Drzewo, które podczas poniedziałkowej burzy uderzył piorun, stanowi potencjalne zagrożenie. Spacerowicze jednak ignorują a nawet zrywają taśmy wygradzające okolice spalonego drzewa.
Podczas burzy, która przeszła nad Piasecznem w poniedziałek 5 października wieczorem piorun uderzył w jedno z parkowych drzew.
Pień drzewa był już wcześniej pusty w środku i posiadał kilka dziupli. W wyniku uderzenia pioruna jednak wnętrze pnia się zapaliło i uległo dalszemu uszkodzeniu.
Zabezpieczenia ignorujemy
- Lipa jest cenna przyrodniczo, jednak ze względu na stan fitosanitarny stanowi zagrożenie dla życia i zdrowia mieszkańców - podkreśla Monika Szkuta z Wydziału Utrzymania Terenów Publicznych UG w Piasecznie. Traf chce, że jest to drzewo obok skrzyżowania dwóch głównych alejek parku. Strażacy już w poniedziałek wieczorem wygrodzili więc taśmami okolicę. Niestety spacerujący przez park mieszkańcy, czy przechodzący tędy uczniowie szkół średnich zlokalizowanych przy ul. Chyliczkowskiej, ignorują taśmy oraz przyczepione do nich ostrzeżenia.
- Niestety taśmy i przyczepione do nich ostrzeżenia bywają też zrywane - powiedziała nam Monika Szkuta. - Wypożyczyliśmy specjalne płotki, którymi ogrodzimy drzewo do czasu wykonania analizy jego stanu. Wykonamy również cięcie pielęgnacyjne, które odciąży nieco pień.
Wyrok wyda dendrolog
Parkowe drzewa zostały zbadane na początku tego roku, w tym egzemplarz uszkodzony podczas ostatniej burzy. Teraz jednak, gdy drzewo uległo dodatkowemu osłabieniu w wyniku działania ognia, należy ponownie zbadać na ile jest ono stabilne. Takie badanie gmina już zamówiła. W oparciu o to badanie zapadnie decyzja czy drzewo wymaga wycinki. Oczywiście urzędnicy gminy są w kontakcie z Mazowieckim Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków. Cały park im. Książąt Mazowieckich bowiem jest objęty ochroną konserwatorską i ewentualna wycinka drzewa wymagałaby zgody konserwatora.
Napisz komentarz
Komentarze