Reklama

Warto kibicować naszym, cz. II

Warto kibicować naszym, cz. II
Zapraszamy do lektury drugiej części tekstu mającego zachęcić mieszkańców do odwiedzenia lokalnych boisk.

Na wstępie przypomnijmy, że już w tym miesiącu wystartują rozgrywki piłki nożnej, choć oczywiście nasz artykuł dotyczy wszelkich dyscyplin sportu w powiecie. Także sportu młodzieżowego – naprawdę warto przejść się czasem na stadion, halę, by nawet z ciekawości zobaczyć, jak prezentują się przyszłe gwiazdy, poczuć atmosferę lokalnego, sportowego widowiska.

K – Kluby

Ogromna ilość klubów sportowych, specjalizujących się w najróżniejszych dyscyplinach. W Konstancinie-Jeziornie poza piłką nożną można obejrzeć między innymi bardzo dobrą, odnoszącą sukcesy drużynę koszykówki na wózkach, zobaczyć, na czym polega korfball, a także śledzić mistrzostwa w jeździe szybkiej na wrotkach na torze w Słomczynie. Piaseczno słynie ze sportów walki, lekkiej atletyki i tańca sportowego, a w Mysiadle króluje siatkówka. Można wymieniać bez końca.

L – Liga

Bez znaczenia, na jakim szczeblu – rywalizacja ligowa budzi emocje zarówno w A-klasie, jak i w B-klasie, w trzeciej lidze i w czwartej lidze. Część osób nie zdaje sobie nawet sprawy z tego, że kilka przecznic od ich domu może toczyć się mecz o wielką stawkę.

M – Mecz

Była liga, to musi być oczywiście także i mecz. W ostatnim czasie w internecie króluje mem, na którym widać płaczące dziecko z podpisem: „Oglądałem El Clasico zamiast Wisły Płock z Cracovią”. W punkt. Duże pieniądze, wysoki poziom zawodników i otoczka wokół meczu nie zawsze muszą iść w parze z poziomem emocji wydarzeń boiskowych. Zwykły kibic, udając się na spotkanie niższej ligi, może obejrzeć rzeczy, których na co dzień próżno szukać na ekranie telewizora – np. cztery czerwone kartki dla jednego zespołu piłkarskiego (który grając w siódemkę, spisuje się o niebo lepiej niż w jedenastu) czy dosłowne szukanie piłki w polu.

N – Niebezpieczeństwo

Nie występuje. Co jak co, ale jeśli ktoś obawia się, że idąc na lokalne boisko, oberwie przysłowiową butelką, naprawdę może być spokojny – nic takiego się nie wydarzy.

O – Opowieści rodem z A-klasy

Nie będziemy kłamać, że wizyty na lokalnych boiskach nie dostarczyły nam wielu anegdot i okazji do żartów. Przykładem sytuacja, w której kilkanaście minut przed meczem dziennikarz pyta się osoby z obozu drużyny gości, czy ta może podać mu skład. Wyglądający na kierowcę autobusu pan mówi, że z chęcią go poda.

– Ale z numerami? – dopytuje dziennikarz.

– Jak z numerami, to trzeba pytać trenera... – odpowiada nieco skonsternowany rozmówca.

Kilka dni później dziennikarz odnajduje w poście na stronie klubowej na Facebooku tekst, z którego dowiaduje się, że „pan kierowca” po ligowej porażce podaje się do dymisji i porzuca funkcję trenera drużyny...

P – Potencjalne gwiazdy

Wszędzie można odnaleźć zawodników z ogromnym potencjałem, dużymi pokładami talentu. Kto wie, czy ten mały, zdecydowanie odstający warunkami fizycznymi chłopaczek biegający po boisku w przyszłości nie będzie się mierzyć z najlepszymi sportowcami w kraju? Każdy gdzieś przecież zaczynał swoją drogę na szczyt.

R – Ruch

Czasem po obejrzeniu zawodów na arenie lokalnej przychodzi myśl, że można by samemu spróbować. Różnego rodzaju widowiska zachęcają do zaangażowania się w daną dyscyplinę sportu. Niekoniecznie na szczeblu ligowym, tak po prostu dla siebie. Mecze to również idealna okazja do tego, by przekonać do sportu swoje pociechy. Może akurat to weekendowe starcie okręgówki, ewentualnie turniej judo, sprawi, że nagle zechce spróbować treningów?

S – Stadiony

Ile klubów, tyle boisk. Mnóstwo różnych, ciekawych obiektów, które na przestrzeni lat zmieniają się na lepsze. Przykładem stadion w Piasecznie czy niedługo w Górze Kalwarii. A propos tej drugiej gminy, to możemy się założyć, że podobnych figur piłkarzy jak w Krzakach Czaplinkowskich nie widzieliście nigdzie. Do tego oczywiście mnóstwo profesjonalnych obiektów, jak Centrum Sportu w Lesznowoli itp.

T – Transfery

Nie ma to jak śledzenie okienka transferowego w niższych ligach. Jeden klub kupuje zawodnika za 20 piłek, po czym ten wstawia na Facebooka informację, że... sprzeda 20 piłek.

U – Ustawka

Na trybunach nie odnotowano...

W – Walka

Nie mamy tu na myśli oczywiście nudnych „meczów walki” kończących się wynikiem 0:0, ale ogromną determinację i niekiedy bardzo agresywną grę. Tu nikt nogi nie odstawia.

Z – Zobacz sam

Mamy nadzieję, że po lekturze naszego tekstu zarówno stadiony, jak i hale powiatu piaseczyńskiego będą gościć coraz większą liczbę kibiców!

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu Przegląd Piaseczyński. MIKAWAS Sp. z o.o. z siedzibą w Piasecznie przy ul. Jana Pawła II 29A, jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama