Nic nie pomogą elektryczne autobusy czy ograniczenie samochodów w miastach, jeżeli nasze domy będą dalej zanieczyszczać powietrze. Wymiana pieców to też nie wszystko.
W 40 proc. za niską emisję, która wywołuje smog, odpowiadają budynki jednorodzinne. To największe źródło emisji substancji szkodliwych – takie dane podał Portal Samorządowy, cytując dra Krzysztofa Księżopolskiego, eksperta Instytutu Badań nad Bezpieczeństwem, Energią i Klimatem (ISECS).
Kompleksowa modernizacja domów polega na izolacji, ociepleniu ścian budynku, dachu, podłogi i piwnic oraz wymianie okien i drzwi. Dzięki temu właściciele domów będą mogli ograniczyć zużycie energii cieplnej. Taka wymiana wiąże się jednak z dużymi nakładami finansowymi, mniej więcej od 50 do 100 tys. zł.
Jak podaje Portal Samorządowy, z tegorocznej edycji badania „Barometr zdrowych domów 2017”, opracowanego na zlecenie Grupy Velux, wynika, że połowa polskich gospodarstw ma środki finansowe na dokonanie modernizacji i podniesienie jakości swoich domów. Żeby jednak chcieli to zrobić, potrzebna jest przede wszystkim edukacja. Powinno się to zadziać na szczeblu państwowym, ale także samorządowym. W końcu mieszkańców interesuje to, jakim powietrzem oni oddychają, a nie to, jaka jest jakość powietrza w innym województwie.
Z badań w prosty sposób wynika także, że połowa gospodarstw takich środków nie posiada. Dla nich przede wszystkim potrzebne są oferty finansowo-kredytowe.
Kolejnymi działaniami, które pozwolą na ograniczenie niskiej emisji, ale także zaoszczędzić konkretną ilość pieniędzy na ogrzewaniu jest modernizacja instalacji centralnego ogrzewania wraz z hermetyzacją przewodów.
W tzw. domach pasywnych warto natomiast stosować instalację odzysku ciepła, czyli np. rekuperator powietrza, co także pozwala na zmniejszenie zużycia energii cieplnej. Czym innym są z kolei odnawialne źródła energii, czyli kolektory słoneczne lub pompy ciepła.
Smog to niestety nie jest moda. To jest fakt, który przyczynia się do wielu chorób, np. astmy, obturacyjnego zapalenia płuc, niewydolności oddechowej czy chorób układu krążenia. Z powodu tych chorób w Polsce umiera kilkadziesiąt tysięcy ludzi.
Pewne jest natomiast, że bez państwowej i samorządowej pomocy niewiele się zmieni, a montowanie czujników, alerty i częściowe dotowanie wymiany pieców (w dodatku nie we wszystkich gminach), to zdecydowanie za mało.
Napisz komentarz
Komentarze