Radna Powiatu Piaseczyńskiego Magdalena Mika-Kosior skomentowała otwarcie marketu Lidl, przyrównując je do hitlerowskiej ekspansji. Do sprawy odniósł się macierzysty klub radnej.
Kontrowersyjny wpis pojawił się na profilu Magdaleny Miki-Kosior w ubiegłą środę, 22 września. "Wielki plan Hitlera o niemieckiej dominacji w realizacji. Był Piotr i Paweł od lat. Ale nie wytrzymał konkurencji… i dyktatu cenowego. Bezzwrotna wielomiliardowa w Euro pożyczka z Banku Europejskiego przynosi efekty. Skalę ekspansji i proces wycinania konkurencji już widać" – napisała radna, ilustrując post zdjęciem marketu Lidl w Jankach.
Wpis wywołał burzliwą dyskusję w mediach społecznościowych. Sprawę skomentował także klub radnych Koalicji Obywatelskiej.
"W związku z postem umieszczonym przez radną powiatową Magdalenę Mikę-Kosior na jej profilu fb (...), dotyczącym jednej z niemieckich sieci dyskontów powiatowy Klub Radnych Koalicji Obywatelskiej oświadcza, iż stanowczo odcina się od prezentowanych przez autorkę treści, a prezentowane przez nią poglądy są jej prywatną, osobistą opinią.
Niezależnie od oceny działalności obcych sieci handlowych w Polsce, za nieadekwatne i budzące niesmak uznajemy porównanie działań wolnego rynku do zbrodniczej działalności okupacyjnej hitlerowców w okresie II wojny światowej. Jednocześnie wypowiedzi radnej dotyczące pracowników ww. sieci handlowej odbieramy jako aroganckie i skandaliczne napiętnowanie ciężko, uczciwie pracujących ludzi, z usług których korzysta znaczna część mieszkańców. Stoimy na stanowisku, że osoba pełniąca funkcję publiczną zobowiązana jest do zachowania szczególnej staranności i powściągliwości w wyrażaniu swoich opinii i ferowaniu ocen.
Klub Radnych powiatowych klubu KO w najbliższym czasie na specjalnym posiedzeniu wyjaśni z autorką wpisów całą sytuację.
Przepraszamy wszystkich, którzy poczuli się dotknięci wypowiedziami p. Miki-Kosior" – brzmi oświadczenie opublikowane przez przewodniczącego klubu Krzysztofa Kasprzyckiego. W odpowiedzi radna Mika-Kosior zasugerowała, że Kasprzycki dopuścił się pomówienia publicznego.
Nadinterpretacja czy przekroczenie granic?
Zapytaliśmy obie strony o komentarz w tej sprawie.
– Stanowisko klubu jest nadinterpretacją moich słów. Zresztą z tego co wiem, nie wszyscy radni się pod nim podpisali. Zwracam tylko uwagę na problem, który zresztą występuje nie tylko w Polsce. W minione wakacje przejechałam ponad 6 tysięcy kilometrów po całej Europie. W każdym większym mieście stoi przynajmniej jeden Lidl, a z kupieniem lokalnych produktów miałam problemy. Nigdzie nie krytykowałam pracowników sieci, oni tylko wykonują polecenia. Chodzi mi wyłącznie o zwrócenie uwagi na zjawisko. W mojej okolicy jest już pięć sklepów Lidl – wyjaśnia nam Magdalena Mika-Kosior.
– Pani Radna posiada specyficzne spojrzenie na świat i ma do tego prawo. Ocenią to wyborcy. Ponieważ tym razem granica została przekroczona, klub radnych jedynie oświadcza, że to osobiste oceny radnej. Takim oświadczeniem nie można zniesławić. Mam nadzieję, że emocje opadną i Magda wróci do merytorycznej współpracy w naszej drużynie – mówi z kolei Krzysztof Kasprzycki.
W przyszłym tygodniu ma się odbyć posiedzenie klubu KO, na którym poruszony zostanie temat kontrowersyjnego wpisu radnej.
Sama sieć Lidl nie chce komentować sprawy. – Nie zamierzamy robić reklamy tej pani. Nie planujemy kroków prawnych. Sądzimy, że chodzi jej o rozgłos – przekazali przedstawiciele spółki dziennikarzom Gazety Wyborczej.
Napisz komentarz
Komentarze