Reklama

Za rok walczymy o półfinał

Za rok walczymy o półfinał
Założyciele amatorskiej ligi Football For Fun zapowiadają, że jeśli za rok znów uda im się zagrać w mistrzostwach powiatu, to reprezentanci ligi postarają się, żeby wejść do dalszej fazy turnieju.

W tegorocznym XVII Memoriale Walentego Kazubka po raz drugi na tej imprezie wystąpiła drużyna składająca się z piłkarzy-amatorów występujących w amatorskiej lidze Football For Fun. Reprezentanci F4F wygrali trzy mecze w fazie grupowej, pokonując 2:0: MKS Piaseczno, Walkę Kosów i zwycięzcę całego turnieju, czyli KS Raszyn. Nie udało im się wygrać jedynie z Laurą Chylice, która triumfowała 3:0. W ćwierćfinale drużyna amatorskiej ligi zremisowała 3:3 ze Spartą Jazgarzew. W rzutach karnych lepsi okazali się gracze Sparty.

Z Dariuszem Góreckim i Jackiem Rutkowskim, założycielami amatorskiej ligi Football For Fun, porozmawialiśmy o ich wrażeniach z tegorocznego turnieju i o tym, czego możemy się spodziewać w następnej edycji mistrzostw.

W porównaniu z poprzednim memoriałem, musicie być zadowoleni z wyników i postawy waszych reprezentantów. Co prawda to znów ćwierćfinał, ale mecze oraz wyniki zupełnie inne.

Tak, jesteśmy bardzo zadowoleni z naszych zawodników. Cała drużyna dała mocno „z wątroby” i pokazała, że potrafi stawić czoła regularnie trenującym ekipom. Trzeci start w Memoriale Walentego Kazubka, trzeci raz wychodzimy z grupy, ale tym razem w sposób nie podlegający ani przez moment żadnej dyskusji.

Skąd wziął się pomysł uczestniczenia reprezentantów amatorskiej ligi w walce o tytuł mistrza powiatu piaseczyńskiego?

Po prostu dostaliśmy zaproszenie od organizatorów. Udziału w imprezie z takimi tradycjami, naszym skromnym zdaniem, się nie odmawia. Przypominam, że jesteśmy działającym już od 5 lat stowarzyszeniem sportowym, mamy swój statut, zarząd, pełną księgowość itd., a nie przypadkową zbieraniną kumpli z orlika. W stuprocentowo amatorskiej lidze piłkarskiej F4F, którą organizujemy od 2013 roku, w ostatnim sezonie zagrało 18 ekip, a wystąpiło ponad 250 zawodników.

Reprezentacja mocno się zmieniła, z poprzedniego składu zostało czterech zawodników.

Faktycznie. Decyzję o mocnym odmłodzeniu kadry pomógł nam podjąć nasz grający trener i kapitan Michał Wielogórski, na co dzień opiekun młodzieży w Jedności Żabieniec. Wyniki potwierdziły słuszność takiej kadrowej rewolucji. O tyle łatwiej było ją przeprowadzić, że tytuł mistrzowski w naszej lidze w ostatnich rozgrywkach zdobył bezapelacyjnie jeden z najmłodszych rocznikowo zespołów, czyli Powiew Czarnobyla. Nikogo z kadrowiczów nie będziemy wyróżniać. Cała ekipa pokazała charakter i naprawdę wysoki warsztat piłkarski. Podziękowania również dla kierownika teamu Tomka Szlachety za organizacyjną pomoc. Miło było przyjmować gratulacje za występ od prezesów i trenerów innych ekip.

Jak oceniacie organizację i atmosferę tegorocznego turnieju?

Sama organizacja turnieju, jak zwykle, bez zarzutu. Od ćwierćfinałów pełne trybuny, na których prym wiodła mocna i bardzo pozytywna kibicowska ekipa z Orła Baniochy. Martwi trochę fakt, że ostatecznie wystąpiło tylko 9 zespołów. Były jakieś lekkie zawirowania z terminem tych zawodów, a w rezultacie tego samego dnia odbył się turniej w Górze Kalwarii… Ale co może być ważniejszego od XVII już Memoriału Kazubka? Nie nam w to wnikać.

Który mecz był waszym zdaniem najlepszy w wykonaniu ekipy F4F?

Pierwsze trzy kolejne wygrane w grupie i to bez straty bramki (w tym z późniejszym triumfatorem całej imprezy KS Raszyn – serdeczne gratulacje!) zrobiły chyba wrażenie na wszystkich obserwatorach. Na pewno w pełni zasłużona wygrana w pierwszej potyczce z MKS Piaseczno II (wzmocnionym 3 zawodnikami z pierwszego składu) pozwoliła chłopakom mocno uwierzyć w swoje umiejętności i dodała skrzydeł w dalszej części zawodów. Tym bardziej, że rywal praktycznie ani razu nie zagroził poważnie naszej bramce.

Karne to zawsze loteria – pozostał żal, że nie udało się przejść do dalszego etapu turnieju?

Ćwierćfinałowe starcie ze Spartą Jazgarzew było bardzo zacięte. Do końcowego remisu 3:3 udało nam się doprowadzić w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry. Oczywiście, że karne to zawsze trochę loteria, ale też wielu słusznie mówi, że wykonanie tego stałego fragmentu gry to część piłkarskiego warsztatu. W tym elemencie Sparta tego dnia była lepsza i zasłużenie awansowała do półfinału. A po meczu bardzo sympatycznie gratulowaliśmy sobie wzajemnie z chłopakami z Jazgarzewa dobrego, emocjonującego widowiska. Malutki niedosyt rzecz jasna pozostał, ale przypominamy, że skrót F4F powstał od pełnej nazwy naszego stowarzyszenia: Football For Fun. Z mocnym akcentem na Fun. Dlatego też nie było łez w szatni (śmiech).

Czego możemy się spodziewać po reprezentacji Football For Fun w następnej edycji rozgrywek?

Jeśli w przyszłym roku będzie nam dane wystąpić w Memoriale (znamy swoje miejsce w lokalnym piłkarskim szeregu), to zrobimy wszystko, żeby wreszcie zameldować się w półfinale. Biorąc pod uwagę tegoroczną postawę na boisku i fakt, że trzech naszych graczy ze sporym potencjałem nie mogło z różnych powodów wystąpić na boisku... Jednym zdaniem: „wszystko się może zdarzyć”. Bardzo dziękujemy Przeglądowi Piaseczyńskiemu za rozmowę, za zainteresowanie tym, co robimy, i rzecz jasna zachęcamy wszystkich lokalnych fanów piłki nożnej do śledzenia naszych rozgrywek F4F Liga również w tym roku. Startujemy na przełomie marca/kwietnia. Wszystkie informacje znajdziecie na fanpage’u F4F oraz na falach naszego raczkującego dopiero lokalnego internetowego radia sportowego GolFm.

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu Przegląd Piaseczyński. MIKAWAS Sp. z o.o. z siedzibą w Piasecznie przy ul. Jana Pawła II 29A, jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama