gospodarczymi. Teraz zniknęły, kiedy zapytali o nie gospodarza ten stwierdził, że kupił je na targu w Górze Kalwarii. I że sam je obgryzał, bo policzki krowy są bardzo dobre.
Za stodołą, kiedy Maciej K. szukał w domu paszportów, inspektorów zaniepokoiła świeża i spulchniona ziemia. Jeden z nich dotknął butem czegoś białego, okazało się, że to żebro.
– Wziąłem łopatę, kiedy wykopaliśmy żebra i czaszkę konia, wezwaliśmy policję. Nam gospodarz powiedział, że to jakaś historia sprzed 8 lat, policji, że sprzed 5, ale jaka to historia, to już nie umiał powiedzieć. Trudno nam ocenić od kiedy szczątki tam leżały, ale żebro wystawało, a reszta kości była bardzo płytko. Zresztą to bez różnicy. Na pewno leżały tam dłużej niż tydzień, nie miały mięsa na sobie, więc nie jest to koń, którego brakuje. Ale od 2005 r. nie można w ogródku zakopać nawet świnki morskiej, tym bardziej konia! Na ziemi leżały też jakieś drobne kostki, podejrzewamy, że drobiu – mówi nam Dawid Fabjański.
Ile zwierząt leży w ziemi Macieja K.?
Czy istnieje już zagrożenie epizootyczne? Co faktycznie stało się z psem, końmi i krowami?
– Wydział Ochrony Środowiska w Górze Kalwarii stwierdził, że sytuację u Macieja K. ma pod kontrolą. A jemu znikają zwierzęta. W dodatku wystarczy się przejść, żeby znaleźć wystające żebra z ziemi – mówi Dawid Fabjański.
Policja sporządziła notatkę i nakazała Maciejowi K. natychmiastowe wezwanie firmy utylizacyjnej.
Animal Rescue Poland będzie składać zawiadomienie do prokuratury o znęcaniu się nad zwierzętami poprzez niezachowanie zabezpieczenia zwierząt przed warunkami atmosferycznymi; o stosowanie okrutnych metod w chowie i hodowli zwierząt poprzez stosowanie pęt i uprzęży stwarzających ból i cierpienia zarówno fizycznego jak i psychicznego; o nieposiadaniu dokumentacji weterynaryjnej, w tym obowiązkowych szczepień wobec psów przeciwko wściekliźnie; o podejrzeniu porzucenia psa lub usiłowanie pozbycia się psa w nieznany sposób; o handlu zwierzętami bez umów; o nielegalnym grzebaniu zwłok zwierząt oraz o znęcaniu się poprzez niestosowanie się do obowiązku dostarczania stałego dostępu do wody.
Napisz komentarz
Komentarze