Reklama

Ewolucja, nie rewolucja

Ewolucja, nie rewolucja

Z Dariuszem Falaną, dyrektorem Ośrodka Kultury w Górze Kalwarii, rozmawiała Agnieszka Deja.


Od 1 kwietnia 2015 roku jest Pan dyrektorem Ośrodka Kultury w Górze Kalwarii. Jak się Panu pracuje na tym stanowisku?
Dariusz Falana: Bardzo dobrze. W kulturze pracuję już ponad 25 lat, w związku z tym mam porównanie działalności z innych ośrodków kultury. Dlatego z całą świadomością i odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że pracuje mi się tutaj bardzo dobrze.

Był Pan wiceszefem Konstancińskiego Domu Kultury, teraz zajmuje się Pan Ośrodkiem Kultury w Górze Kalwarii. Czy zauważa Pan jakąś różnicę w pracy w tych dwóch miejscowościach?
D.F.: Nie. Różnicy nie ma, ponieważ te dwie gminy są porównywalne zarówno pod względem liczebności mieszkańców, jak i malowniczości terenu i jego turystycznej atrakcyjności. Odległość do dużych miast jest też podobna, np. do Warszawy jest to różnica jedynie 15 km. Wspominam o odległości, ponieważ chcemy, by Góra Kalwaria była widoczna i otwarta dla sąsiadów i turystów z całego Mazowsza. Chcemy, by oferta kulturalna była odbierana przede wszystkim przez mieszkańców naszej gminy, ale również przez gości odwiedzających Górę Kalwarię i Czersk.

Jakie są według Pana mocne i słabe strony Ośrodka w Górze?
D.F.: To trudne pytanie, bo jestem tu dopiero miesiąc. Konkretnej odpowiedzi będę mógł udzielić pod koniec sezonu, czyli późną jesienią. Bywałem w Górze Kalwarii dość często, dlatego jako obserwator mam pewien obraz tego miejsca. Atutem jest niepowtarzalna wielokulturowa historia Góry Kalwarii. Czersk jako pierwsza stolica Mazowsza jest z kolei niezwykłym promocyjnym wyzwaniem. Właśnie na historii oparłem swoją prezentację konkursową i na tym chcę się skupić przez najbliższe pięć lat – na pokazaniu niezwykłości tych miejsc. Jednym z pomysłów jest połączenie Góry Kalwarii z Czerskiem promenadą, czy inaczej mówiąc szlakiem kulturowym, który przebiegałby wzdłuż rzeki Cedron.

Czy ma Pan jakieś nowe pomysły na funkcjonowanie Ośrodka oprócz tego, co wspomniał Pan o Czersku i Górze Kalwarii?
D.F.: Tak, mam, ale… Jest niewątpliwym fakt, że Ośrodek już wcześniej działał dość dobrze, zresztą jak inne ośrodki i domy kultury w Powiecie Piaseczyńskim. Każdy nowy dyrektor, który zaczyna pracę w naszych instytucjach upowszechniających kulturę, powinien wziąć pod uwagę to, co już zostało zrobione i co już działa. Moją zasadą działania jest ewolucja, a nie rewolucja. Dlatego staram się pielęgnować te rzeczy, które już są, obserwować je i rozwijać je w ramach możliwości. Jednym z pierwszych pomysłów do zrealizowania jest wykorzystanie niespotykanego zaplecza… tanecznego. Historia tańca i ilość osób, które uczestniczyły przez wiele lat w różnych rodzajach edukacji tanecznej w Górze Kalwarii wręcz nakazują podjęcie próby zagospodarowania tego potencjału na przykład poprzez przygotowanie przedstawienia muzycznego zwanego musicalem. Kolejną bardzo ważną rzeczą, którą należy ocalić od zapomnienia i wypromować jest Urzecze, czyli mikroregion kulturalny mający swoją muzykę, taniec, strój i kuchnię. Ośrodek Kultury wspólnie z Towarzystwem Opieki nad Zabytkami w Czersku otacza opieką odpowiednio Kalwarki, Wólkowianki i zespół Urzeczeni. Dzięki pomocy Pana Burmistrza Dariusza Zielińskiego udało się zdobyć środki na uszycie strojów dla zespołów. Regularne próby zespołów i szereg koncertów są konsekwentnymi działaniami kultywującymi tradycję muzyczną Urzecza. Pojawienie się informacji o Urzeczu w gminnych materiałach promocyjnych jest bardzo ważnym elementem promującym kulturę Urzecza. Pomysł Parku Kulturowego „Cedron” – umiejscowionego między Czerskiem a Górą Kalwarią – będzie miał na celu skupienie i promowanie najważniejszych elementów dziedzictwa kulturowego gminy Góra Kalwaria.

