Zainteresowanie kredytami hipotecznymi spada. Powodem są lawinowe podwyżki stóp, wzrost kosztów utrzymania, brak wzrostu dochodów. Czy w tej sytuacji „polepszy” się kupującym? Coraz więcej majętnych Polaków nadal chce inwestować w mieszkania, ale raczej na południu Europy i byle dalej na zachód. Z drugiej strony osoby, które chciały kupić mieszkanie na własne potrzeby, posiłkując się kredytem, mają problem. Od 1 kwietnia banki zaostrzyły kryteria ich udzielania a dotychczasowe podwyżki stóp procentowych obniżyły zdolność kredytową klientów. Zatem ceny mieszkań w 2022 roku powinny spaść. Niestety to ograniczone zjawisko i dotyczy jedynie terenów w mniej atrakcyjnych lokalizacjach.
Ceny nieruchomości spadną? Nie tak prędko.
Biura deweloperów są puste. Dotychczasowy sposób budowy tzn. za zaliczki od klientów się skończył. Powszechna w ostatnich latach procedura, że istotna cześć mieszkań sprzedawana była jeszcze przed rozpoczęciem budowy, skończyła się. Mniejszy popyt, mniejsza podaż, a jednocześnie lawinowo wyższe koszty budowy mieszkań i domów denerwują deweloperów. Pogorszeniu uległy też nastroje konsumenckie, oczywiście z powodu wojny. Deweloperzy reagują jak zawsze: priorytetem jest ochrona ceny metra kwadratowego nawet kosztem ilości sprzedanych lokali, czyli deweloperzy ograniczają skalę działalności, by nie musieć obniżać cen. Ale deweloperzy chcą i muszą zarabiać. Muszą generować nową sprzedaż, by utrzymać swoje firmy. Zadają sobie pytanie jak sprzedać więcej lokali przy kurczącej się sile nabywczej indywidualnych klientów. Tu pojawiają się, dotychczas tak nielubiane fundusze inwestycyjne, które kupują całe budynki mieszkaniowe z myślą o długoterminowym wynajmie. Deweloperzy do niedawna nie byli zainteresowani takimi transakcjami. Teraz to może się zmienić.
Drogie materiały
Dodatkowym czynnikiem hamującym podaż są wzrosty kosztów materiałów budowlanych i wynagrodzeń pracowników. Trudno przewidzieć końcowy koszt inwestycji. Dlatego firmy budowlane budujące mieszkania na zamówienie deweloperów wprowadzają umowy waloryzowane inflacją, ale budujący i dalej kupujący mieszkanie nie są zbyt chętni na takie warunki. Kółko się zamyka.
Najbliższa przyszłość. Uchodźcy
Z pewnością 2,6 mln uchodźców wpłynie na strategie deweloperów. Ta liczba na długo zmieni rynku nieruchomości mieszkaniowych, głównie rynek najmu. Nie będą oni szybko spełniać warunków gwarantujących zdolność kredytową w polskim banku, co pozwalałoby uzyskać kredyt i kupić własne mieszkanie. Taka sytuacja pozostanie na lata. Najkrócej do czasu spadku stóp procentowych. W najbliższym czasie kluczowa dla rynku mieszkaniowego w Polsce będzie dyskusja o możliwościach zaspokojenia potrzeb mieszkaniowych setek tysięcy uchodźców, którzy zdecydują się w Polsce pozostać na stałe. Pozytywna reakcja polskiego społeczeństwa pozwoliła rządowi zyskać trochę czasu, ale oczywiste jest, że muszą się pojawić rozwiązania pozwalające zakwaterować uchodźców na stałe. Oznacza to wzrost deficytu mieszkaniowego w Polsce. Reasumując, spadek cen to wątpliwa perspektywa.
Napisz komentarz
Komentarze