Reklama
Kącik trenera – Mariusz Szewczyk

Czy trenerem może zostać tylko były zawodnik? Jakie cechy dają gwarancję sukcesu? Na te oraz inne pytania odpowiedział nam trener seniorów Korony Góra Kalwaria, zajmujący się również szkoleniem dzieci w Kosie Konstancin, Mariusz Szewczyk.


Rozpoczynamy nowy cykl o nazwie „Kącik trenera”. Na łamach Przeglądu Piaseczyńskiego przepytamy lokalnych trenerów różnych dyscyplin sportowych. Pytania będą dotyczyć wielu interesujących kwestii. Na celownik bierzemy prawdziwych fachowców. Dziś zapraszamy do lektury wywiadu z trenerem UEFA A Mariuszem Szewczykiem.

Mariusz Szewczyk swoją przygodę z piłką nożną zaczynał od gry w klubie RKS Mirków. Później reprezentował barwy Skry Konstancin, a także KS Piaseczno i KS Warka. Niegdyś był bardzo blisko transferu do Amiki Wronki. Obecnie 32-letni szkoleniowiec, trapiony kontuzjami, dosyć wcześnie zawiesił buty na kołku i poświęcił się trenowaniu. Razem z seniorami KS Konstancin był bardzo blisko historycznego awansu do III ligi, zajmując ostatecznie trzecią lokatę w tabeli. Aktualnie prowadzi seniorów Korony Góra Kalwaria oraz szkoli dzieci w akademii MUKS Kosa Konstancin.
W dzieciństwie wolałeś zostać piłkarzem czy trenerem?

Chyba jak każdy, kto zaczynał swoją przygodę z piłką, marzyłem o tym, aby zostać piłkarzem. Bardzo duży wpływ na to, że zainteresowałem się piłką, miał mój tata. Mój dzień, oprócz szkoły, wyglądał tak, że spędzałem wiele godzin na podwórku, grając z kolegami na osiedlowym boisku. Takie rzeczy pozostają we wspomnieniach na całe życie. Tak samo jak pierwsze treningi w klubie RKS Mirków czy trenerzy, którzy prowadzili mnie jako zawodnika. Odkąd pamiętam, moją pasją była piłka. Mój pokój był oblepiony plakatami zawodników, którzy w tamtym okresie cieszyli się ogromną popularnością, byli idolami. Pierwszą koszulkę Ronaldo czy pierwsze korki, które dostałem, zapamiętam do końca życia.
Niektóre osoby mówią, że trenerami w młodym wieku stają się ci, którym nie udała się kariera piłkarska.

Wydaje mi się, że nie jest to regułą. Mogę mówić za siebie. Ja akurat zaczynałem swoja przygodę jako trener z drużynami młodzieżowymi, jeszcze grając w piłkę. Piłka jest moja pasją i cieszę się, że mogę dalej się jej poświęcać. Z racji tego, że po szkole wybrałem studia o kierunku sportowym oraz zrobiłem kursy trenerskie, mimo odniesionej kontuzji mogłem bez przeszkód zostać przy piłce w trochę innej roli niż zawodnik.
Czy trzeba mieć w ogóle przeszłość zawodniczą, by móc zapisać się na kurs?

Trenerem może zostać każdy, kto czuje w sobie powołanie do tej roli. Jak w każdej dziedzinie w życiu zawodowym na pewno łatwiej jest osobom, które miały pewne doświadczenie związane z tym, co robią i tak z pewnością jest z byłymi piłkarzami, którzy bez przeszkód odnajdują się jako trenerzy. Osobiście znam również osoby, które nigdy nie grały w piłkę, a zostały trenerami i dzięki pasji oraz poświęceniu radzą sobie w zawodzie szkoleniowca i z powodzeniem prowadzą swoje zespoły.
Jak w skrócie wygląda droga do zdobycia pierwszej licencji trenerskiej?

