Prawie jak w Bollywood – czasem słońce, czasem deszcz, a ostatnio nawet śnieg. I to tyle zmian, jeśli chodzi o wiadukt w Al. Kalin.
Co jakiś czas pytamy o sytuację prawną najdłużej oddawanej do użytku inwestycji w Piasecznie – w każdym razie w ostatnich latach. Za chwilę minie rok, odkąd zakończyła się budowa przeprawy, już wtedy opóźniona o pół roku. Rzecznik PKP PLK Karol Jakubowski jak mantrę powtarza, że inwestor robi wszystko, by jak najszybciej oddać obiekt do użytku. Na szczęście od kilku miesięcy nikt nie robi problemów kierowcom, którzy korzystają z drogi, aczkolwiek oficjalnie nadal jest ona zamknięta dla ruchu i nadal Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego nie uznał, że wiadukt spełnia wymogi prawa i sztuki budowlanej. Dlaczego? Wykonawca wciąż nie złożył pełnej dokumentacji. Kiedy wreszcie w październiku dostaliśmy informację, że udało się wreszcie przekazać dokumenty do WINB, finał wydawał się już bliski. Niestety inwestycja zaplanowana początkowo na pół roku ma już niewiele czasu by zakończyć się w ciągu… dwóch lat – tyle bowiem upłynie w marcu 2018. Najnowsza informacja od Karola Jakubowskiego wywołuje w nas poczucie déjà vu:
– Konieczne było uzupełnienie dokumentów przez wykonawcę. Mobilizujemy wykonawcę do jak najszybszego złożenia dodatkowych dokumentów. Zależy nam, aby wiadukt został jak najszybciej oddany do użytku.
Odpowiedź na pytanie, czy PKP PLK zawarło w umowie z wykonawcą jakieś instrumenty nacisku bardziej skuteczne niż chęci, jest przez rzecznika pomijana.
Napisz komentarz
Komentarze