Radni Mazowsza sprzeciwiają się podziałowi województwa. Ich zdaniem wygeneruje to nierówności i uzależni biedniejsze regiony od władzy centralnej.
Radom i Siedlce nowymi stolicami Mazowsza? Prawo i Sprawiedliwość przyspiesza prace nad podziałem województwa mazowieckiego. Politycy PiS chętnie chwalą się nadchodzącymi zmianami, ale w tym samym czasie opozycja grzmi. Za zachowaniem integralności województwa głosowało 26 radnych KO-PSL. Przeciwko – 23 radnych PiS. Czy sztuczny podział Mazowsza spowoduje chaos i zatrzyma rozwój regionu, a nawet samej Warszawy?
Brak konsultacji
Radni stanowczo sprzeciwiają się zapowiadanemu przez polityków PiS podziałowi administracyjnemu Mazowsza. Zarzucają partii rządzącej brak konsultacji pomysłu z mieszkańcami i władzą lokalną.
- Ten pomysł jest przejawem wyjątkowo instrumentalnego traktowania mieszkańców największego i najdynamiczniej rozwijającego się regionu w Polsce i nie był z nimi w żaden sposób konsultowany. Dotychczas nie pojawiły się żadne poważne argumenty przemawiające za takim podziałem. Jest to zatem narzędzie służące wyłącznie politycznym rozwiązaniom, wprowadzające kolejne podziały i antagonizujące ze sobą mieszkańców poszczególnych obszarów województwa mazowieckiego – podkreślają radni w przyjętym podczas sejmiku stanowisku. Ich zdaniem nowa struktura administracyjna wymaga uprzedniego wszechstronnego przygotowania. Po to, by zapobiec chaosowi administracyjnemu i spowolnieniu rozwoju całego regionu – zwłaszcza obszarów wiejskich.
Osłabienie województwa
Województwo mazowieckie jest jednym z najdynamiczniej rozwijających się regionów w Polsce i Europie. W Warszawie znajduje się ponad 53 proc. firm krajowych i zagranicznych. Wysokie dochody, które generuje obszar metropolitarny Warszawy, pozwalają na zasilenie budżetu całego Mazowsza. Dzięki tym dochodom, możliwe jest utrzymanie wszystkich mazowieckich instytucji kultury, szpitali, dróg czy połączeń kolejowych. Po wyłączeniu administracyjnym metropolii warszawskiej, nowe województwo mazowieckie będzie miało wprawdzie dużą powierzchnię (86 proc. dotychczasowej), ale katastrofalnie niskie dochody – podatek CIT nowego województwa wyniesie zaledwie 13 proc. obecnych wpływów z tego tytułu. Dwa województwa to również podwójna administracja rządowa i ogromne koszty związane ze stworzeniem i utrzymaniem bliźniaczej struktury organizacyjnej.
Koronny argument PiS
Partia rządząca chce przeprowadzić podział Mazowsza jeszcze w tym roku z uwagi na nowy budżet unijny. Regiony europejskie mogą dostać największe wsparcie z funduszy spójności (m.in. rozwoju regionalnego), jeśli w regionie wskaźnik dochodu na głowę nie przekracza 75 proc. średniej unijnej. Bogata Warszawa powoduje, że całe Mazowsze przekracza ten próg.
Z tego punktu widzenia, podział na dwa województwa ma sens. Biedniejsze gminy mazowieckie kwalifikowałyby się do większej puli wsparcia w funduszach spójności w nadchodzącej perspektywie budżetowej. Tyle że koronny argument o zachowaniu środków unijnych jest nieaktualny. W opublikowanym stanowisku radni przypominają o obowiązującym od 1 stycznia 2018 r. podziale statystycznym województwa mazowieckiego. Nie potrzeba więc dzielić województwa administracyjnie, aby pozyskać unijne środki. - Makroregion województwo mazowieckie składa się z dwóch regionów NUTS 2: Mazowieckiego regionalnego i Warszawskiego stołecznego, co jest wystarczającym rozwiązaniem dla absorpcji środków unijnych. – tłumaczą radni.
Metropolia Warszawa również zgłasza sprzeciw
Stowarzyszenie Metropolia Warszawa, do którego należą między innymi gminy Piaseczno, Lesznowola i Góra Kalwaria, powołując się na podobne argumenty, co Radni Mazowsza, podkreśla, że podział spowoduje ogromne zamieszanie instytucjonalne. Co więcej, znacząco zniechęci do obszaru inwestorów i turystów. Będzie wiązał się z powstaniem rozległych terenów biedy, a region stołeczny, generujący 87% dochodów zostanie obciążony ogromnym "janosikowym".
- Uważamy, że Mazowsze oraz jego Mieszkańcy zasługują na szansę rozwoju swojego regionu. Nie godzimy się na arbitralne rozstrzyganie o naszym losie i podejmowanie decyzji bez wiedzy samorządowców i mieszkańców biorąc pod uwagę dalekosiężne skutki, jakie ten podział, bez wątpienia, pociągnie za sobą – czytamy w stanowisku stowarzyszenia.
Jak widać, opozycja grzmi, widząc podział Mazowsza ewidentnie w czarnych barwach. Czy uda im się zatrzymać rządowe plany?
Napisz komentarz
Komentarze