W Maryninie znajduje się cmentarz z I wojny światowej. Zatroszczyli się o niego harcerze, młodzież z klubu turystycznego Traper i redakcja historycznego portalu.
Nietypowy cmentarz wojenny na planie okręgu jest dobrze ukryty między polem kukurydzy a Skarpą Oborską. W trakcie I wojny światowej, w październiku 1914 roku miała tutaj miejsce bitwa pomiędzy wojskami niemieckimi oraz rosyjskimi. Bardzo wielu żołnierzy tych armii stanowili Polacy, którzy dominują wśród poległych.
-Z Maryninem jest tak, że leży w zapomnianym miejscu, dostać się do niego trudno, wiele osób mieszkających w tych stronach nie ma pojęcia, iż miejsce takie istnieje. Problemem jest to, iż wokół znajduje się prywatny teren, porastany najczęściej przez dwumetrową zmodyfikowaną genetycznie kukurydzę, więc dostęp jest utrudniony. Da się jednak to uczynić, nie niszcząc upraw, wymaga to jednak sporo samozaparcia - czytamy na portalu okolicekonstancina.pl.
- Fakt, iż miejsce pamięci narodowej, stanowiące zabytek znajduje się poza terenami należącymi do samorządu, tuż przy rezerwacie "Skarpa Oborska" sprawia, iż miejsce to nie zostało od lat poddane rewitalizacji. Uregulowania prawne uniemożliwiają tam dostęp władzom gminnym, więc od lat miejsce to pozostaje pod opieką tutejszych społeczników. Koszą oni trawę, grabią liście, sprzątają znicze, które co roku zapala miejscowa ludność. Bo pamiętamy. Od kilku lat dostęp jest jeszcze trudniejszy, dawna droga zarosła, od strony Łyczyna zamknięto dojazd, gdy tamtejszy dworek zmienił właściciela - piszą historycy z "Okolic Konstancina".
Te trudności nie przeszkodziły jednak redakcji historycznego portalu "Okolice Konstancina" oraz młodzieży ze szkół podstawowych nr 2 i 5, działającej w klubie turystycznym “Traper” i harcerzom z hufca “Uroczysko Konstancin“ zadbać o miejsce pamięci. W związku z rocznicą bitwy z 1914 roku postawili przy cmentarzu nową tablicę informacyjną.
- Zawarliśmy na niej informacje na temat walk w tym rejonie, opisując krótko w szczególności nieznane do niedawna okoliczności krwawego starcia między oddziałami niemieckimi i rosyjskimi, które wyrywały sobie z rąk pułkowy sztandar. Zamieściliśmy też listę poległych, bowiem nagrobki z roku na rok stają się coraz bardziej nieczytelne - informują redaktorzy portalu.
Inicjatorem opracowania oraz postawienia tablicy są redaktorzy portalu historycznego Okolice Konstancina, historycy Paweł Komosa i Witold Rawski. Ufundowano ją ze środków prywatnych.
- Jest to jest dla mnie niezwykle budujące, że ludziom się chce - zarówno nauczycielom jak i kadrze hufca, poświęcać swój prywatny czas w wolne dni. A dzięki nim miejsca takie jak to mają szansę przetrwać nie tylko w pamięci - powiedział nam Paweł Komosa.
Napisz komentarz
Komentarze