Zawodnicy Orła Baniocha zrealizowali cel i pewnie awansowali do wyższej ligi. W nadchodzącym sezonie derby gminy Góra Kalwaria przenoszą się z A-klasy do okręgówki.
Tegoroczny sezon A-klasy był pełen emocji. W związku z decyzjami władz ligi spowodowanymi pandemią koronawirusa rozgrywki zostały przedwcześnie zakończone, efektem czego po rozegraniu zaledwie połowy sezonu z awansu cieszyły się dwie najlepsze ekipy – pierwszy Naprzód Stare Babice oraz mająca 3 punkty mniej druga Korona Góra Kalwaria. Takie rozwiązanie oznaczało brak promocji do wyższej ligi dla Orła Baniocha, który znajdował się na trzecim stopniu podium. Jak się później okazało, drużyna mogła jednak powalczyć o wejście do ligi okręgowej.
Mazowiecki Związek Piłki Nożnej zadecydował, że wszystkie drużyny z trzecich miejsc w warszawskich A-klasach rozegrają baraże o awans do ligi okręgowej. W meczach miały wziąć udział: KTS Weszło Warszawa, czyli jeden z najbardziej medialnych klubów w niższych ligach, PKS Radość, Wrzos Międzyborów oraz właśnie Orzeł Baniocha. W poniedziałek 6 lipca doszło do losowania, w którym to zespół z Baniochy trafił na drużynę znanego dziennikarza sportowego Krzysztofa Stanowskiego. Starcie z KTS-em Weszło miało odbyć się 11 lipca na stadionie w Ząbkach. Przed pierwszym gwizdkiem sędziego nie zabrakło kontrowersji.
„Oszustwo i kpina”
Szerokim echem odbiła się wypowiedź Krzysztofa Stanowskiego, który zarzucił klubowi z Baniochy, że ten ściąga do siebie piłkarzy wyłącznie na mecz barażowy z jego klubem.
– W sobotę KTS Weszło zagra pierwszy baraż o okręgówkę. Dochodzą mnie głosy, że nasz rywal Orzeł Baniocha sprowadza zawodników z wyższych lig tylko na mecz z nami i oferuje im kasę za wykonanie zadania. Jeśli tak jest, to nie wiem, czy w ogóle do tego spotkania przystąpimy – napisał na Twitterze Krzysztof Stanowski.
– Jeśli to mają być mecze, które kończą sezon 2019/2020, to powinniśmy grać składami z tego właśnie sezonu. Dobieranie zawodników tylko na jeden tydzień lipca to moim zdaniem oszustwo i kpina. Oczekujemy na reakcję MZPN – dodał właściciel KTS-u Weszło.
Na odpowiedź klubu z Baniochy nie trzeba było długo czekać.
– Nie wiemy, skąd ten człowiek ma takie niedorzeczne informacje, nikogo nie „pożyczamy”. Jak widać, lubi wokół siebie robić duże zamieszanie i ukazywać się jako pokrzywdzony... Bardzo słabe zagranie. My zrobimy wszystko w czysto sportowy sposób, aby wywalczyć awans – napisali przedstawiciele Orła na swojej stronie na Facebooku, po czym prezes klubu wyjaśnił wszelkie wątpliwości w specjalnym oświadczeniu.
– Aby wyjaśnić tę sprawę, zacznę od poniedziałkowego spotkania, które odbyło się w siedzibie MZPN, na którym zapadła decyzja o możliwości zgłaszania zawodników jeszcze przed barażami. Warunkiem było podpisanie oświadczenia przez zawodnika i klub mówiące o jego pozostaniu w klubie przez minimum pół sezonu. Jako prezes Orła Baniocha we wtorek i środę zgłosiliśmy kolejno zawodników: Cezary Michalak – transfer definitywny z Piaseczna, trenuje z nami od stycznia 2020, Patryk Kościanek – transfer definitywny z KS Piaseczno, trenuje z nami od stycznia 2020, Kuba Imiolek – transfer definitywny z Milanu Milanówek, trenuje z nami od lutego 2019, Maks Niciporuk – transfer definitywny KS Piaseczno – trenuje z nami od kwietnia 2020 roku, Piotrek Bogacki – transfer definitywny z KS Piaseczno, trenuje z nami od czerwca 2020 roku. Panu Stanowskiemu chodziło najbardziej o Tomasza Dolińskiego, który rzeczywiście został potwierdzony na ostatniej prostej, ale już wyjaśniam dlaczego. Siódmego lipca Tomek dostał informacje od trenera pierwszego zespołu MKS Piaseczno, że nie wiąże z nim wizji dalszej współpracy, a następnego dnia udało mi się pozyskać tego zawodnika i podpisać z nim deklaracje gry amatora. Wszyscy zawodnicy będą u nas grać przez cały najbliższy sezon niezależnie od wyników meczów barażowych. W systemie związku są jeszcze dwaj zawodnicy młodzieżowi, których nie zgłaszamy na baraże, ale mają być uzupełnieniem naszej kadry, jeżeli uda się awansować do ligi okręgowej – wytłumaczył prezes Maciej Dybowski. – Proszę zapytać Pana Stanowskiego o zgłoszenie do baraży byłego zawodnika Ekstraklasy (Śląska Wrocław, Ruchu Chorzów czy ŁKS-u) oraz kadry Polski Łukasza Madeja. Może po tym wpisie zrozumiecie Państwo, kto kłamał i wystawiał nam bardzo złą opinie. Miałem do jutrzejszego meczu nie wypowiadać się w tym temacie, ale emocje wzięły górę.
Ostatecznie tweet Krzysztofa Stanowskiego został usunięty, a drużyny zmierzyły się ze sobą na boisku, w którym to lepsza okazała się drużyna trenera Bartosza Kobzy.
Orzeł Baniocha – gwarancja wysokiej liczby bramek
Mecz w Ząbkach o wiele lepiej rozpoczął się dla Weszło. W 27 minucie gry rzut karny wykorzystał Michał Madej. Radość piłkarzy z Warszawy nie trwała jednak długo, ponieważ kilka minut później jedenastkę otrzymał Orzeł. Karny został obroniony przez bramkarza, ale z dobitką Kacpra Ciesielskiego golkiper Weszło nie mógł już jednak sobie poradzić. W drugiej połowie strzelali już tylko gracze z Baniochy. W 68 minucie bramkę zdobył Piotr Bogacki, a później zwycięstwo przypieczętował Patryk Kościanek. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem Baniochy 3:1 i na drodze do awansu stał już tylko PKS Radość.
15 lipca, ponownie na stadionie w Ząbkach, Orzeł zmierzył się z drużyną z Radości. Szybko po rozpoczęciu meczu gola zdobył Dominik Bartnik. Niesieni gorącym dopingiem swoich kibiców piłkarze Baniochy rozkręcili się w drugiej części starcia. W 52 minucie swoje drugie trafienie dołożył Bartnik, a następnie bramkę z rzutu karnego strzelił kapitan Marek Zych. W końcówce wynik meczu na 4:0 ustalił Konrad Staszewski i piłkarze Orła wraz z fanami mogli wspólnie zakrzyknąć: „Awans jest nasz!”.
W nadchodzącym sezonie ligi okręgowej Baniocha zmierzy się między innymi z: SEMP-em Warszawa, LKS-em Chlebnia, Perłą Złotokłos i Gromem Warszawa. Nie zabraknie oczywiście derbów gminy z Koroną Góra Kalwaria.
Napisz komentarz
Komentarze