Reklama

Niepewny los przedszkola

Niepewny los przedszkola

Rodzice dzieci uczęszczających do przedszkola publicznego w Nowym Prażmowie są zaniepokojeni ruchami władz zmierzającymi do zmiany podmiotu prowadzącego placówkę. Zadają pytania, dzielą się wątpliwościami – co na to wójt Puchała?


Do przedszkola, o którym mowa, uczęszcza 40 dzieci. Jak czytamy na stronie internetowej urzędu w Prażmowie „opiekę i zajęcia dydaktyczne sprawują: cztery nauczycielki przedszkola, pomoc oraz dyrektor”. Placówka dla wielu była powodem do dumy, do czasu, aż do rodziców dotarła informacja o przekazaniu przedszkola w zarządzanie stowarzyszeniu. Decyzja, niekonsultowana z rodzicami (choć jak informuje wójt Puchała, otrzymał pozytywną opinię z Kuratorium Oświaty), wzbudziła wiele kontrowersji. Władze wycofały projekt uchwały z porządku obrad rady i się zaczęło...

Oszczędności

Każdy włodarz, świadom sytuacji finansowej i rosnących potrzeb gminy, będzie szukał możliwości pozyskania dodatkowych środków, bądź też oszczędności w aktualnych wydatkach. I choć dla rodziców dużym szokiem jest próba „oszczędzania na dzieciach”, to zdaniem wójta nie ma tu mowy o krzywdzie dla maluchów. Jak zapewnia, przedszkole nadal będzie działało jako placówka publiczna, nie zmienią się wymagania edukacyjne, zaś „opłaty w przypadku przekazania przedszkola pozostaną na dotychczasowym poziomie, nie obciążą dodatkowo budżetów rodzinnych”.
Rodzice podnoszą dwa bardzo mocne kontrargumenty. Po pierwsze, wymiana kadry może być bezbolesna dla władz, ale na pewno nie dla dzieci, zwłaszcza tych najmłodszych, które mocno przywiązują się do swoich cioć. Nagła zmiana i konieczność zbudowania zaufania przez nowe osoby nie wpłyną pozytywnie na wychowanków placówki.
Duże zdziwienie budzą też deklaracje o oszczędnościach – wójt zapewnia, że „w skali roku jest to ok. 350 tys. zł”. Skąd? – pytają zdziwieni rodzice. Placówka z wyposażeniem ma pozostać własnością gminy, rodzice mają nie odczuć dodatkowych obciążeń finansowych, gdzie więc szukać 350 tysięcy rocznie? Kwotę prawie 30 tysięcy miesięcznie niełatwo uzbierać nawet z płac kadry, a przecież trudno oczekiwać, że pracownicy stowarzyszenia będą pracować z dziećmi charytatywnie.

Przełomowe spotkanie

Rodzice nie marnowali czasu – stworzyli petycję, pod która podpisało się ponad 400 osób, a takiej reprezentacji władze nie mogą już zlekceważyć. Sprawą zainteresowali też Starostwo Powiatowe w Piasecznie, Związek Nauczycielstwa Polskiego i Rzecznika Praw Dziecka. Obie strony, pewne swoich racji, z „zapleczem merytorycznym” udały się na spotkanie w sprawie przyszłości placówki. I stała się rzecz niespodziewana – strony najprawdopodobniej doszły do porozumienia!
Pomimo przeciwstawnych stanowisk zarówno rodzicom, jak i władzom udało się dojść do kompromisu, który został zaproponowany pierwotnie przez kadrę placówki. Jak się dowiadujemy, przedszkole miałoby zostać przyłączone do szkoły podstawowej i wspólnie utworzyć zespół szkół. Takie rozwiązanie pozwala zachować pracę obecnej kadrze przedszkola, z niewielkimi tylko zmianami. Z rozwiązania zadowoleni są też rodzice – w ten sposób ich dzieciom nic nie grozi, nic się dla nich nie zmienia. Koniec końców rozwiązanie to jest korzystne także dla władz – funkcjonowanie dwóch placówek jako zespołu również pozwala ograniczyć koszty, zarówno bezpośredniego prowadzenia zespołu, jak też dotacji dla placówek niepublicznych.

Szanse na 98%

Dziś nie wiadomo jeszcze, jaki los czeka przedszkole w Nowym Prażmowie. Przedstawiciele władz na wspomnianym spotkaniu zaakceptowali propozycję powołania zespołu, niemniej – jak sami twierdzą – szanse na takie rozwiązanie oceniają na 98%. Przedszkole musi jeszcze uzyskać odpowiednie zgody, aby wejść w skład zespołu – ewentualne problemy w tym procesie mieszczą się w pozostałych dwóch procentach. Rodzice przedszkolaków, choć z lekką ulgą przyjęli wnioski ze spotkania, zaznaczają, że nie składają broni. Urząd zadeklarował, że około dwóch tygodni potrwa sprawdzenie dostępnych opcji formalnych – po tym czasie albo uda się zrealizować porozumienie, albo będzie trzeba po raz kolejny szukać rozwiązania możliwego do zaakceptowania dla wszystkich.
Nieco na marginesie problemu tej konkretnej placówki, warto przytoczyć deklaracje wójta Puchały, dotyczące planów budowy kolejnych przedszkoli. Prażmów od 1 stycznia 2016 roku musi zapewnić miejsca w przedszkolach dla 160 dzieci. Z perspektywy Piaseczna, które zmaga się z tysiącami dzieci w wieku przedszkolnym, wydaje się to śmieszna wielkość, niemniej... To dobrze, że władze sąsiedniego Prażmowa zdają się odrabiać lekcję, której swego czasu nie odrobiło Piaseczno i – w swojej skali – szukają rozwiązań problemów, zanim te staną się nierozwiązywalne...


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu Przegląd Regionalny. MIKAWAS Sp. z o.o. z siedzibą w Piasecznie przy ul. Jana Pawła II 29A, jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Link do Polityki prywatności: LINK

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama