Na skrzyżowaniu ulic Krasickiego i Postępu w Nowej Woli, obsługiwanego sygnalizacją świetlną z czujnikiem natężenia ruchu, już od dłuższego czasu w godzinach szczytu tworzy się korek.
Od poniedziałku do piątku ok. godziny 8.00 rano tworzy się w tym miejscu kilkukilometrowy korek, sięgający czasem nawet szkoły w Nowej Iwicznej. Za to od strony Lesznowoli na ul. Krasickiego i Postępu ruch odbywa się płynnie. Dzieje się pomimo faktu, że na sygnalizacji świetlnej zainstalowany jest czujnik natężenia ruchu, który teoretycznie powinien zapewniać jego płynność. Dodatkowo w trakcie opadów deszczu często sygnalizacja w ogóle nie działa.
– Gdyby na całym skrzyżowaniu sytuacja była taka sama, to nie miałbym pretensji, ale dlaczego od dwóch stron ruch idzie zupełnie płynnie a my od Nowej Iwicznej stoimy w kilkukilometrowym korku? Spieszymy się do pracy i żeby zawieźć dzieci do szkoły, a obecnie musimy wyjeżdżać z domu 20 minut wcześniej żeby zdążyć. A przecież to teren wiejski, nie Warszawa – skarży się pan Rafał, mieszkaniec pobliskich osiedli.
Cała ta sytuacja oznacza także problemy dla kierowców z dróg dojazdowych do ul. Krasickiego, np. z Kieleckiej, Cisowej czy Modrzewiowej, którzy muszą czekać, aż któryś z życzliwych kierowców wpuści ich samochód.
W efekcie do starostwa wpłynęły wnioski od kierowców, radnego Marcina Kani i Stowarzyszenia Mieszkańców Zgorzały o rozwiązanie problemu.
Co na to starostwo?
– 05.10.17 r. zostały przeprowadzone pomiary ruchu na powyższym skrzyżowaniu, a w dniu 11.10.2017 r. wprowadzono zmiany w programie sygnalizacji polegające na wydłużeniu sygnału zielonego na wszystkich wlotach. Spowodowało to skrócenie oczekiwania na przejazd przez skrzyżowanie – informuje Grzegorz Wójcik z Wydziału Inwestycji, Remontów i Drogownictwa Starostwa Powiatowego w Piasecznie.
Jednak okazało się, że problem wrócił i kierowcy znowu narzekają na powstający korek. Jednocześnie zapowiadają, że tematu nie odpuszczą i już szykują kolejne pisma do starostwa z prośbą o interwencję.
Napisz komentarz
Komentarze