Mirków jest popularnym planem filmowym, co niekoniecznie podoba się mieszkańcom. Narzekają na związane z tym uciążliwości, choć głównie w mediach społecznościowych.
Atrakcyjna, historyczna zabudowa Mirkowa przyciąga filmowców. Bywa planem filmowym seriali, ale też krótkich form czy pojedynczych scen w dłuższych produkcjach. Na konstancińskim osiedlu, podobnie jak w wielu innych miejscach, gdzie kręcone są filmy, obecność ekip filmowych bywa uciążliwa dla okolicznych mieszkańców. Temat ten został ostatnio poruszony przez jednego z nich w mediach społecznościowych.
– Ekipa filmowa robi sobie w moim odczuciu wolną amerykankę, zastawiając słupkami miejsca parkingowe na których po chwili parkują ich pracownicy, a wjechanie na samo osiedle wracając z pracy, graniczy z cudem – zauważa pan Bartłomiej. – Czy ktokolwiek wydający tę zgodę wziął w ogóle pod uwagę obecnych mieszkańców?
Urząd daje zgodę…
Zgodę na kręcenie na danym terenie lub zajęcie pasa drogowego filmowcy dostają od Ratusza w przypadku, gdy to Gmina jest właścicielem lub zarządcą danego terenu czy obiektu. Zasady oraz stawki regulują uchwały Rady Miejskiej, oraz zarządzenia Burmistrza. Jeśli ekipa działa bez zgody lub narusza jej zasady albo zwyczajnie łamie przepisy – można zawiadomić straż miejską lub policję.
Okazuje się jednak, że takie interwencje zdarzają się sporadycznie.
– W ciągu 7 lat mojej pracy nie wiem, czy było ich kilkanaście, to raczej 2-3 przypadki rocznie, a filmy kręcone są naprawdę często – mówi zastępca komendanta SM Sylwester Ropielewski. Przyznaje, że czasem zdenerwowanie wynika po prostu z tego, że samochody ekipy filmowej zajmują ogólnodostępne miejsca postojowe, wobec czego jest ich mniej dla mieszkańców, co powoduje irytację. Do tego dochodzą przypadki kręcenia filmów na posesjach prywatnych.
– Wówczas filmowcy nie muszą uzyskiwać zgody Gminy, a nadal mogą parkować przy ulicach – zaznacza.
– Problem polega na tym, że mają pozwolenie i uznali, że jak je posiadają, to mogą robić co im się podoba, pozwolenie zawiera, że mogą stawać na miejscach do tego wyznaczonych, tylko już nie definiuje tego, że stają w poprzek i „rezerwują" słupkami miejsca parkingowe dla swoich pracowników – irytuje się internauta. – Zero próby życia w zgodzie z mieszkańcami terenu, który wynajmują, bo domyślam się, że skoro płacą, to wydaje się, że mogą mieć w nosie mieszkańców – pisze pan Bartłomiej.
…I zarabia na filmowcach
A płacą niemało. Do gminnej kasy wpływa rocznie z tytułu udostępnienia gminnych terenów i obiektów około 150 tys. złotych. Drugie tyle lub więcej filmowcy płacą za zajęcie pasa drogowego. W sumie, w ciągu ostatnich trzech lat, w tym skromnym, jeśli chodzi o produkcje filmowe roku 2020, Gmina „zarobiła” na filmowcach blisko 820 tys. złotych. Dane te uzyskał od Burmistrza radny Krzysztof Bajkowski. Z odpowiedzi udzielonej na jego interpelację wynika, że filmowcy cenią sobie między innymi konstanciński Ratusz, Park Zdrojowy, Willę Kamilin, świetlice wiejskie, Domy Ludowe, skateparki, ulice i parkingi. Na terenie gminy kręcone były m.in. seriale „Barwy Szczęścia”, „Diagnoza”, „Na dobre i na złe”, „M jak miłość” czy „Blondynka”.
Napisz komentarz
Komentarze