Kosze na śmieci w Zalesiu Górnym stoją przepełnione, ludzie wyrzucają do nich swoje domowe odpady. Sołectwo nie nadążając za ich opróżnianiem, decyduje się zlikwidować śmietniki. Czy to dobry pomysł?
W Funduszu Sołeckim na 2020 rok pojawił się wniosek o zakup ławek ulicznych i koszy za 4100 zł. Gmina zakupiła 4 kosze i 6 ławek. Mieszkańcy sami wskazali miejsca, gdzie je ustawić. Niektórzy jednak nie dokońca dobrze zrozumieli ich przeznaczenie i zaczęli wyrzucać do koszy ulicznych domowe odpady. Sołectwo Zalesia Górnego informowało o tym problemie miesiąc temu na Facebooku, apelując do mieszkańców o wyrzucanie własnych śmieci zgodnie z harmonogramem wywozu. Od tego czasu sytuacja niezbyt się jednak zmieniła.
- Kosz na Drodze Dzików, na Koralowych Dębów/Leśnych Boginek i na ul Widniej stały się miejscem wrzucania odpadów domowych. Nie wiemy dlaczego mieszkańcy nie wiedzą, że te uliczne pojemniki służą do wrzucania podręcznych śmieci. - mówi Sołtys Zalesia Górnego, Ewa Molenda-Stroińska.
Brak koszy = brak śmieci?
16 września Rada Sołecka poinformowała o zamiarze zlikwidowania koszy ulicznych w Zalesiu Górnym, które zamiast ograniczać odpady, tylko je pomnażają. Przy niektórych ulicach, śmieci wręcz wysypują się z pojemników. Sołectwo tłumaczy swoją decyzję faktem, że osoby skierowane do prac społecznych i odpowiedzialne za sprzątanie terenów przychodzą nieregularnie, a gmina nie opróżnia koszy ulicznych codziennie. - W związku z tym musimy zdjąć kosze z tych ulic, na których przechodnie nie wiedzą, że swoje domowe odpady należy oddawać zgodnie z harmonogramem wywozu w ilościach nieograniczonych. - mówi sołtys. Można uznać więc, że śmietniki zamiast zapobiegać zaśmiecaniu terenu, tylko temu sprzyjają. Jednak czy ich likwidacja nie pogorszy sytuacji?
Głosy mieszkańców
Zalesianie obawiają się, że usunięcie koszy to krok bardzo pochopny, który w żadnym wypadku nie rozwiąże problemu nadmiaru śmieci. Społeczność apeluje nawet, by pojemników było jeszcze więcej, z zapewnioną regularną obsługą. - Kosze to dobry pomysł, należy monitorować służby sprzątające. Od pewnego czasu jest w naszym Zalesiu znacznie czyściej - wypowiada się jedna z mieszkanek. Lokalni twierdzą, że problem wyrzucania śmieci w miejsca publiczne dotyczy przede wszystkim rejonów, gdzie dużo domów wykorzystywanych jest jako letniskowe. Tacy sezonowi mieszkańcy, nawet jeśli chcą, to nie mogą zawrzeć umowy na wywóz śmieci. Nad rozwiązaniem tego problemu należałoby więc dłużej się zastanowić.
- Nie możemy pozwolić, żeby kilka czarnych owiec odebrało nam szansę na czyste Zalesie. Kosze to krok we właściwym kierunku, jeśli się z niego wycofamy, to będzie tylko gorzej - podkreśla Zalesianin.
Kto sprząta Zalesie?
W Zalesiu Górnym wiele osób zbiera śmieci podczas spacerów. Ci "skromni bohaterzy" przyczyniają się do utrzymania porządku w miejscowości - Ludzi zbierających śmieci w lasach jest, wbrew pozorom, całkiem sporo i często robią to w weekendy całymi rodzinami - opowiada mieszkaniec. Poza nimi o czystość dbają też osoby skierowane do prac społecznych. Po pandemii znowu zaczęło ich przybywać. To one zajmują się sprzątaniem zieleni. - Wyposażamy ich w worki, rękawice, grabie, szufelki i zbierają śmieci uliczne. Ostatnio zostali skierowani do opróżniania koszy, posprzątania wzdłuż peronu, placu zabaw, placu Domanka, gdzie ilość porozbijanych butelek uniemożliwiała korzystanie z tego miejsca - mówi Sołtys Ewa Molenda-Stroińska, prosząc dodatkowo o zgłoszenia mailowe lub telefoniczne miejsc, które wymagają sprzątania.
Napisz komentarz
Komentarze