Burmistrz uzasadnił wycinkę mającą miejsce na terenie uzdrowiska.
Pod koniec stycznia informowaliśmy o interpelacji radnego Tomasza Nowickiego w sprawie wycinania drzew w dolinie rzeki Jeziorki oraz innych wycinek prowadzonych w Konstancinie.
– Uprzątnięcie z krajobrazu jedynego uzdrowiska na Mazowszu pięknych, okazałych drzew, za chwilę zastąpienie ich młodymi drzewkami, które wyrosną za dziesiątki lat. Mam nieodparte wrażenie, że temu właśnie przyświeca ta zwiększona wycinka drzew – napisał radny w swoim piśmie, w którym poprosił burmistrza o udzielenie wyjaśnień.
Obumarcie i zagrożenie dla bezpieczeństwa
Burmistrz Kazimierz Jańczuk w swojej odpowiedzi po kolei odniósł się do wycinek prowadzonych na zlecenie Urzędu Miasta i Gminy w 2017 roku.
– Drzewa usuwane na terenach gminnych na zlecenie UMiG zostały usunięte ze względu na obumarcie, zamieranie, zagrożenie dla bezpieczeństwa ludzi i mienia oraz kolizje z inwestycjami. Uzasadnienie wycinki znajduje się w decyzjach administracyjnych zezwalających na nie wydanych na wniosek UMiG przez Starostę Piaseczyńskiego, Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków i Nadleśniczego Nadleśnictwa Chojnów – wyjaśnił włodarz gminy.
Wzdłuż Jeziorki drzew ubyło ze względu na obumarcie oraz zagrożenie dla ciągu spacerowego. W Parku Ikara wycięto je w związku z budową ciągu spacerowego i kolizjami drzew z budową infrastruktury związanej z ciągiem, te przy mostku obok tężni zaś zamierały. Wycinka na przebudowywanym wale spowodowana była prowadzonym przez Wojewódzki Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych remontem wału, nakazanym przez Mazowiecki Wojewódzki Inspektorat Nadzoru Budowlanego, i dostosowaniem sposobu zagospodarowania wału do wymogów prawa wodnego.
297 wyciętych drzew
Ponadto burmistrz przedstawił kilka zestawień – na zlecenie gminy zostało usuniętych 297 sztuk drzew, z czego ponad 56 procent miało obwody pnia nie przekraczające 100 centymetrów, na terenie przedszkola Leśna Chatka pozbyto się 113 drzew. Posadzono z kolei 148 drzew z różnych gatunków (głównie sosny, olchy i lipy), a także 100 dębów.
Czy to więc koniec dyskusji na temat wycinek? Niekoniecznie.
– Nie daję wiary tłumaczeniom burmistrza, iż „drzewa stanowiły zagrożenie”, skoro wcześniej nie prowadzono żadnych prac, badań, nie interesowano się tymi drzewami. Nie chcę na tym etapie wystawiać końcowej oceny, czemu służą te wycinki. Będę z uwagą śledził kolejne działania w tym temacie – powiedział nam Tomasz Nowicki.
Napisz komentarz
Komentarze