Opozycja przedłożyła radzie powiatu projekt uchwały, który upadł. Nie z powodu konfliktu ugrupowań, tylko… błędu prawnego.
Zaskakująca sytuacja miała miejsce podczas ostatniego posiedzenia rady powiatu. Radni z Klubu Nasza Gmina, Nasz Powiat przedstawili kolegom projekt uchwały dotyczący wsparcia gminy Tarczyn kwotą 100 tys. złotych na zakup samochodu ratowniczego dla OSP w Tarczynie. W międzyczasie gmina samochód kupiła, więc reprezentująca Tarczyn radna Joanna Pająkiewicz zaproponowała zmianę treści uchwały na „doposażenie samochodu”. Pod projektem podpisało się ośmiu radnych. Jako pierwszy zareagował starosta Wojciech Ołdakowski.
A skąd pieniądze?
– W każdej uchwale, gdzie jest wniosek finansowy, powinna się znaleźć informacja, skąd mamy wziąć te pieniądze – zauważył. – Chciałbym również zauważyć, że ten samochód jest już wyposażony w stopniu pozwalającym na jego użytkowanie i unikajmy sugestii, że bez tego wsparcia nie będzie zdatny do użytku – podkreślił.
– Owszem, wóz działa, bo zainstalowano w nim sprzęt ze starego samochodu –wyjaśniła Pająkiewicz. Dyskusja na temat potrzeb i możliwości OSP w Tarczynie, jak również sytuacji, w której rzekomo pojazd pojechał do akcji ze sprzętem niezdatnym do użytku, trwała dość długo. Kluczową dla tej konkretnie uchwały kwestią były jednak wymogi formalne. Tu jak zwykle na wysokości zadania stanął radny Zygmunt Laskowski, który zapytał o konkrety, czyli czy w budżecie są zabezpieczone środki finansowe na ten cel.
– Nie są, więc kolejność działań powinna być odwrotna – najpierw trzeba by znaleźć źródło finansowania, a dopiero wtedy podjąć decyzję o udzieleniu pomocy – powiedział skarbnik powiatu Tadeusz Waśkiewicz.
Prawnik z kancelarii obsługującej starostwo powiatowe Monika Prejsnar przyznała, że podejmując tę uchwałę samorząd naraża się na zarzut naruszania dyscypliny finansów publicznych i zdecydowanie w tego typu uchwale powinny być wskazane źródła finansowania.
Nieznajomość prawa?
Pod wnioskiem włączającym uchwałę w obrady podpisało się 8 radnych, którzy sprawują swój mandat kolejną kadencję. A taka, zgodna z przepisami, kolejność działań nie jest przepisem nowym. Czy fakt ten umknął wnioskodawcom czy go zignorowali? Oczywiście znaleźli się tacy, którzy uznali, że znalezienie pieniędzy to zadanie zarządu powiatu i wiedząc o przygotowywaniu takiej uchwały powinien te środki w budżecie już znaleźć.
– Zróbmy przerwę i niech zarząd znajdzie pieniądze – zaproponowała Maria Bernacka-Rheims. Ostatecznie przerwa została zarządzona, ale w celu przygotowania wniosku przewodniczącego rady powiatu Włodzimierza Rasińskiego o wycofanie projektu uchwały z porządku obrad w związku z istotną przesłanką, jaką jest zarzut naruszenia dyscypliny finansów publicznych. Wniosek poparło 15 radnych, 8 było przeciw, a 2 wstrzymało się od głosu i tym samym projekt został wycofany.
Jednak Maria Mioduszewska zaproponowała dokonanie w nim zmiany, polegającej na dodaniu zapisu, że pomoc ta zostanie udzielona po zabezpieczeniu odpowiednich środków w budżecie powiatu. Mimo, że prawnik wyraźnie zaznaczyła, że takich intencyjnych, warunkowych uchwał samorząd również nie powinien przyjmować, tę nową wersję poparło 11 radnych, przeciw było 7, a 6 wstrzymało się od głosu.
– Uchwała została przyjęta. Teraz zobaczymy jak będzie to ocenione – podsumował przewodniczący rady Włodzimierz Rasiński.
Napisz komentarz
Komentarze