Zabijał, porywał dla okupu, kierował gangiem z Konstancina, a wcześniej działał w grupie mokotowskiej. Sąd Okręgowy skazał go właśnie na 25 lat pozbawienia wolności. Dzięki współpracy uniknął dożywocia.
Rafał B. ps. „Bukaciak” kierował grupą przestępczą o charakterze zbrojnym z Konstancina-Jeziorny w latach 2010-2013. Wcześniej jednak był członkiem grupy mokotowskiej.
Zaczynał 20 lat temu. Najpierw były kradzieże, włamania, rozboje i narkotyki. Później przeszedł w zabójstwa i porwania dla okupu, a także ułatwianie uprawiania prostytucji (tzn. pobierał pieniądze od prostytutek na drodze nr 50 koło Kołbieli za ochronę). Stanął przed sądem ponieważ prokuratura zarzuciła mu popełnienie 22 przestępstw.
„Bukaciak” współpracował. Ujawniał śledczym nieznane im fakty, przyznał się do winy prawie we wszystkich zarzutach. Nie przyznał się tylko do zabójstwa Grzegorza Z., ps. „Pająk”, którego wywiózł nad brzeg Wisły, uderzył szpadlem w głowę i wrzucił do wykopanego dołu.
Za współpracę i przyznanie się do winy prokurator wnioskował o nadzwyczajne złagodzenie kary, czyli 15 lat więzienia. Według sędzi Rafał B. się na to nie kwalifikował, jednak karę mu złagodziła, choć nie nadzwyczajnie. Zamiast dożywocia, dzięki współpracy, „Bukaciak” dostał 25 lat więzienia.
Napisz komentarz
Komentarze