Co udało się już Panu zrealizować na nowym stanowisku?
D.F.: Przede wszystkim miałem przyjemność poznać kilka fantastycznych osób. Mam nadzieję, że udało mi się wzbudzić zaufanie u koleżanek i kolegów, którzy pracują w Ośrodku Kultury. Przecieram powoli górokalwaryjskie szlaki, poznając bardzo ciekawe osoby. Przykładem skuteczności wzbudzenia wzajemnego zaufania – tutaj wielkie podziękowania dla pani Aleksandry Fedynicz-Komosy – jest zorganizowany „w pięć minut” spektakl opisujący życie emigracyjne Fryderyka Chopina. Zostały zagrane dwa spektakle przy pełnej widowni, którą byli zarówno uczniowie, jak i seniorzy. Temat wpisał się fantastycznie w klimat Góry Kalwarii, chociażby ze względu na Ośrodek dla uchodźców. Relacje społeczne i wielokulturowość będą bardzo ważną częścią mojej pracy.

Czy ma Pan jakieś pomysły na pozyskanie funduszy z zewnątrz?
D.F.: Tak, ale nie są to nowatorskie pomysły. Tak jak wspomniałem wcześniej, domy kultury w powiecie dobrze sobie radzą w ogóle, a w szczególe z pozyskiwaniem funduszy z zewnątrz, choć nie jest to łatwe. Ośrodek Kultury w Górze Kalwarii też się stara i ma sukcesy. Niedawno otrzymaliśmy grant, o który wnioskowała jeszcze poprzednia pani dyrektor. Obecnie jesteśmy na etapie składania wniosku o wsparcie animacji wśród aktywnych ludzi. Do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego zwrócimy się o wsparcie projektu „Cedron”. Bardzo ważnym działaniem będzie rozpoczęcie współpracy z małymi i średnimi przedsiębiorstwami działającymi na terenie naszej gminy. W skuteczności pozyskiwania funduszy ma niebagatelne znaczenie opisane wyżej zaufanie. W związku z tym tematem, kolejnym moim celem jest wzbudzenie zaufania do Ośrodka Kultury poprzez dobry kontakt z odbiorcami naszego programu, jak i potencjalnymi twórcami nowych projektów.

Jakie są Pana marzenia związane ze swoją pracą?
D.F.: Słowo marzenie zamieniłbym na słowo plan. Chociaż… małym marzeniem jest, by będąc w jakimś sąsiednim mieście lub gdzieś w Polsce, móc usłyszeć miłe słowa na temat Góry Kalwarii. Jeśli chodzi o plany to chciałbym, by Ośrodek Kultury był miejscem przyjaznym, kojarzącym się z miłym i wartościowym spędzaniem czasu. Są domy kultury posiadające pewien rodzaj magii, która przyciąga ludzi. Chcę, by to samo czuli mieszkańcy w Ośrodku Kultury w Górze Kalwarii. I tu znowu pojawia się… zaufanie, które chcemy wzbudzić w mieszkańcach ciekawymi projektami i wydarzeniami oraz ich dobrą prezentacją.

Jak Pan myśli, co zdecydowało o tym, że to właśnie Pan wygrał konkurs na to stanowisko?
D.F.: To pytanie do komisji konkursowej. Ja starałem się pokazać swój pomysł na spędzanie czasu w Górze Kalwarii w sposób twórczy. Wszystko, co przedstawiłem, miało podstawę twórczą i dotyczyło budowania relacji między Ośrodkiem a publicznością, czy szeroko rozumianymi odbiorcami. Przez 25 lat mojej pracy w kulturze zawsze najważniejszy był dla mnie efekt końcowy, czyli przekłuwanie pomysłu z papieru na rzeczywistość. Podczas konkursu starałem się uzasadnić moje dokonania zawarte w życiorysie, starałem się przekazać informację, że można mnie rozliczyć i sprawdzić nie tylko z pomysłów spisanych na papierze, ale przede wszystkim z konkretnych dokonań zarówno na polu organizacyjnym, jak i artystycznym. I chyba się udało, skoro jestem na tym stanowisku.

Dziękuję za rozmowę.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu Przegląd Piaseczyński. MIKAWAS Sp. z o.o. z siedzibą w Piasecznie przy ul. Jana Pawła II 29A, jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama