Sytuacja związana z pandemią koronawirusa zupełnie zmieniła obraz rozgrywek w niższych ligach. Na dziś nie da się jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, jak będzie wyglądał cały sezon.
Kilka dni temu całą Polskę obiegła szokująca wiadomość dotycząca zawodnika występującej w krakowskiej okręgówce Kmity Zabierzów. Mimo bycia objętym domową izolacją ze względu na pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa, gracz pojechał na mecz ze Świtem Krzeszowice. 28-latek został zatrzymany przez policję, a za swoje nieodpowiedzialne zachowanie grozi mu nawet 8 lat więzienia. Przykład z Małopolski stanowi oczywiście pojedynczy przypadek. Należy jednak zauważyć, że ten zawodnik wiedział o tym, że jest zarażony. Gracze z niższych lig, ze względu na brak wyraźnych objawów wirusa i testów, mogą zaś nawet nie zdawać sobie sprawy z tego, że zwykłe kichnięcie w trakcie meczu może skutkować odwołaniem kolejnych meczów.
Epidemia nie wygasa
Walka z pandemią nie została jeszcze zakończona. W Internecie co chwila słyszymy o nowych przypadkach COVID-19 w kadrach zespołów piłkarskich. W IV lidze szczęścia nie miał zespół MKS Piaseczno, u którego wykryto łącznie 5 przypadków wirusa. Klub zachował się wzorowo i szybko ograniczył ryzyko rozprzestrzenienia się wirusa, ale przełożono mu dwa mecze. Po meczu z Marcovią Marki w 1. kolejce ligowej, kiedy pojawiła się informacja o pierwszym zakażeniu, odwołano spotkania Piaseczna z Józefovią i Marcovii z Okęciem Warszawa. Władze ligi zdecydowały, że Józefovia i Okęcie, w sytuacji absencji rywali, mogą rozegrać swój mecz awansem, ale i to nie wypaliło. Pech chciał, że niedługo przed pierwszym gwizdkiem sędziego koronawirusa wykryto u jednego z graczy Okęcia i kolejne starcie nie doszło do skutku.
Rozmawiając z trenerami i piłkarzami z niższych lig da się wyczuć, że to, że w niektórych ligach mecze nie są odwoływane, nie oznacza, iż uporaliśmy się z wirusem. Podobnie jak i w życiu codziennym, główną kwestią jest wykonywanie testów, a te w rozgrywkach robi się niechętnie, np. dopiero w pracy i w przypadku naprawdę poważnych objawów. Pamiętać też należy o kibicach. Wytyczne Mazowieckiego Związku Piłki Nożnej nie do końca się sprawdzają, ponieważ, jak to często bywa np. w A-klasie, duże grono fanów ogląda mecze… zza siatki. A tam już żadnych ograniczeń nie wprowadzono.
Czas pokaże
Zapytaliśmy Jacka Sowę, rzecznika prasowego MZPN, czy związek bierze pod uwagę możliwość zawieszenia rozgrywek w najbliższym czasie, a także czy nowe limity na stadionach się sprawdzają. Odpowiedź zabrzmiała dosyć enigmatycznie.
– Na dziś trudno jest odpowiedzieć na te pytania. Czas pokaże… – odpowiedział nam Jacek Sowa.
Jak na razie MZPN skupił się na ustabilizowaniu procedury przekładania meczów.
W połowie sierpnia Mazowiecki Związek Piłki Nożnej opublikował wytyczne odnoszące się do zmiany terminu meczu ze względów epidemicznych. Zgodnie z nimi klub musi wystąpić z wnioskiem do Komisji Gier o przełożenie spotkania, jednocześnie zobowiązując się, że w ciągu 14 dni od dnia złożenia wniosku przedstawi dowody (z utajnionymi danymi wrażliwymi) przeprowadzenia badań na obecność wirusa przez zarażonych zawodników lub przebywających w izolacji bądź na kwarantannie związanej z potencjalnym zarażeniem. Izolacja może być nakładana wyłącznie przez Inspekcję Sanitarną.
– Wraz z zobowiązaniem, o którym mowa w pkt. 3 klub składa oświadczenie (pod rygorem zweryfikowania wyniku meczu jako walkower), że ze względów epidemicznych w terminie, o zmianę którego klub występuje, jego zespół reprezentowany by był przez mniej niż 15 zawodników spośród wszystkich uprawnionych do danej klasy rozgrywkowej. Wśród 15 zawodników, o których mowa w pkt. 5, musi być co najmniej jeden bramkarz oraz w zespołach IV ligi czterech zawodników młodzieżowców, a w zespołach ligi okręgowej dwóch zawodników młodzieżowców. Po dostarczeniu dowodów (z utajnionymi danymi wrażliwymi), o których mowa w pkt. 3 organ prowadzący rozgrywki sprawdzi ilość zawodników zdolnych do gry, odejmując od liczby wszystkich zawodników uprawnionych do gry w danym terminie liczbę zawodników, których dowody przeprowadzenia testów na obecność wirusa SARS CoV-2 zostały dostarczone, a następnie wyznaczy termin rozegrania meczu, bądź podejmie decyzję o walkowerze – czytamy w komunikacie MZPN.
Napisz komentarz
Komentarze