Polski Związek Piłki Nożnej ma określoną ścieżkę kariery trenerskiej, która zaczyna się od kursu UEFA Grassroots C.  Trzeba spełnić pewne wymagania, które na tym etapie nie są trudne. Kurs obejmuje kilka zjazdów, a warunkiem jego ukończenia jest obecność na zajęciach i zdanie egzaminu. Utrudnienia pojawiają się dopiero z kolejnymi etapami, jak nabyte doświadczenie czy pieniądze, które trzeba zapłacić za dany kurs.
Jakie licencje można uzyskać? Po jakim czasie można zostać trenerem Ekstraklasy?

Zaczynając od licencji UEFA Grassroots C, aż po UEFA Pro, która jest najwyższą licencją, jaką można zdobyć. Licencje trenerskie są przyznawane na 3 lata i trzeba je odnawiać. Wymogiem do odnowienia licencji jest uczestniczenie w konferencjach trenerskich organizowanych przez PZPN lub wojewódzki związek piłki nożnej. Na pytanie, po jakim czasie można zdobyć najwyższą licencję, nie ma jednej odpowiedzi, ponieważ kwestia ta zależy od determinacji, chęci rozwoju, kończąc na aspektach finansowych. Kurs UEFA Pro jest dosyć kosztowny.
Co ciekawego dzieje się na kursach trenerskich?

Osobiście przeszedłem trochę inną ścieżkę niż obecna i miałem możliwość uczestniczenia w kursie UEFA A. Kursy z pewnością cały czas się udoskonala i są one na wyższym poziomie niż kilka lat temu.
Czy udało Ci się nawiązać jakieś ciekawe znajomości na kursach?

Poznałem kilka fajnych osób, które często spotykam na boiskach, grając przeciwko sobie mecze. Bardzo ciekawym doświadczeniem jest poznanie oraz słuchanie doświadczonych i znanych trenerów, którzy często prowadzą zajęcia na kursach.
Czy trenerzy dobrze zarabiają?

Kwestia zarobków jest z pewnością kwestią indywidualną i zależy również od klubu, w którym się pracuje. Młody trener, dopiero zaczynający swoją przygodę, w większości przypadków nie może liczyć na zbyt wysokie zarobki. Jednakże patrząc na poprzednie lata, na pewno pod tym względem trenerzy mają trochę lepiej, ponieważ kilka lat temu często trenowanie opierało się na wolontariacie i za prowadzenie zajęć nie pobierało się wynagrodzenia.
Jakie cechy powinien mieć dobry trener?

Tych cech jest bardzo dużo i chyba ciężko je wszystkie wymienić. Trener musi być nauczycielem, psychologiem czy po trochu również rodzicem.  Moim zdaniem powinien wykazywać się przede wszystkim zaangażowaniem i chęciami do pracy, tak aby zarażać swoją pasją do piłki najmłodszych. Bardzo ważne jest, aby przekazywać pewne cenne wartości, jak np. wytrwałość w dążeniu do celów czy szacunek do innych i do wykonywanych obowiązków.
Co sprawia Ci najwięcej satysfakcji w pracy trenera?

Tak jak wtedy, kiedy grałem jako zawodnik, tak i teraz mogę odpowiedzieć, że zdecydowanie rozgrywanie meczów. Nie potrafię sobie wyobrazić weekendu bez meczu. Po to trenuje się cały tydzień, aby wyjść na mecz i rywalizować z przeciwnikami. Motywujące do pracy są również momenty, gdy zawodnik z pełnym zaangażowaniem trenuje i robi postępy w swojej grze. W pracy z dziećmi z pewnością mogę powiedzieć, że najprzyjemniejsze jest to, kiedy można usłyszeć, że trener jest najfajniejszy i najlepszy na świecie, z tym chyba nic innego nie może się równać.

Czytaj również: Trudny start sezonu


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu Przegląd Piaseczyński. MIKAWAS Sp. z o.o. z siedzibą w Piasecznie przy ul. Jana Pawła II 29A, jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama